Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agitacja w kościele rektoralnym św. Eliasza Proroka w Lublinie

Piotr Nowak
Duchowny zamiast kazania uprawiał propagandę polityczną. - To było niesmaczne - komentuje wierna z kościoła św. Eliasza Proroka w Lublinie.

Wierni skarżą się na kapłana głoszącego kazanie podczas niedzielnej mszy świętej o godzinie 12 w kościele klasztornym przy ul. Biernackiego. Zdaniem niektórych, trzy czwarte kazania ksiądz poświęcił na krytykę byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i chwalenie obecnego - Andrzeja Dudy.

Jak relacjonują nasi Czytelnicy, zdaniem księdza aktualny prezydent to "wspaniały człowiek, który uratował hostię na kolanach". Za to Bronisław Komorowski "podpisał ustawę o zabijaniu dzieci", "ma grzech śmiertelny, on i wszyscy, którzy głosowali za tą ustawą, także księża i biskupi, którzy udzielają bądź udzielą tym osobom komunii świętej, są współodpowiedzialni, popełniają również grzech śmiertelny, pomagają im (byłemu prezydentowi i innym politykom stojącym za ustawą o in vitro - przyp. red.) sprawiać cierpienie Chrystusowi".

- Ludzie byli oburzeni - twierdzi uczestniczka niedzielnej mszy św. - Kościół to miejsce, gdzie jest Pan Bóg i Ewangelia. Politykę mam w telewizji, radiu i gazecie - dodaje kobieta.

To nie pierwsza taka sytuacja związana z tym duchownym. Po jednym z nabożeństw, z chodzenia do tego kościoła zrezygnował jeden z wiernych. - Parę miesięcy temu wyszedłem w trakcie mszy, gdy się "dowiedziałem", że rząd polski to zdrajcy - opowiada mężczyzna.

- To ewidentne nadużycie tego księdza. Kościół nie jest od polityki - przyznaje o. Wiesław Strzelecki, przeor Klasztoru oo. Karmelitów przy ul. Biernackiego i zapowiada. - Przeprowadzę rozmowę z księdzem. Nakłonię go do zapoznania się z dokumentami Kościoła, w tym z oświadczeniem Konferencji Episkopatu Polski w sprawie in vitro. Na pewno tego tak nie zostawię - podkreśla o. Wiesław Strzelecki.

Kościół a polityka
Zdaniem episkopatu, przyjęta przez parlament ustawa dotycząca in vitro "nie może być przez katolika w żaden sposób zaakceptowana", a "kto z katolików świadomie i dobrowolnie podpisuje się lub głosuje za dopuszczalnością metody in vitro, tym samym podważa communio, czyli swoją pełną wspólnotę z Kościołem katolickim" - czytamy w dokumencie Rady Prawnej KEP z 3 sierpnia br.

Czy to oznacza ekskomunikę parlamentarzystów, którzy uchwalili prawo i prezydenta, który podpisał ustawę? Odpowiedź jest w tym samym dokumencie KEP: "Poprzez głosowanie za ustawą dopuszczającą in vitro lub jej podpisanie nie zaciąga się automatycznie ekskomuniki. Według Kodeksu Prawa Kanonicznego, takową ma prawo nałożyć ordynariusz po dokładnym zbadaniu danej sprawy".

- Hierarchowie kościelni już wielokrotnie ustosunkowywali się do kwestii agitacji politycznej. Podkreślali, że w kościele nie należy wskazywać konkretnych kandydatów. Abp Józef Życiński przypominał, że wskazywanie wyborcom, na kogo mają głosować, byłoby czymś bardzo niewłaściwym w Kościele - komentuje sprawę dr Agnieszka Łukasik-Turecka z Katedry Teorii Polityki KUL.

- Duchowni mają prawo ustosunkować się do życia politycznego, np. in vitro. Jednak przy komentarzach potrzebny jest takt i wyczucie. Nie jest dobrze, gdy wierni wychodzą z kościoła tylko dlatego, że nie sympatyzują z poglądami politycznymi osoby duchownej - zastrzega jednak dr Agnieszka Łukasik-Turecka.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski