Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Głódź wciąż mierzy się z zadłużeniem archidiecezji gdańskiej. Fiskus walczy o swoje

Łukasz Kłos
G.Mehring/Archiwum DB
Dopiero w przyszłym roku sąd powróci do sprawy sporu Skarbu Państwa z archidiecezją gdańską. Skarb Państwa domaga się zwrotu blisko 6,7 mln zł. Taka suma miała przed kilkoma laty nienależnie trafić na konto gdańskiej kurii.

31 stycznia 2013 r. przed sądem zostanie w tej sprawie przesłuchany biegły. Jak informuje Małgorzata Torczyk z Prokuratorii Generalnej (instytucja ta reprezentuje przed sądem Skarb Państwa), przesłuchanie to ma charakter uzupełniający. Przebiegu rozprawy jednak nie poznamy. Na wniosek strony kościelnej proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.

Tajemnicą okryte jest też inne postępowanie przeciwko gdańskiej kurii. Chodzi o egzekucję skarbową prowadzoną na polecenie naczelnika II Urzędu Skarbowego w Gdańsku. Fiskus stanowczo odmawia informacji, czego dotyczy to postępowanie.

Niewykluczone, że chodzi o tę samą należność, którą wskazuje w sporze cywilnym Prokuratoria Generalna. Organy skarbowe mogą w ten sposób szukać innej - administracyjnej - ścieżki w dochodzeniu swoich roszczeń. Czy tak jest w istocie? Na to pytanie nie chce jednak odpowiedzieć Marcin Matyjasik, naczelnik II Urzędu Skarbowego.

- Szanuję dociekliwość mediów, jednak stany rozliczeń czy też stany spraw dotyczących zobowiązań podatników wobec organu podatkowego, objęte są ochroną tajemnicy skarbowej. Obowiązuje ona bez względu na to, czy podatnik jest osobą fizyczną czy prawną, także kościelną - podkreśla Matyjasik.

Wiadomo tylko, że i ta sprawa oparła się o sąd. Fiskus zażądał od archidiecezji ujawnienia majątku. Gdy ta nie udzieliła informacji, wystąpił ze skargą do sądu. Ostatecznie dwie instancje sądowe przyznały rację urzędowi skarbowemu. W tym czasie do długów archidiecezji doszła grzywna sądowa - tysiąc złotych - za to, że arcybiskup Sławoj Leszek Głódź nie stawił się na rozprawie w sądzie (jako jedyny duchowny w archidiecezji jest upoważniony do przedstawienia wykazu jej majątku i złożenia pod nim przyrzeczenia). Ostatecznie na niejawnym posiedzeniu arcybiskup majątek gdańskiej kurii sądowi ujawnił, a ten zwolnił go od grzywny.

Postępowanie przed sądem także zostało utajnione. W sprawie długów gdańskiej archidiecezji żadna ze stron - ani państwowa, ani kościelna - nie jest rozmowna. W gdańskiej kurii pytanie o długi archidiecezji wywołuje lekką nerwowość. Sam metropolita abp Sławoj Leszek Głódź odmawia rozmowy na ten temat. Sprawa dotyczy dużych pieniędzy. Tylko w sporze cywilnym stawką jest 6,7 mln zł. O tyle walczy Prokuratoria Generalna, usiłując udowodnić, że suma ta stanowi "bezpodstawne wzbogacenie" kurii. Jak twierdzą prawnicy prokuratorii, pieniądze te nigdy nie powinny wpłynąć na diecezjalne konto, a stało się tak tylko wskutek błędu urzędników skarbowych.

W 2007 r. na konto diecezjalne wpłynęło ok. 14 mln zł tytułem zwrotu podatku kościelnemu wydawnictwu Stella Maris. Blisko połowę z nich (owe 6,7 mln zł) stanowiły odsetki. Po dwóch latach urzędnicy II Urzędu Skarbowego w Gdańsku raz jeszcze sprawdzili transakcję. Doszli wówczas do wniosku, że do wypłaty odsetek nie było żadnych podstaw. Ponieważ diecezja odmówiła dobrowolnego zwrotu pieniędzy (jej pełnomocnicy argumentowali, że przez ten czas przelana suma została już wydana), fiskus przekazał sprawę specjalistom z Prokuratorii Generalnej. Duchowni nie kryją, że fiskalne roszczenia wpędzają diecezję w poważne kłopoty finansowe.

Już raz komornik w kurii był
- Ta sprawa to sprawa mojego poprzednika - ucina rozmowę abp Sławoj Leszek Głódź, gdański metropolita, pytany wczoraj o zadłużenie archidiecezji.

Poważne kłopoty finansowe kurii ujawniły się w związku z kontrowersyjną działalnością wydawnictwa Stella Maris. W czasach, gdy funkcję metropolity gdańskiego pełnił jeszcze abp Tadeusz Gocłowski, na jaw wyszły poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu tego kościelnego przedsiębiorstwa. Prokuratura skierowała kilka aktów oskarżenia wskazujących, iż pod przykryciem Stelli Maris miało dochodzić m.in. do prania brudnych pieniędzy (jako przedsiębiorstwo kościelne firma była zwolniona wówczas z podatku). W 2004 r. do drzwi kurii gdańskiej zapukał komornik. Na poczet długów wydawnictwa zajął m.in. zabytkowe meble oraz obrazy. Miało też dojść do licytacji czterech samochodów należących do diecezji, w tym auta abpa Gocłowskiego - dwuletniego, srebrnego citroena C5. Ostatecznie do niej nie doszło.

Kolekta na kościelne zadłużenie
5 groszy od parafianina oraz 50 złotych od każdego księdza archidiecezji gdańskiej - comiesięczna zbiórka ma zasilić konto zadłużonej kurii.

Jeszcze przed wakacjami, w czerwcu br., głośno zrobiło się o dekrecie abpa Sławoja Leszka Głódzia. Metropolita gdański zobowiązał w nim każdego kapłana do odprowadzenia specjalnej składki na poczet spłaty zobowiązań wobec Skarbu Państwa. Także diecezjalni wierni mają wspomóc Kościół w trudnej sytuacji. Proboszczowie zostali zobligowani do zbierania po 5 groszy miesięcznie od każdego parafianina na spłatę długów.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki