O efektach analizy specjalistów Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która przygotowywała akt oskarżenia w sprawie tej głośnej afery finansowej, poinformowała w ubiegłym roku. Wówczas śledczy zwracali uwagę na obszerność materiału dowodowego, który zawierał się w ponad 16 tysiącach tomów.
- To przede wszystkim zabezpieczona dokumentacja, zeznania złożone przez blisko 20 tysięcy osób, dane zabezpieczone w formie elektronicznej, przeprowadzone ekspertyzy informatyczne, a zwłaszcza analiza finansowo-księgowa opracowana przez Ernst & Young Audyt Polska - wskazywał prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Sprawa dziecka Katarzyny P. Sąd zajął się pozwami twórców Amber Gold ws. zaprzeczenia ojcostwa
Pracowało nad nią 28 ekspertów tej firmy. Analizowali dokumentację finansowo-księgową i prześledzili transakcje na ponad 250 rachunkach bankowych spółek grupy Amber Gold i oskarżonych. Efekty ich pracy zawarto na - bagatela - 234 kartach.
Śledczy tłumaczyli, że z analizy wynika w szczególności to, iż nie było zewnętrznych źródeł finansowania Amber Gold, a pozyskiwane przez nią środki finansowe pochodzić miały przede wszystkim z lokat zakładanych przez klientów.
Z kolei z ulokowanych blisko 851 milionów złotych - mówili prokuratorzy - jedynie niewiele ponad 10 milionów zainwestowano w metale szlachetne, głównie złoto. - Kupowano je tylko od grudnia 2009 r. do lipca 2011 r., podczas gdy lokaty przyjmowano w znacznie dłuższym przedziale czasowym, tj. od października 2009 r. do sierpnia 2012 r. - wskazywał prokurator Krzysztof Kopania. Zwracał uwagę między innymi na to, że wpłacone przez klientów spółki pieniądze wydawane były na różne cele, sprzeczne z ich deklarowanym przeznaczeniem.
Tymczasem zdaniem obrońcy Marcina P., opinia jest „nieskorelowana z umowami zawieranymi przez klientów spółki, jej gospodarką magazynową i zawiera jedynie ograniczoną analizę przepływów finansowych”. - Chcemy wykazać, że spółka dysponowała środkami, które zostały jej przekazane zgodnie z zawartymi umowami. Nawet jeżeli Amber Gold korzystało z tych środków w inny sposób, niż ktoś domniemywał, to robiła to zgodnie z zawartymi kontraktami - twierdzi adwokat.
Dodaje, że w opinii nie przeanalizowano pełnych danych.
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 22.06.2016 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?