- Nie grozi mi lądowanie w Portugalii ani w Hiszpanii. Zostaje północno-zachodnia Francja. Chciałem i chcę do La Havre. Jestem jednak za bardzo na południe - około 2 stopnie. Szykuje się ekipa powitalna w Polsce - chcą przyjechać do Francji. Pytają, kiedy i gdzie wyląduję? Nie wiem dokąd mnie sztorm zagna - czytamy na profilu Aleksandra Doby na Facebooku. - Czy dam radę wpłynąć w Kanał La Manche i do La Havre od południa? Może sztorm i wiatry pognają mnie w Zatokę Biskajską? Możliwe jest wypłynięcie do Brestu i to już za około 9 dób. Może wpłynę do zatoki i poczekam na wodzie na ekipę, by mogli mnie przywitać na mecie. Rozrzut czasowy lądowania to około 25 sierpnia Brest a 30 La Havre.
Zanim jednak do tego dojdzie, podróżnik będzie musiał przeżyć jeszcze jeden sztorm. Już wiadomo, że nie będzie tak silny, jak ten z początku sierpnia. Wiatr nie powinien mieć prędkości większej niż 25 węzłów. Za to pojawiły się inne kłopoty.
- Niestety znów tradycyjnie, jak w każdej mojej poprzedniej wyprawie, odsalarka elektryczna odmawia współpracy - pisze podróżnik. - Już prawie trzy tygodnie średnio dwie godziny na dobę pracuję przy odsalarce ręcznej, by mieć wodę pozbawioną soli do picia i przygotowania jedzenia.
Przypomnijmy, że III Wyprawa Atlantycka Aleksandra Doby została wznowiona 7 maja w zatoce Sandy Hook, w Leonardo State Marina. - Wyprawa ma być samodzielna, samotna, bez pomocy z zewnątrz, kajakiem między kontynentami, używając wyłącznie siły własnych mięśni. - Tym razem po zimniejszych wodach, gdzie zarówno częstotliwość, jak i siła sztormów jest większa, co czyni tę wyprawę trudniejszą od pozostałych - zapowiada Aleksander Doba.
Zobacz też: jak prawidłowo zapinać pasy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?