Afera respiratorowa. Prokuratura umorzyła śledztwo. Posłowie Koalicji Obywatelskiej składają zażalenie na tę decyzję

W poniedziałek rano posłowie Koalicji Obywatelskiej – Dariusz Joński oraz Michał Szczerba, poinformowali o umorzeniu przez prokuraturę okręgową śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez ministrów Ministerstwa Zdrowia w sprawie zakupu respiratorów.

Dariusz Joński był jednym z prowadzących kontrolę poselską w sprawie zakupionych przez resort zdrowia respiratorów od firmy E&K.

O godzinie 10 posłowie zorganizowali konferencję przed budynkiem prokuratury.

Szczerba: Kalka w kalkę argumentacja wicepremiera Kaczyńskiego

Podczas konferencji poseł Szczerba przypomniał, że umorzenie śledztwa dotyczy dwóch polityków Prawa i Sprawiedliwości – Łukasza Szumowskiego (obecnie poseł) oraz Janusza Cieszyńskiego (obecnie minister odpowiedzialny za cyfryzację w KPRM).

-Widzimy tutaj pewną całość, ponieważ pod postanowieniem o umorzeniu prokurator prokuratury okręgowej pisze o tym, że wobec ustalenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego, śledztwo się umarza - przekazał.

Później porównał tekst decyzji z oświadczeniem wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego, w którym wicepremier pisał, że „nie dopatrzył się nadużyć, działań korupcyjnych lub innych czynów zabronionych przy zakupie respiratorów”.

- Kalka w kalkę argumentacja wicepremiera Kaczyńskiego, przepisana przez prokuraturę. Można powiedzieć, że to nie tylko ingerencja w działanie niezależnej prokuratury, jaką powinna być, ale wskazanie palcem, co prokuratura w tej sprawie ma zrobić – mówił Szczerba.

Natomiast poseł Joński przekazał, że cały czas nie otrzymano postanowienia. - Ciekawostką jest to, że nie otrzymaliśmy postanowienia. Chcemy złożyć zażalenie, ale żeby je złożyć, musimy otrzymać postanowienie. Mamy siedem dni, tego postanowienia nie ma. Apelujemy do pana ministra Ziobry, aby przekazał postanowienie podjętej decyzji - wnioskował.

Zadał także pytanie, „czy prokuratura naprawdę akceptuje to złodziejstwo, które miało miejsce w czasie pandemii w Ministerstwie Zdrowia?”

Komentarz Tuska

Donald Tusk, który obecnie odwiedza województwo zachodniopomorskie został poproszony przez dziennikarzy o komentarz w tej sprawie.

- To był ten moment, w którym ja poczułem się bardzo uderzony, nawet upokorzony jako Polak, że można robić takie rzeczy w czasie pandemii w sprawach, które mają ratować ludziom życie czy zdrowie, a nagle się okazało, że to jest coś, co z daleka pachniało bardzo, bardzo brzydko – odpowiedział polityk.

Mówił także, że „w niektórych krajach zdarzały się” takie sytuacje. - W niektórych krajach zdarzały się nieporównywalne, ale zdarzały się sytuację, że ktoś zawalił takie rzeczy, to była natychmiastowa dymisja, a tutaj ani dymisji, ani prokuratury to znaczy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało. Stało się - podkreślił.

Afera respiratorowa

W kwietniu 2020 roku Ministerstwo Zdrowia kierowane wówczas przez Łukasza Szumowskiego, podpisało umowę ze spółką należącą - jak donosiły media - do handlarza bronią.

Firma E&K, która miała dostarczyć 1241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań. Dostarczono jedynie 200 sztuk urządzeń, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 miliony złotych zaliczki. Sama umowa była zawarta na 200 milionów złotych. Tym samym zaliczka wyniosła ponad trzy czwarte całej kwoty.

Sąd nakazał handlarzowi bronią zapłacić 70 milionów złotych za niedostarczone respiratory.

W połowie czerwca 2020 roku posłowie Joński i Szczerba złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości narażenia przez ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego Skarbu Państwa na straty w związku z zakupem respiratorów.