Agnieszka Grochowska: Odmówiła Spielbergowi, bo chciała grać w Polsce

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Mama chciała przełamać jej nieśmiałość, dlatego zapisała ją do „ogniska” teatralnego. I udało się: Agnieszka jest dzisiaj jedną z najbardziej zapracowanych polskich aktorek. Swoje najlepsze role zagrała w filmach męża reżysera.

Kiedyś odżegnywała się od grania w serialach. Moda na tego typu produkcje sprawiła jednak, że ich jakość znacznie się poprawiła. Dlatego zmieniła zdanie. Dzisiaj możemy ją oglądać w trzech serialach - „Motyw”, „Nielegalni” i „Sanktuarium zła”. Ten ostatni to zagraniczna produkcja - i jest przykładem na to, że aktorka z powodzeniem występuje coraz częściej poza Polską.

- Świadomie czy podświadomie, zawsze dążyłam do tego, by otrzymywać interesujące propozycje i ciekawe teksty, było mi jednak wszystko jedno, czy będę realizowała je w Łomży czy w Paryżu. Otwarcie się na zagraniczne projekty nie było pomysłem na emigrację czy jakąś karierę, tylko po prostu na to, by cały czas znajdować się w jakimś cudownym pędzie. To nie jest praca, to niesamowita pasja, przygoda i totalny fun! - wyjaśnia w serwisie Anywhere.

*

Tata był mundurowym i trzymał w domu dyscyplinę. Pracował w gazecie wojskowej i początkowo Agnieszka myślała o dziennikarstwie. Mama szybko zainteresowała ją jednak aktorstwem. To nie było jednak takie oczywiste: bo dziewczynka od małego nie cierpiała uczyć się wierszy na pamięć i śpiewać piosenek.

Była bardzo wstydliwa i zamknięta w sobie. Może dlatego mama wpadła na pomysł, by ją zapisać na zajęcia teatralne w „ognisku” artystycznym prowadzonym dla dla dzieci przez państwa Machulskich. Tam jednym z obowiązków dziewczynki było deklamowanie wierszy na akademiach.

Początkowo nie szło jej z tym najlepiej - dopiero kiedy dostała za zadanie przygotowanie własnej inscenizacji teatralnej, odkryła radość z występowania. Stało się to podczas jednego ze szkolnych zimowisk, a jej publicznością były znacznie starsze nastolatki.

Spory wpływ na dziewczynkę miał również jej dziadek. Choć był inżynierem, kochał muzykę. Puszczał z gramofonu na cały głos Kiepurę i śpiewał razem z nim. Zabierał też Agnieszkę i jej siostrę Mikę na długie spacery po Warszawie, opowiadając przy tym ciekawe legendy związane z różnymi miejscami w mieście.

- Kiedy byłam nastolatką, nie miałam czasu na bunt, bo całe dnie spędzałam na próbach lub na scenie w teatrze. W liceum wzięłam udział w przesłuchaniu do Studenckiego Teatru Prób, założonego przez studentów Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej. W pałacyku w Podkowie Leśnej zgłębialiśmy techniki aktorskie Stanisławskiego i Czechowa. To było bardzo ciekawe doświadczenie - opowiada w magazynie „Harper’s Bazaar”.

*

Kiedy Agnieszka obwieściła najbliższym, że chce zdawać do akademii teatralnej, nikt nie był zdziwiony jej decyzją. Dziewczyna dostała się bez problemu - i już na drugim roku otrzymała propozycję zagrania w Teatrze Telewizji. Podeszła do tego zadania z wielkim namaszczeniem - do tego stopnia, że starsi koledzy po fachu mówili jej: „Przestań się tak spalać, przecież jeszcze będziesz musiała zagrać z dziesięć dubli i musisz mieć siłę, żeby grać resztę!”.

Czując niedosyt wiedzy o realizowaniu filmów, Agnieszka zapisała się na warsztaty filmowe. Prowadził je starszy od niej aż o piętnaście lat reżyser - Dariusz Gajewski. Oboje wpadli sobie w oko i choć kurs się skończył, nadal się spotykali. Niebawem zostali parą.

Nic więc dziwnego, że kiedy Gajewski postanowił zrealizować swój pierwszy pełnometrażowy film kinowy, jedną z głównych ról powierzył Agnieszce. „Warszawa” okazała się sporym sukcesem. Rok później wzięli ślub.

- Każde z nas ma pewnie trochę inny przepis na udany związek, ale oboje doceniamy to, co mamy. I potrafimy o to zadbać. Oboje wiemy, że związek to coś, co daje podwójną siłę. A dzięki temu, że pracujemy w tej samej branży, żyjemy blisko siebie, w tym samym świecie, rozumiemy się - deklaruje Agnieszka w „Vivie”.

Kiedy „Warszawę” obsypano nagrodami, na młodą aktorkę zwrócił uwagę Janusz Kamiński. Ceniony operator, znany ze współpracy ze Stevenem Spielbergiem, postanowił nakręcić w Polsce film dla dzieci - „Hania”.

Amerykański reżyser pojawił się na premierze obrazu i ponieważ spodobała mu się gra Agnieszki, zaprosił ją na spotkanie i zaproponował występy w serialach za oceanem. Aktorka grzecznie odmówiła, wyjaśniając, że woli grać w filmach w Polsce.

*

Czas pokazał, że podjęła właściwą decyzję. Niebawem upomniało się o nią troje najwybitniejszych reżyserów nad Wisłą: Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi i Agnieszka Holland. Jednak to nie występy w „Wałęsie”, „Obcym ciele” i „W ciemności” były dla Agnieszki największym wyzwaniem. Stał się nim występ u debiutanta - Filipa Marczewskiego.

- Do „Bez wstydu” musiałam przełamać pewne opory. Byłam pewna, że jak wyjdę na plan ubrana w krótkie spodenki i z blond włosami, to wszyscy będą się ze mnie śmiali. Że to nie ja, że się na maksa przebrałam. Patrzyli jednak z dużym zainteresowaniem i wtedy pomyślałam, że to... bardzo przyjemne móc uprawiać ten zawód. Choćby po to, żeby przez chwilę bezkarnie pobyć kimś takim - dziewczyną, za którą chłopaki gwiżdżą na ulicy - mówi w „Elle”.

Kolejne opory aktorka musiała przełamać, występując w następnym filmie męża - „Obce niebo”. Grając matkę, której odbierają dziecko, przeżywała tak głębokie emocje, że co chwila wybuchała płaczem. Mało tego: reżyser musiał wyprowadzić się z domu na czas zdjęć, bo oboje potrzebowali maksymalnego skupienia na pracy.

Sukcesy w polskich filmach sprawiły, że aktorka postanowiła spróbować swych sił za granicą. Przełomem okazał się film „System”, w którym wystąpiła obok Toma Hardy’ego. Otworzył on jej drogę na Zachód - i dziś Agnieszka ma już na swym koncie występy w niemieckich, włoskich i amerykańskich filmach.

- Jestem teraz w takim momencie życia, kiedy już wiem, że jestem dobrą aktorką, nie boję się konfrontacji. I najciekawsze jest dla mnie to, że mogę dokądś pojechać, sprawdzić się, że mam wyzwania. Nie chcę odcinać kuponów od pozycji, jaką udało mi się osiągnąć w Polsce - mówi w „Harper’s Bazaar”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agnieszka Grochowska: Odmówiła Spielbergowi, bo chciała grać w Polsce - Plus Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl