Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Piaseczny: Nie wierzę w przypadki [WYWIAD]

Ola Szatan
Andrzej Piaseczny
Andrzej Piaseczny Arkadiusz Ławrywianiec
O najnowszym albumie "To co dobre" opowiada Andrzej Piaseczny w rozmowie z Olą Szatan

Masz poczucie, że jesteś facetem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą?
Widzisz, to jest trochę pytanie o to, czy ja wierzę w gwiazdy...

A wierzysz?
... nie jestem pewien. Oczywiście każdy z nas ma jakiś znak zodiaku, nasłuchujemy o znakach chińskiego horoskopu, o tym, że od tego pod jaką gwiazdą się urodziliśmy zależą cechy charakteru, skłonności. Ale znowu myślę sobie, że im bardziej uciekamy w tego rodzaju próbę wyjaśniania rzeczywistości, tym bardziej oddalamy się od świadomości, że czas, w którym się rodzimy to jedno, ale najważniejsza jest nasza decyzja. Zdaję sobie sprawę, że troszeczkę uciekłem od prostoty odpowiedzi na twoje pytanie... (śmiech). Ale co to znaczy być szczęśliwcem? To odczuwać szczęście przede wszystkim. Nie wierzę w to, że udało mi się osiągnąć kilka fajnych rzeczy tylko poprzez jakiś ciąg przypadków. Bo moim zdaniem przypadków nie ma, są tylko dobre decyzje, które czasem przynoszą nieprzewidziane skutki.

Dobrą decyzją był wyjazd do Ameryki, gdzie nagrywałeś swoją nową płytę?
Ciągle zbyt mitologizujemy tę Amerykę. Ciągle jest to kraj złotego runa, a przez nieustające opowieści o kolejkach pod ambasadą amerykańską wydaje nam się, że już samo pojechanie do Ameryki, a co dopiero spotkanie tam kogoś, jest jak chwycenie Pana Boga za nogi. Tak nie jest. Ale rzeczywiście trudno się opierać mówieniu o Ameryce, kiedy się miało okazję poznać takiego człowieka jak Henry Hirsch, który produkował większość płyt Lenny'ego Kravitza. Chociaż w przypadki nie wierzę, a tylko w ciągi rzeczywistości, to nie ja jestem sprawcą tego ciągu, tylko Anita Lipnicka (śmiech).

Czytaj też: Andrzej Piaseczny dla W24: Szczęście ma wiele imion

Na czym polegała jej rola?
Szukaliśmy studia, w którym moglibyśmy nagrać płytę w pełni analogowo, bez udziału komputerów. Anita, która z powodzeniem nagrywała w Anglii, podsunęła tę myśl naszej wspólnej menadżerce. Henry okazał się człowiekiem wyjątkowym, bardzo normalnym facetem. Zawiozłem mu w ramach upominku pakiet płyt wydanych z okazji Roku Chopinowskiego i codziennie, kiedy przychodziliśmy do studia, zastawaliśmy Henry'ego słuchającego Chopina! Do tego gitara, na której nagrywał Kravitz, platynowe płyty Lenny'ego… To było jak film.

Można powiedzieć, że cierpliwie poczekałeś na swoją szansę... Jesteś człowiekiem cierpliwym czy raczej nerwusem?
Jestem strasznym nerwusem i kiedyś raziłem tym wszystkich dookoła, a teraz bardzo rzadko wybucham. Rozbroiłem tę bombę, ale jej ułamek wciąż we mnie tkwi.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Porwanie dziecka w Sosnowcu. Pomóżcie odnaleźć Madzię! SERWIS SPECJALNY
Walka hardkorowy koksu kontra Marcin Najman w Spodku? Kto wygra?

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!