Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia Literatury Polskiej. Wildstein i matka cnót

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Wildstein napisał m.in. o etapie, gdy bliski był mu anarchizm
Wildstein napisał m.in. o etapie, gdy bliski był mu anarchizm PAWEL RELIKOWSKI / POLSKA PRESS
Spotkanie wokół książki „Cienie moich czasów” podczas Akademii Literatury Polskiej zakończyło konferencję na temat wolności słowa.

Spotkanie z Bronisławem Wildsteinem, pisarzem i publicystą (w takiej kolejności), zakończyło w czwartkowy wieczór konferencję „Wolność słowa i jej granice w dyskursie publicznym”. Pretekstem do spotkania była książka „Cienie moich czasów”. Opowiadając o swych doświadczeniach (od dzieciństwa począwszy) Wildstein dąży w niej do ujętej w formę eseju analizy ostatniego ćwierćwiecza historii Polski na tle zmieniającej się cywilizacji Zachodu.

- Mieszkając pewien czas w Paryżu, byłem od ludzi Zachodu bogatszy o perspektywę polską. Tam panował dawno urządzony ład, ja byłem ze świata po wojnie rozbitego, w którym co chwila trzeba coś od nowa budować. A Francuzi szarpali, rwali, sprawdzali ile to, co mają wytrzyma, nie widząc że łatwo to może się rozsypać - mówił Wildstein w klubokawiarni „Niebostan”. Wcześniej przez trzy dni, w Muzeum Sztuki ms2 i Muzeum Miasta Łodzi badacze kultury i literatury z uczelni w Łodzi, Glasgow, Warszawie, Wrocławiu i Kielcach rozmawiali m.in. o satyrze jako przestrzeni wolności, językowym tabu, a także Szczepanie Twardochu jako „postkonserwatyście między nihilizmem a ponowoczesnym cynizmem” i „Uległości” Michela Houellebecqa jako studium lęku.

Jeśli nie czytasz filozofów Polaku, to chociaż porządnie myj się

Lęk był też jednym z wątków rozmowy z Wildsteinem. Lęk, często irracjonalny, przed irracjonalną, tempą siłą, który - jak powiedział prowadzący spotkanie prof. Tomasz Bocheński, kierownik Katedry Literatury Polskiej XX i XXI wieku - właściwy jest wielu, także współczesnym, polskim pisarzom żydowskiego pochodzenia. Lęk wraz z błyskiem intelektu, którego z kolei wszyscy im zazdroszczą. - Strach jest rujnujący, nie można dać się mu zdominować. Odwaga jest matką wszelkich cnót - mówił Wildstein. - Ale moje religijne wybory to nie jest efekt lęku. Jestem Polakiem, to jest mój kraj, ten los to jest mój naturalny wybór. Judaizm byłby dla mnie sztuczny, bo zawsze byłem związany z chrześcijaństwem. A przecież to nie jest tak, że oto jestem jak w hipermakrecie i wybieram sobie raz to, raz tamto.

Spotkanie zaczęło się od rozważenia, na ile publicystyka Wildsteina zmieniła postrzeganie jego powieści („Publicysta jest od przekazywania jasnego stanowiska. To wymaga upraszczania. Nie można tego nie robić. A inaczej po co byłaby literatura?” - mówił gość). Następnie Wildstein mówił o potrzebie ładu przedustawnego, wynikającego z porządku metafizycznego, zmieniającym się Zachodzie, który igra z wypracowanym przez lata porządkiem cywilizacyjnym, w tym z kulturą śródziemnomorską. Stawiając pytania lub hipotezy, prof. Bocheński próbował stworzyć artystyczny i intelektualny portret Wildsteina, który - jak się okazało - za bliższego z dwóch wielkich pisarzy rosyjskich, Dostojewskiego i Tołstoja, uważa tego pierwszego .

Pytany o opinię poety Aleksandra Wata, iż nowoczesną gnozą będzie polityka, a jej narzędziem obalenie m.in. tradycyjnych norm, Wildstein zaakcentował właściwe totalitaryzmom (i pochodnym im współczesnym ideologiom) przekonanie o iskrze bożej, dzięki której można zbawić świat narzucając wolę.

- Nasza kultura zawiera bardzo ważny element kontestacji, ale gdy zaczyna on dominować, to ona się rozsypuje - mówił. - To skrajna naiwność doszukiwać się etyki w polityce, mówią ludzie. A jednak to ważne. Po co robić politykę, jeśli jej celem nie byłaby moralność. Dlatego brać się za nią powinny osoby, które potrafią oprzeć się korzyściom, które ona niesie.

W styczniu gościem Akademii Literatury Polskiej będzie Zygmunt Miłoszewski, a po nim Andrzej Stasiuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki