Andrea, nie zapomnij o Euro

Marian Kmita
I oto urodził się w mękach, po miesiącach czekania - Andrea Anastasi - nowy trener kadry siatkarzy. Ten poród, trudny niczym narodziny słoniątka, był nieoczekiwany, ponieważ do niedawna głównym kandydatem do objęcia schedy po Castellanim był Jacek Nawrocki, aktualny trener Skry.

Jednak wedle nieoficjalnych doniesień włodarze PZPS nie wierzyli, że można jednakowo dobrze prowadzić i reprezentację, i klub. I chyba coś w tym jest, bo czasy Walerego Łobanowskiego i jego Dynama Kijów będącego jednocześnie reprezentacją Sowietów to zamierzchła przeszłość, a ostatnie wyniki Bogdana Wenty w Vive Kielce i reprezentacji zdają się potwierdzać obawy zarządu siatkarskiego związku. Poza tym Jacek Nawrocki i Skra mają swoje kłopoty po sensacyjnej porażce w Roeselare, w Lidze Mistrzów.

Aby bełchatowski sen o potędze nie został przerwany, trzeba pilnować tego, z czego żyje się na co dzień. Dotyczy to tak samo trenera Nawrockiego, jak i jego zawodników, z których kilku - jak wieść niesie - nie chce grać dla reprezentacji. Może więc dobrze się stało, że bezkonkurencyjnej w Polsce Skrze utarła nosa przeciętna drużyna z Belgii. Może teraz jej asy zejdą na ziemię i dostrzegą rzeczywistość we właściwych proporcjach.

Anastasi objął stanowisko, o którym - jak mówi - marzył i które sobie bardzo ceni. Więcej, od prezesa Mirosława Przedpełskiego dowiadujemy się, że związek myślał o Anastasim już w październiku, zaraz po nieudanych dla nas MŚ we Włoszech. Zatem nic tylko się cieszyć, że panowie spotkali się w końcu, że przyjdzie im teraz razem pracować.

Oby z sukcesami. W wypowiedziach Włocha martwi mnie tylko jedna rzecz. Opowiada on, że prezes Przedpełski postawił przed nim w tym roku dwa cele: medal w Lidze Światowej i awans do igrzysk w Londynie. Ani trener, ani prezes nie wspominają o tegorocznych mistrzostwach Europy, na których będziemy przecież bronić złotego medalu. Czyżby zatem powtórka z Castellaniego, dla którego były imprezy bardziej i mniej ważne? Mam nadzieję, że z Anastasim będzie inaczej i ambitny Włoch dołoży do tego związkowego planu także zaciętą walkę o prymat w Europie. Mam też nadzieję, że gra w jego reprezentacji będzie dla wszystkich siatkarzy honorem i wyróżnieniem, a nie smutnym obowiązkiem w przepełnionym meczami sezonie. Walka o wszystko wszystkimi dostępnymi siłami to obowiązek Anastasiego i jego pracodawców. Innej drogi nie ma, jeśli polska siatkówka ma udowodnić w kraju i za granicą, że nie jest kolosem na glinianych nogach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl