Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambicje Schetyny i Ziobry

Barbara Szczepuła
Nie rozczulam się nad losem polityków. Nie smucę się, że Schetyna przestanie być marszałkiem Sejmu, nie płaczę, że Ziobro może wylecieć z PiS. Nie są małymi dziewczynkami i znają zasady gry.

Kiedyś cały naród szukał posady dla Kazimierza Marcinkiewicza, dziś szuka jej dla Schetyny, dobrze, że chociaż Ziobro ma na razie robotę w Brukseli.

Komentatorzy łkają, że premier tak okrutnie obszedł się z kolegą: z drugiej osoby w państwie - na prostego ministra! Nawet stanowisko wicepremiera nie wynagrodzi mu straty!

Mam pamięć słonia i przypominam sobie, że kilka lat temu ci sami ludzie martwili się, że Schetyna przestał być wicepremierem i został przez szefa rządu zesłany do Sejmu.

Co do Ziobry. Nigdy nie był ulubieńcem mediów, ale teraz, gdy występuje jako ofiara prezesa Kaczyńskiego, nagle zapomniano, jakim był ministrem sprawiedliwości. Wyleci z PiS biedaczek czy nie wyleci? I za co? Za to, że domaga się demokracji w partii?

Uważam, że w partii nie wszystkie sprawy muszą być rozwiązywane w drodze głosowania, po to jest szef, żeby decydował. Nie dziwi, że Kaczyńskiemu nie podoba się brak lojalności. Ale - po kolejnej przegranej - niesie się przez kraj żądanie pisowskich głów. Najlepiej oczywiście, żeby odbyła się dekapitacja króla.

"Panowie szlachta po buławy, niech jeden z nas na tronie siędzie" - jak śpiewał Jacek Kaczmarski.

Albo żeby delfin z rokoszanami założył własne stronnictwo. Tymczasem z punktu widzenia partii lepiej, by Kaczyński nadal stał na jej czele, bo jeśli porówna się inteligencję i doświadczenie obu panów, to doprawdy prezes wygrywa w cuglach. Choć żadnego Budapesztu już w Warszawie nie zrobi. Szczególnie z Kuchcińskim i Błaszczakiem. Natomiast czym grozi rokosz - pokazał los PJN.

Konflikt premiera z marszałkiem Sejmu był od dawna tajemnicą poliszynela. Wybory wymusiły chwilowe zawieszenie broni. Teraz premier, który osobiście te wybory dla PO wygrał, co przyznają nawet mu niechętni, układa klocki w partii i w rządzie.

Schetyna musi się podporządkować. Ku chwale Ojczyzny, jak to się kiedyś mówiło. Będziemy z czasem rozliczać ten rząd, w którym znajdzie się zapewne także Grzegorz Schetyna. Ale to Donald Tusk jest szefem partii i będzie szefem nowego gabinetu i nawet śniadanie marszałka z prezydentem tego zmienić nie może.

Dobrą radę Schetynie daje Konstandinos Kawafis: "jeśli nie możesz opanować ambicji,/to przynajmniej bacz na nią - wahaj się, bądź ostrożny/A im wyżej się wzniesiesz,/tym bardziej uważaj i czuwaj".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki