Akcja CBA, zarzuty i decyzja o wypuszczeniu z aresztu. Politycy z Pomorza komentują zatrzymanie Ryszarda Krauze i Romana Giertycha

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Zatrzymanie Ryszarda Krauzego. Poznań
Zatrzymanie Ryszarda Krauzego. Poznań Robert Woźniak
Pomorscy politycy podzieleni w sprawie czynności podjętych przez służby wobec Romana Giertycha oraz Ryszarda Krauze, którym postawiono zarzuty działania na szkodę spółki deweloperskiej Polnord. - To standard w działaniu służb takich jak CBA – mówi Kacper Płażyński z PiS. - Przypomniało mi to czasy poprzedniego systemu - odpowiada Marek Rutka z Lewicy.

W miniony czwartek (15.10.2020) funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do mieszkań byłego ministra Romana Giertycha oraz gdyńskiego biznesmena Ryszarda Krauze w celu zabezpieczenia materiału dowodowego w sprawie możliwości ich wspólnego działania na szkodę notowanej na GPW spółki deweloperskiej Polnord. Materiał zgromadzony przez CBA ma wskazywać, że wraz z 10 innymi osobami, brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu, przywłaszczeniu oraz praniu pieniędzy. Szkoda w mieniu ma przekraczać 90 mln zł.

Wejście do domu Romana Giertycha "To standard w działaniu służb"

Niezależnie od kalibru postawionych zarzutów, kontrowersje wzbudza m.in. sposób działania służb, zwłaszcza w odniesieniu do Romana Giertycha, który jako adwokat dysponuje dokumentami swoich klientów, m.in. Leszka Czarneckiego, którego dzień później miał reprezentować w sądzie. Przypomnimy, że podczas wieczornego przeszukania były minister edukacji stracił przytomność, co skutkowało jego hospitalizacją. Wątpliwości w sprawie okoliczności zatrzymania, spotęgowała decyzja poznańskiego sądu, który odrzucił wniosek Prokuratury Regionalnej w Poznaniu o areszt pięciu podejrzanych, w tym Ryszarda Krauze.

CZYTAJ TAKŻE: Zatrzymanie gdyńskiego biznesmena. Ryszard Krauze, niegdyś jeden z najbogatszych Polaków, któremu nie udało się zejść z linii strzału

Nadużyć w działaniu CBA nie dostrzega poseł Prawa i Sprawiedliwości, Kacper Płażyński, którego dziwi obecna aktywność przedstawicieli opozycji, komentujących temat.

- Zatrzymanie w domu, biorąc pod uwagę, że jedną z czynności procesowych miało być przeszukanie, to standard w działaniu służb takich jak CBA – mówi poseł Płażyński. - Całość przeszukania była nagrywana przez kamerę funkcjonariuszy CBA, dlatego mówienie o jakichkolwiek nieprawidłowościach czy niestosownych działaniach trzeba traktować jako próbę budowania chaosu informacyjnego oraz dyskredytowania funkcjonariuszy.

Poseł zwraca uwagę na – jak określa – paradoks polegający na tym, że największymi obrońcami podejrzanego są osoby, które kilkanaście lat temu zaciekle zwalczały Romana Giertycha, w czasach, gdy był ministrem edukacji.

- Dwie osoby, które mają być zamieszane w wyłudzenie, znane są z nazistowskich poglądów. Nie mieści mi się w głowie, że można dziś robić idoli z ludzi, którzy otaczają się takimi współpracownikami – dodaje parlamentarzysta.

"Przypominam sprawę Barbary Blidy"

Zupełnie inaczej akcję CBA ocenia poseł Lewicy, Marek Rutka. Nazywa ją zabiegiem „pijarowym” oraz „medialną” szopką. Przy okazji pyta o brak zainteresowania organów ścigania sprawą organizacji majowych wyborów prezydenckich, na które wydano 70 mln zł z publicznej kasy.

CZYTAJ TAKŻE: Przed domem Ryszarda Krauze pobito operatora TVP Gdańsk

- Jako obywatel i poseł oceniam sposób zatrzymania jako skandaliczny, przywołujący mi, jako parlamentarzyście Lewicy, to co wydarzyło się z panią Barbarą Blidą. Smutne, że z takich sytuacji nie wyciągamy żadnych wniosków – mówi poseł z Gdyni. - Nie było zagrożenia, że mec. Giertych czy Ryszard K. zamierzają uciec z kraju z walizkami pieniędzy czy ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwości. Zatrzymanie adwokata, który następnego dnia ma bronić swojego klienta, przypomina mi czasy poprzedniego systemu. Pod 30 latach w Polsce powinny funkcjonować zupełnie inne standardy. Przestępców należy ścigać, natomiast to mają być osoby, które rzeczywiście dokonują czynów zabronionych, a nie osoby, które zostają wykreowane pod potrzeby medialnej „ustawki”.

W sobotę (17.10.2020), pod swoim domem na Kamiennej Górze, Ryszard K. odniósł się do stawianych mu zarzutów.

- Pomylono dwa pojęcia: przysporzenie i zubożenie czy uszczuplenie – mówił w rozmowie z TVN24 o działaniu śledczych. - Prokuratura założyła, że ja i Prokom, który jest wehikułem inwestycyjnym, uszczuplamy majątek Polnordu, a de facto i Prokom i ja ten majątek wielokrotnie zwiększaliśmy, czyli przysparzaliśmy mu wartości.

Zdaniem Artura Dziambora z Konfederacji, jeżeli za jakiś czas, okaże się, że tłumaczenia podejrzanych były zasadne, a prokuratura popełniła błąd, będziemy mieć do czynienia z „farsą niewyobrażalnych rozmiarów".

CZYTAJ TAKŻE: Mecenas Roman Giertych wraca do domu. Sąd nie uznał za prawdopodobne zarzutów stawianych przez prokuraturę

"Takie zatrzymania zawsze budzą wątpliwości"

- Z drugiej strony, jeżeli śledczy udowodnią, że Ryszard K., Roman Giertych oraz pozostałe osoby dopuściły się gigantycznego przekrętu, myślę, że będzie można w pewien sposób usprawiedliwić zastosowane środki – mówi poseł Konfederacji. - Dzisiaj w TVP Info redaktor Gmyz tłumaczył tę sprawę bardzo szczegółowo. Wynikało z tego, że Roman Giertych miał pośredniczyć pomiędzy wieloma fikcyjnymi spółkami, które przekazywały sobie pieniądze. Na dziś nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co w tej sprawie rzeczywiście się stało, natomiast takie zatrzymania zawsze budzą moje wątpliwości. Roman Giertych jest osobą publiczną, popularną, raczej nie zachodziło podejrzenie, że ucieknie zagranicę. Na pewno można było to zrobić mniej spektakularnie, nie doprowadzając do jego hospitalizacji. Osobiście nie wierzę w teorię, że potrafi symulować omdlenie.

W sobotę śledczy poinformowali, że wobec Romana Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata oraz dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. Podobne środki (bez poręczenia oraz zawieszenia w czynnościach) zastosowano wobec pozostałych podejrzanych: Bartosza P., Tomasza Sz., Wojciecha C., Tomasza B., Andrzeja P. oraz Andrzeja P.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja CBA, zarzuty i decyzja o wypuszczeniu z aresztu. Politycy z Pomorza komentują zatrzymanie Ryszarda Krauze i Romana Giertycha - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl