Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Juskowiak: Tajemnica dryblingów Roberta Lewandowskiego tkwi w maszynie za 1 mln euro

Radosław Patroniak
Andrzej Juskowiak spodziewa się w Madrycie zabójczych kontr mistrzów Niemiec
Andrzej Juskowiak spodziewa się w Madrycie zabójczych kontr mistrzów Niemiec Fot. Bartłomiej Wutke
Rozmowa z Andrzejem Juskowiakiem, byłym piłkarzem Lecha Poznań i komentatorem telewizyjnym

Jakiego scenariusza spodziewa się Pan w rewanżu na Santiago Bernabeu?
Andrzej Juskowiak: Statystyki i mecze z tego sezonu w LM wskazują na Borussię. Real może jej strzelić trzy gole, ale nie jestem pewien, czy jest w stanie zachować czyste konto bramkowe. Wyobrażam sobie to tak, że przez większą część spotkania gra będzie toczyć się na połowie i przed polem karnym BVB. To tylko z pozoru duże zmartwienie dla podopiecznych Juergena Kloppa. Niemcy mają bowiem fenomenalnych pomocników, jak choćby Marco Reus i Mario Goetze, którzy w każdej chwili mogą wyprowadzić zabójcze kontry. Okazje ku temu pojawią się na pewno, bo Królewscy nie mają innego wyjścia i muszą zaangażować wielu graczy w akcje ofensywne. Dlatego prawdopodobny jest wynik 3:2, ale jak wiadomo on premiuje dortmundczyków.
O grze mistrzów Niemiec na Westfalenstadion mówiono w samych superlatywach. Przed rewanżem trzeba jednak doszukiwać się słabości, by nie popaść w samouwielbienie...Coś takiego gościom nie grozi, bo nawet w tym idealnym dla nich meczu w Dortmundzie można było zauważyć poważne błędy Matsa Hummelsa. On lubi jednak przeplatać słabe występy dobrymi. Dużo będzie zależeć też od gry w defensywie Nevena Subotica. Jak obaj będą unikać strat, to obrona Borussii nie powinna pękać w szwach. Precyzyjne podania mogą być kluczem do sukcesu, bo piłki przejęte przez Cristiano Ronaldo i Gonzalo Higuaina będą już zalążkiem bramek.

Po pierwszym meczu można powiedzieć, że to przy Lewandowskim przeciętni napastnicy. Pytanie tylko, czy ,,Lewy" jest w stanie powtórzyć taki wieczór marzeń?
Andrzej Juskowiak: Robert jest w formie, ale niekoniecznie musi mieć aż tak dużo sytuacji jak w Dortmundzie. Nie wiadomo jak zagrają koledzy. Wiadomo natomiast, że defensywa Realu będzie wyczulona na zachowanie naszego snajpera. Chciałbym, żeby ,,Lewy" znów strzelił cztery gole, ale jest to mało prawdopodobne. Niech trafi choć dwa razy i dogoni w klasyfikacji strzelców LM Cristiano Ronaldo.

A co po sezonie. Czy Lewandowski trafi do nowego klubu?
Andrzej Juskowiak: Cztery bramki w meczu z Realem zrobiły większe wrażenie na szefach klubów i marketingowcach niż całe zamieszanie z ewentualnym transferem do Bayernu. My nie mamy od dawna zawodnika w wielkim klubie typu Real, Manchester United czy Juventus, więc doradcy Roberta podsycają zainteresowanie nim w mediach.

Kto pana zdaniem wygra wyścig o polskiego supersnajpera?
Andrzej Juskowiak: Osobiście stawiam na przeprowadzkę Roberta do stolicy Bawarii. Bayern jest w stanie zapłacić za byłego lechitę 25 mln euro. Więcej będzie trudno wynegocjować, bo za rok kończy mu się kontrakt z Borussią. Ile może w Monachium zarabiać? Myślę, że około 10-12 mln euro za sezon. Za Bayernem przemawia to, że ma już przygotowane fundamenty pod notoryczne sukcesy w Bundeslidze i LM. Nowy trener, Pep Guardiola, to również gwarancja sportowych sukcesów. Poza tym odpadnie problem z aklimatyzacją i nauką nowego języka, co byłoby nieuchronne w Realu czy Juventusie.

Wszyscy w kraju zadają sobie pytanie, kiedy Lewandowski ,,odpali" też w reprezentacji?
Andrzej Juskowiak: Nie tylko on, ale również Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. Nie mam niestety dobrych wieści dla naszych kibiców, bo moim zdaniem kadra gra w innym tempie niż Borussia. U Kloppa trzeba mieć szybki kontakt z piłką i trzeba dużo biegać. W zespole biało-czerwonych gra jest wolniejsza, a piłka dłużej przetrzymywana.

Podobno zna Pan tajemnicę dryblingów i błyskawicznych uderzeń Lewandowskiego?
Andrzej Juskowiak: Podczas kursu trenerskiego FIFA widziałem nowinkę o nazwie Footbonaut. To taka maszyna za 1 mln euro, kupiona do Borussii na specjalne życzenia Kloppa. Piłkarz w niej otoczony jest z czterech stron ścianami, z których po sygnale wypada futbolówka. Najpierw musi ją dobrze przyjąć, a następnie precyzyjnie uderzyć w wyznaczone miejsce. Chyba nie muszę mówić kto ją poskromił...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski