Akcja przeciw pedofilii księży. Spory o buciki na kościołach

Aleksandra Krupa
fot. Krzysztof Szymaczak
W ubiegłą niedzielę w polskich miastach odbyła się akcja zwracająca uwagę na problem pedofilii w Kościele Katolickim oraz upamiętniająca wszystkie jej ofiary. Uczestnicy zawieszali na kościołach dziecięce buciki.

- Na ten moment możemy mówić o 100 kościołach pod którymi odbyła się akcja. Ciągle spływają do nas informację o mniejszych miejscowościach, ale teraz wiemy o co najmniej 50 polskich miastach, które włączyły się w akcję - mówi Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) Marek Lisiński, prezes Fundacji „Nie lękajcie się”, która organizowała akcję w Polsce.

Była to część międzynarodowego wydarzenia o nazwie „Baby Shoes Remember”. Inicjatywa ta narodziła się w Irlandii w 2010 roku, kiedy po pierwszych doniesieniach o molestowaniu seksualnym dzieci przez irlandzkich księży, powieszono buciki na Katedrze Dublińskiej. Stopniowo akcja pozyskiwała międzynarodowy zasięg, a w tym roku po raz pierwszy wzięli w niej udział Polacy. Jak pisał jeden z irlandzkich organizatorów Will Hamilton, miała ona jednoczyć wszystkich, którzy chcą stanąć w obronie pokrzywdzonych i walczyć z problemem.

Oprócz osób, które włączyły się w akcję, pojawili się także jej przeciwnicy, którzy czynnie reagowali na wieszanie dziecięcych bucików na kościelnych murach.

Jeden z duchownych z kościoła pw. Jana Chrzciciela w Szczecinie, według świadków, próbował zabrać telefon osobie, która nagrywała go, kiedy złapał za rękę jedną z kobiet protestujących przeciw pedofilii w kościele. Zapowiadał, że zrobi zdjęcia osobom, które zebrały się pod kościołem. Następnie, według relacji reporterki TVN24 Alicji Rucińskiej, ten sam duchowny chwycił dziennikarkę mocno za rękę, próbując odebrać mikrofon. Kiedy mu się to nie udało, a dziennikarka próbowała jeszcze raz rozpocząć rozmowę, ścisnął jej nadgarstek tak mocno, że wypuściła mikrofon, który duchowny zabrał. Oddał go dopiero, kiedy kobieta spytała, dlaczego zabrał jej własność. Jak pisała „Gazeta Wyborcza” część wiernych wychodzących po mszy z kościoła mijała protestujących w milczeniu, inni jednak nie powstrzymali się od komentarzy - „Pogonić was tylko, lewaki, dziadostwo”, „Wy czegoś chcecie, nie wiadomo czego”, „Takie mądre, ale PiS-u się boicie, co?”.

- W mediach społecznościowych także pojawiło się wyzywanie nas od lewactwa i to nas boli. Źle się poczuliśmy jako uczestnicy, jako ta strona - odniósł się do wszystkich negatywnych komentarzy Prezes Fundacji „Nie lękajcie się” i dodał - To nie jest atak na Kościół. Cały czas powtarzam, że to w obronie i dla dobra ofiar.

Inny incydent z kolei miał miejsce w Krakowie pod bazyliką św. Floriana. Na miejscu zjawiła się policja, która miała pomóc usunąć blisko 30 par bucików powieszonych na bramie kościoła. Ideą akcji było jednak to, aby dziecięce buciki, przewiązane czarną żałobną wstążką księża zdjęli osobiście. Miało to być symboliczne wzięcie odpowiedzialności za wykorzystywanie seksualne dzieci przez duchownych. Na większości filmów oraz zdjęć, które pojawiły się w sieci po tym wydarzeniu, widać jednak, że robią to inni wierni lub pracownicy kościelni.

Buciki pojawiły się również na siedzibie biskupa Przemyśla. Na filmie opublikowanym na Facebooku uczestnicy wydarzenia zwracali uwagę, że były metropolita przemyski, arcybiskup Józef Michalik twierdził że to dzieci są współodpowiedzialne za swoje molestowanie. „Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga” - mówił arcybiskup Michalik w 2013 r. Sugerował również, że za pedofilię można winić rozwody i złe relacje między rodzicami. Później przepraszał za te słowa. Na internetowym nagraniu z Przemyśla widać, jak przeciwnicy akcji starają się jak najszybciej pozbyć bucików, wyrzucając je do worków na śmieci. Jedna tych osób odgrażała się również przedstawicielowi mediów.

- Boimy się tego problemu, ukrywamy go. To wyrzucanie bucików do koszta, to symboliczne wyrzucenie do kosza ofiar pedofilii w kościele - komentuje prezes Fundacji „Nie lękajcie się”. Zaznacza również, że niedzielny protest może mieć bardzo pozytywne dla ofiar molestowania skutki - Poszkodowane osoby nabierają odwagi. Dziś już zgłosiły się 4 osoby i zgłoszeń będzie coraz więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl