Akcja ratownicza w KWK Śląsk: Odwiert ma 600 m głębokości. Kombajn osiągnął 207 m wyrobiska

Akcja ratownicza w kopalni Wujek-Ślask:

AKTUALIZACJA Środa, 29 kwietnia 2015 GODZ. 18.00

Kombajn jest na 216 metrze (licząc od wejścia do dowierzchni centralnej).

Wiertnica podjęła pracę rano; wywiercone jest 659 metrów otworu.

AKTUALIZACJA Środa, 29 kwietnia 2015 GODZ. 7.30

Do rana wywiercono otwór głębokości 597 metra. Następnie przewód i wiertło zostały wyciągnięte dla wykonania niezbędnych prac prac przygotowawczych dla dalszego wiercenia. Będzie ono podjęte w ciągu najbliższych godzin.

Kombajn przekroczył 207. metr (licząc wg. dowierzchni centralnej). Za około 44 metry dotrze do przecinki (drogi prostopadłej do kierunku drążonego chodnika). Wtedy ratownicy będa mogli spenetrować ją, sprawdzić jaki jest stan dowierzchni centralnej w tym miejscu, czy zaciśnięcie wyrobiska jest nadal, czy może za odcinkiem obwału występuje wolna przestrzeń. A jeśli tak, to ile jej jest.

Trwają próby przedostania się do dwóch zaginionych pod ziemią górników z kopalni Wujek Ruch Śląsk. Zostali oni uwięzieni ponad kilometr pod ziemią, po silnym wstrząsie, który miał miejsce w nocy z 17 na 18 kwietnia. Tak mocnego tąpnięcia mieszkańcy naszego regionu jeszcze nie doświadczyli.

Przypomnijmy, że jego siła wyniosła 4,2 stopnia w skali Richtera, a skutki można było odczuć m.in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Zabrzu czy nawet Sosnowcu i Mysłowicach. Czy do drugiego tak silnego wstrząsu może jeszcze dojść? Nie można tego wykluczyć.
- Zjawiska tego typu występują raz na kilka lat. W 2010 roku podobny wstrząs miał miejsce w kopalni Piast. Magnituda wynosiła wtedy prawie 4 - tłumaczy dr inż. Krystyna Stec z Zakładu Geologii i Geofizyki Głównego Instytutu Górnictwa. Jak dodaje, wpływ na takie zjawiska ma wielopokładowa eksploatacja, gdzie zostaje zaburzona równowaga naprężenia na strukturach tektonicznych. - Na co dzień w kopalniach dochodzi do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu wstrząsów słabszych, bezpośrednio spowodowanych prowadzoną eksploatacją - mówi Stec.

Wstrząs w kopalni w Rudzie Śląskiej był spowodowany odprężeniem górotworu. W przeciwieństwie np. do zagrożenia metanem, takich sytuacji nie da się przewidzieć.

- Wiemy w jakim rejonie wstrząsy występują, ale nie da się przewidzieć czasu i miejsca ich wystąpienia - tłumaczy Krystyna Stec. - Zjawiska związane z wybuchem czy wypływem metanu to coś innego. Wzmożony wypływ metanu można zmierzyć za pomocą czujników w kopalni i zapobiegać skutkom. Jeśli natomiast chodzi o wstrząsy związane z bezpośrednią eksploatacją, to również prowadzona jest na bieżąco obserwacja i wiadomo, który rejon jest bardziej lub mniej zagrożony. Ale w przypadku wstrząsu regionalnego, jak ten w kopalni Wujek Ruch Śląsk, nie ma możliwości jego przewidzenia. To jest zjawisko naturalne, tak jak trzęsienie ziemi - mówi.

Skutki ostatniego wstrząsu widać także w Katowicach, gdzie trwa drążenie otworu, który ma mieć ponad kilometr głębokości i prowadzić do przewidywanego miejsca pobytu zaginionych górników. Wczoraj o godz. 18, otwór sięgał 490 metra. Wiertnica ma dotrzeć do górników szybciej niż kombajnu, który w tym czasie znajdował się na 197 metrze półkilometrowego wyrobiska.

To już 12. dzień akcji ratowniczej. Nikt nie jest w stanie precyzyjnie określić, kiedy ratownicy dotrą do górników, bo nie wiadomo na jakie utrudnienia mogą jeszcze trafić po drodze.

*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku