Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adaś spędzi święta w szpitalu, ale razem z rodzicami [WIDEO]

Bartosz Dybała
Paulina i Mateusz, rodzice Adasia, w święta będą razem z synkiem/
Paulina i Mateusz, rodzice Adasia, w święta będą razem z synkiem/ fot. Anna Kaczmarz
Dwuletni Adaś został wczoraj przeniesiony z OIOM-u na oddział rehabilitacji neurologicznej Kliniki Neurologii Dziecięcej szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Mimo że stan jego zdrowia się poprawia, chłopiec na święta nie wróci do domu.

WIDEO: Święta w szpitalu. Adaś zdrowieje, ale lekarze chcą go mieć pod kontrolą

Źródło: TVP, X-News

- Pacjent czuje się bardzo dobrze. Zdążył się już z nami zaprzyjaźnić. Jest komunikatywny. To mądry chłopiec. Niemniej jego wydolność ruchowa jest trochę mniejsza niż przed chorobą - informuje lek. Anna Świerczyńska, która jest odpowiedzialna za rehabilitację dwulatka.

Lekarze twierdzą, że Adaś ma osłabione mięśnie rąk i nóg. Przyczyną jest to, że po przejściu skrajnej hipotermii kilkanaście dni leżał nieruchomo w łóżku. Na razie dziecko może stawać tylko z czyjąś pomocą. Na pierwsze kroki trzeba jeszcze poczekać. Intensywna rehabilitacja chłopca potrwa na pewno kilka tygodni.

- Dla niego będzie najlepiej, jeśli spędzi je w szpitalu. Adaś jest zmotywowany do ćwiczeń. Poza tym bawi się i bardzo ładnie mówi. Lepiej niż niejeden dwulatek - przyznaje Świerczyńska.

Rodzice spędzą święta z synem w szpitalu. Mieli nadzieję, że Adasiowi uda się wyjść przed Wigilią. - Później stwierdziliśmy jednak, że lepiej będzie dla niego, jak zostanie w szpitalu, pod opieką lekarzy - mówi pani Paulina, mama chłopca. - Adaś coraz bardziej garnie się do zabawy i jest coraz silniejszy. Widać dużą poprawę - dodaje.

Mateusz, tata Adasia, już planuje, jak będą wyglądały pierwsze dni po tym, jak jego syn wróci do domu. - Będę z nim spędzał jak najwięcej czasu. Kiedy spadnie śnieg, może pójdziemy razem na sanki - marzy.

Przypomnijmy, że Adaś trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu 30 listopada w stanie skrajnego wychłodzenia. Temperatura jego ciała wynosiła tylko 12,7 stopni Celsjusza. Wcześniej, nocą, chłopczyk wyszedł niepostrzeżenie z domu babci w podkrakowskich Racławicach. W samej piżamce spędził na zewnątrz, nad brzegiem rzeki, kilka godzin. Znaleziono go rano. Malucha udało się uratować dzięki szybkiej reakcji lekarzy i po podłączeniu go do sztucznego płucoserca.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska