Agata Kornhauser-Duda, czyli pierwsza dama z dala od kontrowersji i światopoglądowych sporów. Kim jest żona Andrzeja Dudy? [SYLWETKA]

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Adam Jankowski
Kiedy na konwencji finalizującej kampanię Andrzeja Dudy w 2015 roku powiedziała: „Z całym szacunkiem, panie prezesie, ja się pana nie boję”, wzbudziła sympatię nawet tych wyborców, którzy nie głosowali na Andrzej Dudę. Dzisiaj wielu z nich zarzuca jej brak odwagi i zbytnią zachowawczość

Agata Kornhauser-Duda nazywana bywa „pierwszą damą zawiedzionej nadziei” albo „milczącą pierwszą damą”, chociaż trudno odmówić jej aktywności czy zaangażowania w akcje charytatywne. Ona też wspiera męża w kampanii wyborczej, chociaż nie tak intensywnie, jak Małgorzata Trzaskowska. I tak Agata Kornhauser-Duda pojawiła się wraz z mężem na spotkaniu z rodzinami, które kilka dni temu odbyło się w Warszawie, ale co ciekawe, media więcej pisały o jej zwiewnej, szarej sukience w duże białe grochy, w którą była ubrana, niż o tym, co miała do powiedzenia.

Trochę mimochodem, przyczyniły się do tego „Wiadomości” TVP, ale też w materiale podsumowującym pięcioletnią prezydenturę Andrzeja Dudy, który pojawił się w telewizji publicznej, wystąpił nieistniejący, amerykański projektant Christian Paul zachwalający styl pierwszej damy. Komentarzom i prześmiewkom nie było końca.

Ale wracając jeszcze do kampanii, Agata Kornhauser-Duda, w przeciwieństwie do Małgorzaty Trzaskowskiej, nie mówi otwarcie o swoich poglądach, o prawach kobiet czy prawach mniejszości. Trudno się temu dziwić, nie mówiła o nich przez ostatnich pięć lat.

Chociaż pięć lat temu z Agatą Kornhauser-Dudą wiązano wielkie nadzieje. „Agata Kornhauser-Duda jest z wykształcenia germanistką i uczy języka niemieckiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. Natomiast 19-letnia Kinga Duda, która podczas konwencji ojca swoją urodą i wdziękiem przyciągała wzrok fotoreporterów, studiuje na pierwszym roku prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie tylko piękne, ale też inteligentne” - pisał w kampanii „Super Express” i przytaczał wypowiedź Ryszarda Kalisza, jak wszyscy wiemy, konesera kobiecego piękna: „Były baloniki i zabawa, ale Duda jest plastikowy (...). Za to córka i żona, muszę powiedzieć, chapeau bas”.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Agata Kornhauser-Duda to także córka znanego polskiego poety i prozaika Juliana Kornhausera. Żoną Andrzeja Dudy została w 1994 roku. Jeszcze zanim obecny polityk Prawa i Sprawiedliwości obronił magisterium, parze urodziła się córka Kinga.

„Poznaliśmy się w trzeciej klasie liceum, tuż przed wakacjami, na imprezie urodzinowej naszego wspólnego kolegi. Pamiętam, że Andrzej odprowadził wtedy mnie i moją koleżankę do domu. Potem nastąpiły kolejne spotkania - wspólne wyjścia do kina i na urządzane wtedy w Pałacu pod Baranami „Tańce letnie”. Oczywiście już bez koleżanki” - wspominała Agata Kornhau-ser-Duda.

Od początku Andrzej Duda tłumaczył, że żona nie chce się mieszać do kampanii i nie lubi błysku fleszy. W 2015 roku pojawiła się jednak w spocie wyborczym. „Andrzej to bardzo troskliwy mąż i ojciec” - mówiła pani Kornhauser-Duda. Potem obrazki: zdjęcia ze spotkań Andrzeja Dudy z wyborcami, biało-czerwone flagi, uściski rąk. Na koniec znowu pani Agata. „Co dla mnie najważniejsze, zawsze dotrzymuje słowa” - zapewniała.

Rozmowę z żoną kandydata Prawa i Sprawiedliwości wydrukowano też w specjalnej kampanijnej gazetce. Agata Kornhauser-Duda przyznała, że mąż to jej najlepszy przyjaciel, z którym tworzy parę już od 1990 roku! Przez tak długi czas można się doskonale poznać, więc wie na pewno - jej mąż jest bardzo słownym człowiekiem.

„Można by powiedzieć, że Andrzej posiada komplet tych cech, które według mnie powinien posiadać ojciec rodziny. Jest przede wszystkim człowiekiem bardzo słownym. Daje mnie i córce poczucie bezpieczeństwa” - podkreślała wtedy jeszcze żona kandydata na prezydenta. Zdradziła też, co lubi jeść jej mąż. A więc lubi żurek, potrawy z grilla i ruskie pierogi!

„Polska będzie miała prezydenta bardzo oddanego powierzonej mu przez wyborców misji” - zapewniała dalej na łamach gazetki. „Jestem przekonana, że Andrzej dołoży wszelkich starań, by dotrzymać zobowiązań, które składa teraz, w czasie kampanii. On przywiązuje wielką wagę do danego słowa, uważa je za świętość. To chyba część tej jego góralskiej natury. Poza tym zawsze wierzy, że ciężka i wytrwała praca przynosi dobre efekty” - tłumaczyła.

W rozmowie krótko pojawił się wątek jej ewentualnej działalności w Pałacu Prezydenckim. Agata Kornhauser-Duda podkreślała, że choć od wielu lat uczy języka niemieckiego w jednym z krakowskich liceów, to podejmie się nowej roli. „Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jeśli wyborcy zaufają mojemu mężowi, to także pierwsza dama dołoży wszelkich starań, by nie zawieść ich oczekiwań” - przekonywała.

Czy tak się stało? Wydawało się, że tak będzie. „Z całym szacunkiem, panie prezesie, ja się pana nie boję” - stwierdziła na konwencji finalizującej kampanię Andrzeja Dudy w 2015 roku. Silna, zdecydowana, swoim stwierdzeniem wzbudziła sympatię nawet u tych, którzy nie głosowali na Andrzeja Dudę.

Jednak podczas pięciu lat prezydentury Dudy, podobnie jak podczas trwającej kampanii prezydenckiej, o jego żonie częściej pisało się w kontekście strojów, jakie nosiła, niż tego, co mówiła. W 2019 roku styl Agaty Kornhauser-Dudy znalazł się nawet pod lupą zagranicznych mediów. Dziennikarka Caitlin McBride, pisząca w „Independent” o modzie i stylu najważniejszych kobiet świata, doceniła pierwszą damę Polski. Przypomniała, że na pierwsze strony światowych gazet Agata Kornhauser--Duda trafiła po tym, jak zignorowała wyciągniętą dłoń prezydenta USA Donalda Trumpa, witając się najpierw z Melanią Trump. A było to w 2017 roku podczas wizyty pary prezydenckiej USA w Polsce.

Zdaniem autorki, ten incydent wystarczył, by Agatę Kornhauser-Dudę podnieść do statusu ikony wśród kobiet kwestionujących mizoginistyczną retorykę Trumpa. Modowa dziennikarka porównywała też naszą pierwszą damę do francuskiej - Brigitte Macron, dlatego właśnie, że jej również udało się zbudować fundament przyjaźni z pierwszą damą USA Melanią Trump. „Dlaczego pierwsza dama z Polski, Agata Duda, powinna zostać dodana do listy stylów obowiązkowych” - stawiała tezę McBride, analizując jej stroje podczas najważniejszych spotkań dyplomatycznych. Jak na przykład z japońskim księciem Akishino i jego małżonką księżną Kiko, kiedy to nasza pierwsza dama ubrana była w odważną w kolorze malinową sukienkę midi, a głowę przyozdobioną miała pasującym kolorem do sukienki fascynatorem. Wspominała też o jednym z pierwszych występów Agaty Kornhauser--Dudy podczas spotkania z belgijską królową Mathilde, kiedy jej liliowa sukienka i fascynator były uosobieniem subtelnej elegancji. Albo o spotkaniu z brytyjską księżną Cambridge Kate Middleton, ubraną w białą suknię, której Agata Duda nie starała się przyćmić własnym strojem. To, na co zwracało uwagę dziennikarki, to profesjonalny, konserwatywny styl, którym jednak Agata Korn-hauser-Duda niespecjalnie się przejmuje, dzięki czemu potrafi nosić się z lekkością i poczuciem cichej pewności. To wszystko miało sprawiać, że już stała się ona znakiem na globalnej mapie ikon mody.

Tyle o modzie, o innych aspektach działalności pierwszej damy było znacznie ciszej. Za to w kwietniu 2016 roku media rozpisywały się o zniknięciu Agaty Kornhauser-Dudy, jej dziwnym milczeniu. Gazety obiegło zdjęcie pustego krzesła obok prezydenta podczas obchodów szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej, a obok tego zdjęcia fotografia Marty Kaczyńskiej, która uśmiechnięta witała się z Andrzejem Dudą w Krakowie. Ta dłuższa nieobecność w życiu publicznym dała nawet początek domysłom o kryzysie w małżeństwie Andrzeja Dudy i Agaty Kornhauser-Dudy. Pisały o nim nie tylko plotkarskie media, ale też opiniotwórczy tygodnik „Polityka”, który przypomniał, że już w czasie kampanii prezydenckiej można było zauważyć ochłodzenie relacji między Andrzejem Dudą a jego żoną Agatą.

Sytuacja nie zmieniła się zbytnio po wygranych wyborach. Jak twierdził tygodnik, Agata Kornhauser-Duda długo zwlekała z przeprowadzką z rodzinnego Krakowa do Warszawy. Pierwsza dama miała mieć też pretensję do męża o jego konto na Twitterze. Poszło o interakcje prezydenta z internautami o dziwnie brzmiących nickach, jak np.: „Ruchadło leśne” czy „Foczka”. Agacie Dudzie nie spodobała się też aktywność prezydenta w relacji z inter-nautką, która zaproponowała „zdjęcie kiecki”, jeśli Andrzej Duda przyjmie przysięgę od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Czy tak rzeczywiście było? Trudno powiedzieć.

Z czasem okazało się, że Agata Kornhauser-Duda taki ma pomysł na bycie pierwszą damą: jest aktywna, ale z dala od telewizyjnych kamer, skutecznie unika trudnych kwestii, palących problemów, światopoglądowych sporów.

Nie zamierzała się wypowiadać w sprawie projektu nowej ustawy przygotowywanej przez organizacje pro-life, który zakłada całkowity zakaz aborcji. List do prezydentowej z prośbą o zajęcie stanowiska w tej kwestii napisały między innymi Kamila Gasiuk-Pi-howicz, Katarzyna Lubnauer i Paulina Hennig-Kloska. Panie wyraziły przekonanie, że pierwsza dama „doskonale rozumie konsekwencje, jakie na wiele kobiet sprowadzi nowa ustawa”. Ale ich list nie spotkał się ze zrozumieniem adresatki.

„To jest próba wymuszenia na mojej żonie, która do tej pory nie wypowiadała się na tematy polityczne, aby zaangażowała się w polityczny spór. Z tego, co wiem, nie ma zamiaru tego robić” - stwierdził za to Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”. „Wypełnia dobrze obowiązki pierwszej damy, sprowadzające się do reprezentowania Rzeczypospolitej, lecz także działalności edukacyjnej i charytatywnej” - dodał jeszcze prezydent.

Agatę Kornhauser-Dudę na swój sposób zawstydziły byłe pierwsze damy, czyli Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa, bo te zabrały głos w kwestii propozycji zaostrzenia prawa aborcyjnego. W liście otwartym napisanym wspólnie podkreśliły, że „z ogromnym niepokojem przyjmują koncepcję odejścia od kompromisu w sprawie ustawy antyaborcyjnej z 1993 r.”.

Pierwsza dama milczała nawet podczas strajku nauczycieli, mimo że ci zwrócili się do niej z prośbą o wsparcie. Belfrzy z II LO im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie - to szkoła, w której Agata Kornhauser-Duda pracowała i uczyła języka niemieckiego, zanim jej mąż został prezydentem - napisali nawet do niej list. Nie kryli żalu do swojej byłej koleżanki. „Czujemy wstyd i upokorzenie, będąc zmuszonymi do tłumaczenia się, w jaki sposób traktujesz całe środowisko nauczycielskie, a między innymi nas, swoje koleżanki i kolegów, wyrażając milczeniem aprobatę dla destrukcyjnych działań i przekłamań rządu” - to jego fragment, mocne słowa.

Agata Kornhauser-Duda nie wypowiedziała się właściwie w żadnej palącej kwestii, która pojawiła się w życiu publicznym w ciągu ostatnich pięciu lat.

Ci, którzy ją wspierają, podkreślają jednak, że przez cały okres prezydentury męża była bardzo aktywna. Wiele czasu poświęcała na spotkania, szczególnie w szkołach i placówkach, w których mieszkają dzieci. Jako nauczycielka potrafi złapać z najmłodszymi świetny kontakt. Oprócz tego często u boku męża przyjmowała zagraniczne delegacje, gościła w Pałacu Prezydenckim ważne osoby, brała udział w wyjazdach po Polsce i poza nią.

Wojciech Jabłoński, politolog, mówił mi kiedyś, że tak naprawdę „pierwsze damy nie mają nic do powiedzenia”, a ich funkcja konstytucyjna jest żadna.

ZOBACZ TEŻ:

Jeśli pracowały zawodowo, tak jak Agata Kornhauser--Duda czy Jolanta Kwaśniewska, muszą wziąć bezpłatny urlop albo zamknąć działalność gospodarczą. Ich rola sprowadza się do towarzyszenia mężowi podczas uroczystości różnej wagi, działalności charytatywnej czy edukacyjnej - tyle. Na dodatek panie prezydentowe, mówiąc kolokwialnie, pozostają na garnuszku męża, bo za pełnienie swojej funkcji nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Dla nowoczesnej, niezależnej kobiety, jaką jest Agata Kornhauser-Duda, to chyba mało komfortowa sytuacja. Na pewno jest jej też trudniej niż Jolancie Kwaśniewskiej czy Annie Komorowskiej, bo one - zostając pierwszymi damami - zmieniły jedynie warszawski adres, Agata Korn-hauser-Duda została wyrwana z Krakowa, gdzie pewnie miała ulubione kafejki, kina, teatry, wreszcie swoje przyjaciółki i pracę. Z drugiej strony, żony polityków wiedzą, z czym wiąże się przeprowadzka do Pałacu Prezydenckiego.

Jak zgodnie twierdzą ci, którzy obserwują scenę polityczną podczas kampanii wyborczych, współmałżonkowie, partnerzy mogą odegrać sporą rolę i wpłynąć na wizerunek kandydata w walce o urząd prezydenta.

Pięć lat temu Agatą Kornhauser-Dudą wyborcy się zachwycali. Czy tak jest dzisiaj? Pewnie tak, chociaż dla wielu pozostanie wyłącznie „milczącą pierwszą dama”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl