Agresja na polskich drogach. Brak kultury czy wybuchowe charaktery kierowców? W ruch idą m.in. pięści, kopniaki, pałki i gaz

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Przemek Świderski
Aż 80 proc. polskich kierowców przynajmniej raz w tygodniu styka się z agresywnymi zachowaniami w ruchu drogowym, a 30 proc. z nich przyznaje się do tego typu zachowań – wynika z badań Instytutu Transportu Samochodowego. Na polskich drogach w ruch idą m.in. pięści, kopniaki, pałki i gaz.

Bójka na Obwodnicy Trójmiasta. Sprawą zajmuje się policja

Policja otrzymuje kilkadziesiąt tysięcy zgłoszeń każdego roku o agresywnych zachowaniach w ruchu drogowym. Są wśród nich nagrania z bójek kierowców, którzy zatrzymują auta nawet na autostradach i trasach szybkiego ruchu i rzucają się sobie do gardeł.

Przykłady? W weekend, na dwupasmowej obwodnicy Trójmiasta, w okolicy zjazdu na Matarnię, w trakcie drogowego korka, rzuciło się na siebie dwóch kierowców, którzy wcześniej wysiedli z aut. Panowie wymienili uderzenia rękoma, nogami, jeden z nich zaatakował gazem. Kilka tygodni wcześniej do bójki kierowców doszło na zatłoczonej drodze w centrum Wrocławia. Podobne zdarzenia miały miejsce w Warszawie, na trasie A-1 i wielu innych miejscach.

Nagrania z tych zdarzeń, zarejestrowane kamerkami samochodowymi trafiają m.in. do mediów społecznościowych czy na strony internetowe poświęcone komunikacji samochodowej, motoryzacji. Ich liczba wskazuje, że tych zdarzeń jest coraz więcej, a użytkownicy internetu coraz częściej podobne zdarzenia określają jednym z „ulubionych sportów polskich kierowców”.

Statystyki agresji

- Aż 80 proc. polskich kierowców przynajmniej raz w tygodniu styka się z agresywnymi zachowaniami w ruchu drogowym, a 30 proc. z nich przyznaje się do tego typu zachowań – to wnioski z naszych badań – podkreśla Mikołaj Krupiński, rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego. - Problem staje się wręcz powszechny.

Mikołaj Krupiński, obok bójek w katalogu agresywnych zachowań polskich kierowców wymienia zajeżdżanie drogi, niebezpieczną zmianę pasa ruchu, agresywne wyprzedzanie, jazdę na zderzaku, obelgi, wulgarną gestykulację, nadużywanie klaksonu, sygnały światłami, popędzanie jadących „zbyt wolno”, oślepianie czy ruszanie z piskiem opon. – Może nie każde z tych zachowań jest zagrożone karami wynikającymi z kodeksu ruchu drogowego, ale niekoniecznie może zostać puszczone płazem przez policję – mówi Krupiński.

Zaznaczmy, bójką na obwodnicy Trójmiasta zajęła się policja. Funkcjonariusze badają okoliczności zdarzenia, a działania prowadzone są „w kierunku uszkodzenia ciała”. Dodajmy, że niemal każdy z kierowców uczestniczących w bójkach na drodze, których namierzyła policja, otrzymał co najmniej kilkuset złotowy mandat.

Zdaniem eksperta ITS, badania wskazują na dwa źródła agresji drogowej polskich kierowców. Pierwszym jest temperament. - Bliżej jest nam do mieszkańców południa Europy, Włochów, Greków. Mamy podobny, wybuchowy charakter, podobnie jak południowcy dużo gestykulujemy – mówi Krupiński. - Daleko nam do wzorca rozważnego kierowcy skandynawskiego, jeżdżącego zgodnie z przepisami, dbającego o bezpieczeństwo, nie wyrażającego negatywnych emocji w stosunku do innych uczestników ruchu.

Drugim źródłem jest niechęć do przestrzegania przepisów (a część ekspertów dokłada jeszcze kompleksy). - Niespecjalnie chcemy się podporządkowywać przepisom, w tym tych regulujących ruch drogowy, co jest chyba wrodzoną naturą uwarunkowaną wydarzeniami historycznymi – podkreśla Mikołaj Krupiński.

Powinno być im wstyd

- Mamy do czynienia generalnie ze wzrostem agresji społecznej Polaków, co przekłada się również na zachowania na drodze – mówi Maciej Górski, ekspert ds. bezpieczeństwa Fundacji AT-System Group i Highlander Combat Academy. - Nie wiem, czy wynika to z frustracji sytuacją pandemiczną, natomiast jesteśmy dla siebie zwyczajnie niemili w sytuacjach codziennych, nie uśmiechamy się do siebie, nie chcemy służyć sobie pomocą, jest w nas dużo zawiści. Brak kultury wśród polskich kierowców jest coraz bardziej ewidentny.

Agresja na drodze jest zachowaniem skrajnie niebezpiecznym, powodującym zagrożenie zarówno dla agresywnego kierowcy, a przede wszystkim innych uczestników.

- Stres, agresja za kierownicą powodują, że skupiamy się nadmiernie na tych emocjonalnych sytuacjach. One ograniczają naszą percepcję na drodze, przeszkadzają w rozwiązywaniu problemów w trakcie jazdy – tłumaczy Mikołaj Krupiński. - Z kolei dobre emocje sprawiają, że na drodze jesteśmy lepsi – bardziej skupieni, łatwiej wykonujemy poszczególne manewry.

Maciej Górski, który ma za sobą co najmniej kilkadziesiąt walk m.in. w karate i mma (zdobył m.in. mistrzowski pas kat. lekkiej federacji KSW) bójki kierowców uważa nie tylko za niebezpieczne, ale i zwyczajnie głupie.

- Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że mogą sobie zrobić poważną krzywdę – taka bójka może skończyć się skręceniem kostki w najlepszym przypadku a w najgorszym pęknięciem śledziony. Każdy, kto zajmuje się sportami walki wie, że przygotowanie ciała, organizmu do takich zadań to nie tylko trening techniki walki, ale i przygotowanie wytrzymałości na urazy – mówi po obejrzeniu nagrania z obwodnicy Trójmiasta. - Zastanawiam się też, czy tym ludziom nie jest wstyd. Przecież to są dojrzali faceci.

Skąd przyjechał ten samochód? Tablice rejestracyjne z Pomorz...

Uśmiech i empatia

Modelowym przypadkiem rodzącym agresję na drodze jest pośpiech wynikający ze stresu przed spóźnieniem do pracy. „Wrogiem” stają się wówczas kierowcy przestrzegający przepisów, których jazda wydaje się ospała, lub jadący wolno, z uwagi np. na drogowy zator. Krupiński zaleca wziąć wówczas „głęboki oddech”.

- Sposobami na agresję są empatia, kultura osobista, opanowanie i uśmiech. Jeśli ja sprowokowałem niebezpieczne zdarzenie na drodze, poprzez błąd w czasie jazdy, to moim obowiązkiem jest przeprosić kierowców innych pojazdów, uśmiechem, uniesioną dłonią. Jeśli jesteśmy świadkami zachowań agresywnych ze strony innych uczestników, nie próbujmy samodzielnie na nie odpowiadać naszą agresją, nie wchodzić w agresywną sytuację – to doprowadzi to tylko do eskalacji. Nie bądźmy szeryfami, którzy chcieliby uczyć innych prawidłowej jazdy - podkreśla.

Przekonuje też, byśmy nie próbowali „karać” innych, bo to może skończyć się groźną sytuacją, zwłaszcza jeśli ktoś jest nabuzowany emocjami, bądź, co gorsza, środkami odurzającymi.

- Od tego jest policja. Poinformujmy funkcjonariuszy o zdarzeniu - każda z wojewódzkich komend prowadzi skrzynkę mailową pod nazwą „stop agresji drogowej”, zwłaszcza jeśli mamy je udokumentowane nagraniem, pamiętając o dokładnym opisie. Oczywiście stosujmy zasadę „noga z gazu”. ITS cały czas apeluje do kierowców o rozsądek, o zachowanie zasad bezpiecznej i kulturalnej jazdy, szacunek do innych uczestników ruchu drogowego, także pieszych i rowerzystów. Zacznijmy od siebie, od przemyślenia swojego stosunku do innych na drodze, czy nasze zachowania są właściwe. Kulminacją tej kampanii jest Dzień grzeczności za kierownicą. W tym roku nasze hasło brzmiało „Kierowco, uśmiechnij się”. Jest ono aktualne cały rok, podkreślę, nie tylko w tym jednym dniu - podsumowuje Mikołaj Krupiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl