Afganistan: talibowie zastrzelili kobietę, która miała na rękach niemowlę. Stało się to na oczach 3-letniego synka ofiary

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
AA/ABACA/Abaca/East News
Za udział w ulicznym proteście talibowie zastrzelili kobietę, która miała na rękach niemowlę. Świadkiem mordu był jej trzyletni syn.

30-letnia Afganka, trzymająca na rękach niemowlę, została zastrzelona przed swoim domem w Ghazni przez talibów. Stało się to na oczach jej trzyletniego synka. Kilka dni wcześniej Farwa brała udział w ulicznym proteście przeciwko gwałceniu przez talibów praw kobiet.

O horrorze opowiada brat ofiary, Rohullah Hossaini, który uciekł z Afganistanu w 2012 roku i dziś mieszka w Australii: "Ktoś walił pięściami do drzwi jej domu. Mąż błagał Farwę, by nie wychodziła na dwór. Wyszła i stało się…Trzymała na rękach półroczne niemowlę. Przybiegł do niej trzyletni synek, padły strzały. Mąż chciał zasłonić ciało Farwy, by dzieci go nie widziały.
Powiedział trzylatkowi, że mama śpi. Najstarszy, sześcioletni syn rozumie, co się stało. Trzylatek wciąż jest nieświadomy.

Trzylatek ciągle pyta tatę, "kiedy mamusia się obudzi?". Maluch przebywa teraz w szpitalu. Nie je, cały czas się trzęsie. Można sobie wyobrazić, jak to jest, gdy dziecko słyszy, jak padają strzały tak blisko. Hossaini stara się powstrzymać swoich braci, którzy mieszkają w Ghazni przed zemstą na talibach, a rodzina ofiary wciąż próbuje dowiedzieć się, kto ją zamordował. Kiedy zanieśli ciało Farwy do talibów i spytali, kto ją zabił, usłyszeli: "no, ktoś ją zastrzelił", a potem spytali, czy była ona na tym marszu. Rodzina odpowiedziała, że było tam dużo ludzi. Talibowie odparli: nie przychodźcie do nas więcej.

Hossaini uciekł z Afganistanu w 2012 roku i łodzią dotarł o Australii. Przez dekadę desperacko starał się sprowadzić resztę rodziny – matkę, rodzeństwo, swoją żonę i dziecko – do Australii. Cała rodzina mieszkała Ghazni. Jego rodzeństwo i matka wciąż tam są, jego żona Nora i dziecko Jasmine uciekli do Kabulu.

- Ostatnie 10 lat było najczarniejszymi w życiu. Afganistan nie jest bezpieczny, to okropne miejsce, ale przynajmniej talibowie cię zastrzelą i zadadzą ci łatwą śmierć – mówi Hossainii.

- Jestem szczęśliwy, że mogę teraz wrócić do Afganistanu. Wiem, że mogą mnie zabić, ale chcę zobaczyć moją rodzinę, zanim ją zastrzelą. Chcę przytulić moją Jasmine, nim zostanie zabita, albo przytulić jej ciało, już nie wiem, co się stanie… - dodaje.

Hossaini słyszał wiele o przemocy poza Kabulem. Znajomy opowiadał mu, jak jego ojciec został wyciągnięty z auta przez talibów i zamordowany na oczach swojej rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl