Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk: Zimą postaramy się wzmocnić. Myślimy długofalowo [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Piotr Hukało
Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk, podsumowuje grę zespołu, mówi o najbliższych celach biało-zielonych i o polityce transferowej.

Jest Pan zadowolony z jesieni?

W 20 meczach zdobyliśmy 39 punktów i to jest dobry wynik. Teraz musimy przygotować się do wiosny i dalej atakujemy. Chcieliśmy być w czołowej piątce i na przestrzeni ostatnich lat pniemy się w górę.

Piłkarze mówią jasno, że celem jest mistrzostwo Polski. Pan też tego oczekuje?

Ja nie oczekuję mistrzostwa, tylko żeby drużyna grała jak najlepiej w każdym kolejnym meczu. Jak na koniec wyjdzie z tego mistrzostwo Polski, to będziemy bardzo zadowoleni. Piłkarze inaczej na to patrzą, bo chcą zdobyć ten tytuł, ale my musimy patrzeć, żeby potem była kontynuacja. Nie chcemy sytuacji, że w jednym sezonie zajmiemy pierwsze miejsce, a w następnym dwunaste. Celem jest pierwsza piątka i żadne miejsce w tym przedziale nie będzie rozczarowaniem.

Nawet przy tym potencjale jaki posiadacie?

Są też inne kluby, które grają bardzo dobrze, Chociażby Lech Poznań, który nie zdobył tyle punktów, ile powinien mieć. Tak samo Legia. Na górze tabeli jest Jagiellonia i pewnie ktoś jeszcze doskoczy do tej czołówki.

Organizacyjnie i finansowo Lechia jest nadal na trzecim miejscu w Polsce za Legią i Lechem?

Myślę, że mamy trzecie, czwarte miejsce. Nie będę jednak oceniał konstrukcji budżetów w innych klubach.

Będą zmiany w kadrze zimą, bo na spotkaniu z kibicami mówił Pan o dwóch, trzech transferach?

Jeśli będzie taka możliwość, to właśnie w ten sposób chcielibyśmy wzmocnić zespół. Czy to będą zmiany na plus czy nie, to trudno wcześniej przewidzieć, bo niektórzy piłkarze aklimatyzują się szybciej, a inni wolniej. Będę rozmawiał z trenerem Piotrem Nowakiem, na jakich pozycjach chciałby mieć jeszcze większą rywalizację.

Zimą łatwiej wkomponować zawodników do składu, niż latem. Myślicie o tym, aby już teraz budować zespół na następny sezon?

Zawsze myślimy długofalowo, a nie tylko na najbliższe pół roku. Dlatego, jak będziemy chcieli kogoś sprowadzić to na pewno z myślą o kolejnych latach. Milos Krasić i Mario Maloca przez pierwsze pół roku też nie grali, a teraz są najlepsi w drużynie. Czy to będzie główne uderzenie transferowe, to czas pokaże. Czasami tak myśleliśmy, a potem nic z tego nie wychodziło. Zimą zawsze próbujemy wzmocnić zespół, a nie brać piłkarzy tylko po to, aby mieć szerszą kadrę.

W kontekście Lechii pojawiają się takie nazwiska jak Prejuce Nakoulma i Artur Sobiech...

Nie ma żadnego tematu.

A Oskar Zawada?

Tutaj jest pytanie czy tego typu zawodnik od razu może być wzmocnieniem zespołu, czy potrzebowałby pół roku, żeby go przygotować. To też zależy czy trener zgodzi się na coś takiego, czy chce mieć zawodnika, który od razu będzie mógł mu pomóc na boisku. Zawada to zawodnik perspektywiczny, ale nie mamy przekonania, czy od razu byłby wzmocnieniem.

A szykują się już zimą jakieś powroty z wypożyczeń?

Jest duża szansa, że wróci do nas Michał Mak, bo nie widzimy powodów, żeby został dłużej w Arminii, skoro tam nie gra. U nas może bardziej pomóc trenerowi Nowakowi. Jest taka opcja, ale nie wiem czy nam się uda, aby to wypożyczenie już teraz zakończyć. Mogę jednak powiedzieć, że nad tym pracujemy.

Kiedyś ulubieńcem kibiców był Razack Traore, który odszedł, bo Lechii nie było wtedy na niego stać...

Teraz też nas na niego nie stać. Turcja to jednak finansowo inna bajka. Inna kwestia to limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. W meczu może grać ich dwóch, więc dla nas trzech takich piłkarzy w kadrze - jak jest obecnie - to opcja optymalna.

Bierzecie pod uwagę tylko transfery czy również wypożyczenia?

Jeśli wypożyczenie to tylko z taką opcją, że będziemy mieli kontrolę nad zawodnikiem i jak będziemy chcieli, to możemy przedłużyć z nim umowę. To jest dla nas bardzo ważne, żeby piłkarz identyfikował się z klubem, a nie przyszedł na pół roku i po dziesięciu meczach się pożegnał.

Będziecie chcieli wykupić Simeona Sławczewa?

Mamy opcję pierwokupu i będziemy na ten temat rozmawiać ze Sportingiem Lizbona. Ważne jest też to, czego będzie chciał sam zawodnik, ale jeśli wyrazi chęć dalszej gry w Lechii, to będziemy negocjować ze Sportingiem.

Poza Martinem Kobylańskim ktoś na chwilę obecną też może odejść?

Nie. Kobylański chce znaleźć się w kadrze na mistrzostwa Europy do lat 21 i sam poprosił o wypożyczenie, żeby mógł więcej grać. Jesteśmy w trakcie rozmów z trzecioligowym klubem Preussen Muenster.

Jeśli chodzi o Vanję Milikovicia-Savicia, to jest możliwe jego odejście do Benfiki Lizbona?

Skoro klub ma prawo pierwokupu, to miał w tym jakiś pomysł. Może być tak, że Edurado odejdzie i wtedy Benfica będzie szukać zastępstwa. Jeśli Vanja zostanie u nas, to nie mamy powodów, aby szukać teraz nowego bramkarza.

Będą kolejne przedłużenia kontraktów?

Przed wyjazdem na obóz planujemy dograć wszystko z Mario Malocą i Milosem Krasiciem, żeby była stabilizacja. Czują się dobrze i chcą u nas grać, ale gdyby pojawiła się kosmiczna oferta, to nie będziemy w stanie ich zatrzymać. Poza Kobylańskim nie ma jednak dziś oferty dla żadnego innego naszego piłkarza. Pogłoski? Jest ich dużo, ale gdybym wszystkie brał pod uwagę, to nie mógłbym spać. Na pewno nikogo nie będziemy oddawać do konkurencji, a jak przyjdzie ciekawa oferta, to będziemy z zawodnikiem rozmawiać. Mamy przygotowane inne rozwiązania na takie przypadki.

Nie żałujecie likwidacji zespołu rezerw, bo wchodzili do gry zawodnicy jak Steven Vitoria czy Aleksandar Kovacević, którym brakowało ogrania?

Powiedzmy sobie szczerze, że w rezerwach, w trzeciej lidze, nikt nie chciał grać. Nie chodziło o finanse, chociaż jak wszystko się policzy, łącznie z boiskami treningowymi, to nie są to małe pieniądze. Aspet szkoleniowy jest za słaby. Zresztą jak w szatni po meczu trenerzy wymieniali kto idzie grać do rezerw, to oni głowy na dół i jakby mieli iść na rozstrzelanie. I takie były też wyniki. Potem jak testery wykazują, że za bardzo się nie zmęczyli, to trener ma rację, że lepiej zrobić dobry trening, niż żeby mieli iść do rezerw na wycieczkę.

Jesteście zadowoleni z działalności akademii?

W pierwszym roku dobrze się rozwinęła, a będziemy chcieli stworzyć struktury jeszcze bardziej profesjonalne. W tej chwili trenuje około 300 dzieci.

Ostatnio zatrudniliście Marka Zieńczuka. Będziecie brać do akademii na trenerów byłych piłkarzy?

Oczywiście. Od kogo dzieci mają się uczyć, jak nie od tych, którzy grali w lidze. Jakby trenerem był na przykład Piotr Wiśniewski to dzieci będą szły na zajęcia z dużymi oczami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki