42. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Tego dnia na ulice wyjechały czołgi i wojskowe patrole

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Wideo
od 16 lat
13 grudnia 1981 roku wielu Polaków było zaskoczonych, że zamiast popularnego ówcześnie "Teleranka" w telewizji pokazał się Wojciech Jaruzelski. Tego dnia w Polsce wprowadzony został stan wojenny, a na ulice wyjechały czołgi wraz z wojskowymi patrolami. Przedstawiamy najważniejsze informacje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Wojskowe transportery opancerzone na ulicach Gdańska wyjechały w miasto po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego.
Wojskowe transportery opancerzone na ulicach Gdańska wyjechały w miasto po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Fot. IPN Gd 433/5

Spis treści

Kiedy wprowadzono stan wojenny w Polsce?

Stan wojenny w Polsce wprowadzono 13 grudnia 1981 roku. Ostateczna decyzja zapadła jednak jeden dzień wcześniej - 12 grudnia. To właśnie wtedy do komend wojewódzkich milicji i dowództw poszczególnych jednostek wojskowych rozesłane zostały rozkazy uruchomienia dużo wcześniej przygotowanych procedur. Tego dnia w wielu polskich miastach pojawiły się pierwsze oddziały wojskowe i milicyjne.

12 grudnia, jeszcze przed północą, w wyniku decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce rozpoczęła się operacja "Azalia", która miała na celu przejęcie kontroli nad węzłami łączności oraz ośrodkami radia i telewizji. Już pierwszego dnia stanu wojennego grupa internowanych w związku z tą decyzją osób wynosiła 3,5 tys., a wśród nich byli członkowie "Solidarności", opozycjoniści oraz niektórzy działacze związani z Edwardem Gierkiem, co dla opinii publicznej miało symbolizować pewnego rodzaju równowagę.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Jak wyglądało ogłoszenie stanu wojennego w Polsce?

13 grudnia 1981 roku przerażeni Polacy mogli obserwować na ulicach czołgi oraz liczne patrole wojskowe i milicyjne. Ogłoszenie stanu wojennego nastąpiło w godzinach porannych, a Polacy zamiast popularnego ówcześnie "Teleranka" zobaczyli postać gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Na ulicach pojawiły się wydrukowane w Związku Sowieckim obwieszczenia, ogłaszające wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Obwieszczenia informowały Polaków o tym, jakie ograniczenia narzucone zostały społeczeństwu. Zakazane zostały m.in. strajki i zgromadzenia publiczne, działalność związków zawodowych została zawieszona, wprowadzono godzinę milicyjną, a żeby opuścić miejsce stałego zamieszkania, konieczne było posiadanie specjalnej przepustki.

Kto odpowiadał za wprowadzenie stanu wojennego w Polsce i jakie były jego przyczyny?

Twarzą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce został gen. Wojciech Jaruzelski. Po ogłoszeniu decyzji stanął na czele pozakonstytucyjnej Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która zaczęła sprawować władzę. W szeregach partyjnych rozpoczęły się czystki, aby nowy aparat władzy mógł bez przeszkód "zarządzać" Polską.

Wojciech Jaruzelski jako przyczyny wprowadzenia w Polsce stanu wojennego podawał rzekome zagrożenie ze strony sił sowieckich, które miały grozić interwencją. Wprowadzenie stanu wojennego było więc tłumaczone jako "mniejsze zło". Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie Instytutu Pamięci Narodowej, z dostępnych dziś dokumentów jasno wynika, iż ani Układ Warszawski, ani Związek Sowiecki takiej interwencji nie planowały. Strategią Moskwy było wywieranie ciągłej presji na władze PRL, by rozwiązały problem "własnymi rękoma".

Wojciech Jaruzelski apelował o pomoc do Moskwy

Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez Instytut Pamięci Narodowej, Wojciech Jaruzelski miał również sam zwrócić się do Komitetu Ministrów Obrony państw stron Układu Warszawskiego z prośbą, aby wydali ostre w treści oświadczenie grożące PRL interwencją. Prośba ta nie została jednak spełniona, a Jaruzelski "stracił koronny dowód swoich racji". Apelował on również o pomoc militarną do Moskwy, czego mu odmówiono.

Jednym z powodów wprowadzenia stanu wojennego w Polsce było m.in. to, że Związkowi Radzieckiemu nie podobało się budowanie w Polsce grup jasno sprzeciwiających się ówczesnej władzy. Kreml chciał zatem, aby społeczny bunt został spacyfikowany. Ze względu na ówcześnie panującą sytuację geopolityczną Moskwa domagała się od władz PRL-u, aby wolnościowa rewolucja była skutecznie stłumiona. Rosnąca w siłę "Solidarność" oraz niezadowolenie społeczne stało się ogromnym zagrożeniem dla systemu komunistycznego w Polsce, co zdecydowanie nie podobało się naszym wschodnim sąsiadom.

Źródła: polskiemiesiace.ipn.gov.pl/przystanekhistoria.pl/i.pl

jg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

.
13 grudnia, 12:43, JPiS100%:

To wtedy żoliborski bożek z g00wna spał do południa? :)

15 grudnia, 18:55, PiS = PZPR:

.

.

Y
You
Dzis ,juz od dwoch miesiecy , Duda sabotuje nowy rzad .PO powinno zrobic referendum i pogonic Dude, bo aktualnie jest najwiekszym szkodnikem i przescignal nawet Rydzyka.
Y
You
13 grudnia, 11:39, Marek:

Nie bronię tzw. "komuny", ale pragnę zwrócić uwagę, że szystko co złe to milicja, ZOMO. Mam pytanie to kto jeździł tymi czołgami i transporterami opancerzonymi, kto strzelał na Pomorzu, w Radomiu i wreszcie kto wprowadził stan wojenny i kto w tym okresie czasu rządził krajem. Zakłamaniem historii jest obarczanie winą za wszystko co złe to milicja to zomo. Odnośnie działań tak sławnych na kopalni Wujek. Niech ktoś ma w końcu odwagę powiedzieć jak było naprawdę i czy sytuacja nie wymagała użycia broni. Widziałem zdjęcia i do dnia dzisiejszego są świadkowie, którzy to potwierdzą ilu rannych milicjantów leżało w szpitalach. Ktoś powie nie musieli tam być, a ja odwróce pytanie, a ci co demolowali i niszczyli musieli ?

15 grudnia, 18:56, PiS = PZPR:

Piedrolisz przygłupie

twoja kobite ???

R
Rui
Dzis dyktator Kaczynski tez walczy o koryto jak Jaruzelski. Tylko na czolgi na ulicach nie moze sobie pozwolic !
P
PiS = PZPR
13 grudnia, 11:39, Marek:

Nie bronię tzw. "komuny", ale pragnę zwrócić uwagę, że szystko co złe to milicja, ZOMO. Mam pytanie to kto jeździł tymi czołgami i transporterami opancerzonymi, kto strzelał na Pomorzu, w Radomiu i wreszcie kto wprowadził stan wojenny i kto w tym okresie czasu rządził krajem. Zakłamaniem historii jest obarczanie winą za wszystko co złe to milicja to zomo. Odnośnie działań tak sławnych na kopalni Wujek. Niech ktoś ma w końcu odwagę powiedzieć jak było naprawdę i czy sytuacja nie wymagała użycia broni. Widziałem zdjęcia i do dnia dzisiejszego są świadkowie, którzy to potwierdzą ilu rannych milicjantów leżało w szpitalach. Ktoś powie nie musieli tam być, a ja odwróce pytanie, a ci co demolowali i niszczyli musieli ?

Piedrolisz przygłupie

P
PiS = PZPR
13 grudnia, 12:43, JPiS100%:

To wtedy żoliborski bożek z g00wna spał do południa? :)

.

P
PiS = PZPR
13 grudnia, 16:52, analogie:

13 grudnia (1981 roku) o godzinie 9:00 nie było "Teleranka". Był patrzący "prosto" w oczy "Polak" Jaruzelski.

13 grudnia (2023) roku o godzinie 9:00 powołano rząd niewiele lepszego, również błądzącego "uczciwymi" oczami, załganego Donalda Tuska...

Piedrolisz pisowski tłuku.

13 grudnia kaczor spał do południa.

c
coś
13 grudnia, 9:07, antyPiS:

Jedynym "dowodem" na zabiegi o wprowadzenie wojsk radzieckich do Polski jest osławiona notatka gen Anoszkina, adiutanta marszałka Kulikowa. W dodatku wykradziona w iście bondowskim stylu. Ponieważ notatki nie potwierdzają inne dokumenty, jej wiarygodność jest bardzo niska. Tym, który ponoć miał telefonować do ambasadora ZSRR był gen Milewski. Jest to zupełnie nieprawdopodobne - gen Jaruzelski Milewskiemu nie powierzyłby pilnowania kibla - po prostu mu nie ufał a wręcz przeciwnie. Zdymisjonował go. Dziś wiadomo, że to Milewski i jego pogrobowcy stał za porwaniem ks Popiełuszki. Sama notatka jest o tyle zabawna, że polscy historycy nie ufają materiałom ujawnionym w Rosji uważając je za zmanipulowane. Tysiące dokumentów sfałszowane a jeden prawdziwy? I to bez możliwości skonfrontowania z innymi? Kwestia następna - Rosjanie wcale nie musieli wkraczać do Polski - przecież stała Północna Grupa Wojsk. Za to mogli wkroczyć sojusznicy. Od lat pytam, gdzie sie podziały meldunki sporządzane przez jednostki rozpoznania radiotechnicznego o rozwijają[wulgaryzm]h się na Polskę dwóch dywizjach NRD i jednej czechosłowackiej. Jeszcze w okolicach Bożego Narodzenia w lasach pod Wolgastem stały czołgi. IPN nie powinien mieć żadnych kłopotów z uzyskaniem dokumentów - NATO prowadziło swoje działania, wynikały z nich jednoznaczne wnioski - presja mogąca przeobrazić się w realne działania bojowe. Obowiązująca narracja ma wskazywać, że gen Jaruzelski bez uzasadnienia wprowadził stan wojenny. Pomimo, że jest wiele bezpośrednich dowodów, że sojusznicy szykowali się z bratnią pomocą. Zbrodnie popełnione na Ukrainie nie przekonują, że być może stan wojenny uchronił Polskę od podobnego losu.

13 grudnia, 13:03, coś:

Udowodnij inaczej znowu wyjdzie że piszesz ze swojej głowy.

13 grudnia, 14:24, antyPiS:

Skoro jesteś na poziomie młodszych klas podstawówki to nie znaczy, że ja mam się do tego dostosować - wiedza kosztuje. Ty mi udowodnij, że się mylę. Ale poważnie - służyłem w jednostkach rozpoznania radiotechnicznego. Jednostki rozpoznania mają tę cechę, że nawet zwykły operator na stacji czy zwiadowca wie więcej niż dowódca pułku zmech. czy czołgów. Widzieliśmy, co się dzieje. Dochodziły do nas dane rozpoznawcze z innych jednostek w postaci zadań uzupełniają[wulgaryzm]h. Dlatego dziś pytam: gdzie są te meldunki?! Dlaczego IPN fałszuje historię? Jeżeli zostały zniszczone to mogą poprosić wydział historyczny NATO - oni mają tę samą wiedzę, co mieliśmy my. Na rzecz rozpoznania radioelektronicznego pracowało pięć pułków i bataliony (tzw brele). Kompanię rozpoznania miała każda dywizja. WOP miały swój zwiad bojowy i plutony rozpoznania radiowego. Wiem bo WOPiki ze Świnoujścia naprawiali u nas odbiorniki. Milicja też miała swój nasłuch radiowy. Wszystko razem tworzyło obraz sytuacji dookoła Polski. Ponieważ nie mogę znaleźć tych danych, cokolwiek przeczą[wulgaryzm]h postawionej tezie uważam, że IPN fałszuje historię pod obowiązującą tezę.

13 grudnia, 15:10, coś:

Czyli to tylko twoja opinia.

A twierdzę dlatego ponieważ inni powtarzali by twoją teorię nie mówiąc o twardych dowodach które były by wykorzystane do obrony komuchów.

13 grudnia, 16:01, antyPiS:

Masz problem z logiką, Skoro część danych jest niedostępna a inne udostępnione wybiórczo to można dojść do ścisłe określonych wniosków. Czyli zostać zmanipulowanym nie wiedząc o tym. Problem w tym, że ja sobie tego nie wymyśliłem. Napisałem tylko część o tym, co wiem. Jesteś okłamywany i jak widać - dobrze ci z tym. Twoja sprawa. Nie pytaj mnie o dowody skoro à priori je odrzucasz. Historia ma to do siebie że zawsze wyjdzie na jaw, bez względu, jakby się kto starał zafałszować. Uważam, że na tym należy zaprzestać karmienia trolla. Nie przedstawiłeś ani cienia dowodu, że podałem nieprawdziwe tezy.

Jak komuchy rządzili to mogli wszystko odtajnić.

Nadal uważam że zmyślasz dla własnej satysfakcji.

A
Andrzej
Zomowcy to byli bandyci, najgorsze kanalie jakie wtedy były i w wolnej Polsce powinni mieć odebrane obywatelstwo.

Na Wujku strzelali do górników którzy nie byli uzbrojeni i nikogo nie atakowali
a
analogie
13 grudnia (1981 roku) o godzinie 9:00 nie było "Teleranka". Był patrzący "prosto" w oczy "Polak" Jaruzelski.

13 grudnia (2023) roku o godzinie 9:00 powołano rząd niewiele lepszego, również błądzącego "uczciwymi" oczami, załganego Donalda Tuska...
s
sedno
13 grudnia, 11:36, PO ruskie Zło:

Dzisiaj PO 42 latach znowu wojna POrosyjskiego UBekistanu z Polakami.

Zgadza się !

O
Onto
6 grudnia, 12:43, 1918:

PLATFORMA ZREKOMPENSUJE UBEKOM ZOMOWCOM PARTYJNIAKOM WSZYSTKO.BOLEK AGENT-MICHNIK KOCHA JARUZELA KISZCZAK STWORZYŁ ZRĘBY TVN-U.....TRAGEDIA!

6 grudnia, 13:23, wiechu:

po cholerke strajkujacym razem z ojcem dowozilismy jedzenie itd,zeby potem taki walesa i jemu podobni potem chlali wódke z komuchami.....dno lby mafijno pelowskie dno

kiedyś przeczytałem takie stare przysłowie. "Cokolwiek czynisz czyń dobrze i oczekuj końca". Czyli po prostu jak się nie wzięło poprawki na wiatr to i są rezultaty jakie są.

a
antyPiS
13 grudnia, 9:07, antyPiS:

Jedynym "dowodem" na zabiegi o wprowadzenie wojsk radzieckich do Polski jest osławiona notatka gen Anoszkina, adiutanta marszałka Kulikowa. W dodatku wykradziona w iście bondowskim stylu. Ponieważ notatki nie potwierdzają inne dokumenty, jej wiarygodność jest bardzo niska. Tym, który ponoć miał telefonować do ambasadora ZSRR był gen Milewski. Jest to zupełnie nieprawdopodobne - gen Jaruzelski Milewskiemu nie powierzyłby pilnowania kibla - po prostu mu nie ufał a wręcz przeciwnie. Zdymisjonował go. Dziś wiadomo, że to Milewski i jego pogrobowcy stał za porwaniem ks Popiełuszki. Sama notatka jest o tyle zabawna, że polscy historycy nie ufają materiałom ujawnionym w Rosji uważając je za zmanipulowane. Tysiące dokumentów sfałszowane a jeden prawdziwy? I to bez możliwości skonfrontowania z innymi? Kwestia następna - Rosjanie wcale nie musieli wkraczać do Polski - przecież stała Północna Grupa Wojsk. Za to mogli wkroczyć sojusznicy. Od lat pytam, gdzie sie podziały meldunki sporządzane przez jednostki rozpoznania radiotechnicznego o rozwijają[wulgaryzm]h się na Polskę dwóch dywizjach NRD i jednej czechosłowackiej. Jeszcze w okolicach Bożego Narodzenia w lasach pod Wolgastem stały czołgi. IPN nie powinien mieć żadnych kłopotów z uzyskaniem dokumentów - NATO prowadziło swoje działania, wynikały z nich jednoznaczne wnioski - presja mogąca przeobrazić się w realne działania bojowe. Obowiązująca narracja ma wskazywać, że gen Jaruzelski bez uzasadnienia wprowadził stan wojenny. Pomimo, że jest wiele bezpośrednich dowodów, że sojusznicy szykowali się z bratnią pomocą. Zbrodnie popełnione na Ukrainie nie przekonują, że być może stan wojenny uchronił Polskę od podobnego losu.

13 grudnia, 13:03, coś:

Udowodnij inaczej znowu wyjdzie że piszesz ze swojej głowy.

13 grudnia, 14:24, antyPiS:

Skoro jesteś na poziomie młodszych klas podstawówki to nie znaczy, że ja mam się do tego dostosować - wiedza kosztuje. Ty mi udowodnij, że się mylę. Ale poważnie - służyłem w jednostkach rozpoznania radiotechnicznego. Jednostki rozpoznania mają tę cechę, że nawet zwykły operator na stacji czy zwiadowca wie więcej niż dowódca pułku zmech. czy czołgów. Widzieliśmy, co się dzieje. Dochodziły do nas dane rozpoznawcze z innych jednostek w postaci zadań uzupełniają[wulgaryzm]h. Dlatego dziś pytam: gdzie są te meldunki?! Dlaczego IPN fałszuje historię? Jeżeli zostały zniszczone to mogą poprosić wydział historyczny NATO - oni mają tę samą wiedzę, co mieliśmy my. Na rzecz rozpoznania radioelektronicznego pracowało pięć pułków i bataliony (tzw brele). Kompanię rozpoznania miała każda dywizja. WOP miały swój zwiad bojowy i plutony rozpoznania radiowego. Wiem bo WOPiki ze Świnoujścia naprawiali u nas odbiorniki. Milicja też miała swój nasłuch radiowy. Wszystko razem tworzyło obraz sytuacji dookoła Polski. Ponieważ nie mogę znaleźć tych danych, cokolwiek przeczą[wulgaryzm]h postawionej tezie uważam, że IPN fałszuje historię pod obowiązującą tezę.

13 grudnia, 15:10, coś:

Czyli to tylko twoja opinia.

A twierdzę dlatego ponieważ inni powtarzali by twoją teorię nie mówiąc o twardych dowodach które były by wykorzystane do obrony komuchów.

Masz problem z logiką, Skoro część danych jest niedostępna a inne udostępnione wybiórczo to można dojść do ścisłe określonych wniosków. Czyli zostać zmanipulowanym nie wiedząc o tym. Problem w tym, że ja sobie tego nie wymyśliłem. Napisałem tylko część o tym, co wiem. Jesteś okłamywany i jak widać - dobrze ci z tym. Twoja sprawa. Nie pytaj mnie o dowody skoro à priori je odrzucasz. Historia ma to do siebie że zawsze wyjdzie na jaw, bez względu, jakby się kto starał zafałszować. Uważam, że na tym należy zaprzestać karmienia trolla. Nie przedstawiłeś ani cienia dowodu, że podałem nieprawdziwe tezy.

c
coś
13 grudnia, 9:07, antyPiS:

Jedynym "dowodem" na zabiegi o wprowadzenie wojsk radzieckich do Polski jest osławiona notatka gen Anoszkina, adiutanta marszałka Kulikowa. W dodatku wykradziona w iście bondowskim stylu. Ponieważ notatki nie potwierdzają inne dokumenty, jej wiarygodność jest bardzo niska. Tym, który ponoć miał telefonować do ambasadora ZSRR był gen Milewski. Jest to zupełnie nieprawdopodobne - gen Jaruzelski Milewskiemu nie powierzyłby pilnowania kibla - po prostu mu nie ufał a wręcz przeciwnie. Zdymisjonował go. Dziś wiadomo, że to Milewski i jego pogrobowcy stał za porwaniem ks Popiełuszki. Sama notatka jest o tyle zabawna, że polscy historycy nie ufają materiałom ujawnionym w Rosji uważając je za zmanipulowane. Tysiące dokumentów sfałszowane a jeden prawdziwy? I to bez możliwości skonfrontowania z innymi? Kwestia następna - Rosjanie wcale nie musieli wkraczać do Polski - przecież stała Północna Grupa Wojsk. Za to mogli wkroczyć sojusznicy. Od lat pytam, gdzie sie podziały meldunki sporządzane przez jednostki rozpoznania radiotechnicznego o rozwijają[wulgaryzm]h się na Polskę dwóch dywizjach NRD i jednej czechosłowackiej. Jeszcze w okolicach Bożego Narodzenia w lasach pod Wolgastem stały czołgi. IPN nie powinien mieć żadnych kłopotów z uzyskaniem dokumentów - NATO prowadziło swoje działania, wynikały z nich jednoznaczne wnioski - presja mogąca przeobrazić się w realne działania bojowe. Obowiązująca narracja ma wskazywać, że gen Jaruzelski bez uzasadnienia wprowadził stan wojenny. Pomimo, że jest wiele bezpośrednich dowodów, że sojusznicy szykowali się z bratnią pomocą. Zbrodnie popełnione na Ukrainie nie przekonują, że być może stan wojenny uchronił Polskę od podobnego losu.

13 grudnia, 13:03, coś:

Udowodnij inaczej znowu wyjdzie że piszesz ze swojej głowy.

13 grudnia, 14:24, antyPiS:

Skoro jesteś na poziomie młodszych klas podstawówki to nie znaczy, że ja mam się do tego dostosować - wiedza kosztuje. Ty mi udowodnij, że się mylę. Ale poważnie - służyłem w jednostkach rozpoznania radiotechnicznego. Jednostki rozpoznania mają tę cechę, że nawet zwykły operator na stacji czy zwiadowca wie więcej niż dowódca pułku zmech. czy czołgów. Widzieliśmy, co się dzieje. Dochodziły do nas dane rozpoznawcze z innych jednostek w postaci zadań uzupełniają[wulgaryzm]h. Dlatego dziś pytam: gdzie są te meldunki?! Dlaczego IPN fałszuje historię? Jeżeli zostały zniszczone to mogą poprosić wydział historyczny NATO - oni mają tę samą wiedzę, co mieliśmy my. Na rzecz rozpoznania radioelektronicznego pracowało pięć pułków i bataliony (tzw brele). Kompanię rozpoznania miała każda dywizja. WOP miały swój zwiad bojowy i plutony rozpoznania radiowego. Wiem bo WOPiki ze Świnoujścia naprawiali u nas odbiorniki. Milicja też miała swój nasłuch radiowy. Wszystko razem tworzyło obraz sytuacji dookoła Polski. Ponieważ nie mogę znaleźć tych danych, cokolwiek przeczą[wulgaryzm]h postawionej tezie uważam, że IPN fałszuje historię pod obowiązującą tezę.

Czyli to tylko twoja opinia.

A twierdzę dlatego ponieważ inni powtarzali by twoją teorię nie mówiąc o twardych dowodach które były by wykorzystane do obrony komuchów.

a
antyPiS
13 grudnia, 9:07, antyPiS:

Jedynym "dowodem" na zabiegi o wprowadzenie wojsk radzieckich do Polski jest osławiona notatka gen Anoszkina, adiutanta marszałka Kulikowa. W dodatku wykradziona w iście bondowskim stylu. Ponieważ notatki nie potwierdzają inne dokumenty, jej wiarygodność jest bardzo niska. Tym, który ponoć miał telefonować do ambasadora ZSRR był gen Milewski. Jest to zupełnie nieprawdopodobne - gen Jaruzelski Milewskiemu nie powierzyłby pilnowania kibla - po prostu mu nie ufał a wręcz przeciwnie. Zdymisjonował go. Dziś wiadomo, że to Milewski i jego pogrobowcy stał za porwaniem ks Popiełuszki. Sama notatka jest o tyle zabawna, że polscy historycy nie ufają materiałom ujawnionym w Rosji uważając je za zmanipulowane. Tysiące dokumentów sfałszowane a jeden prawdziwy? I to bez możliwości skonfrontowania z innymi? Kwestia następna - Rosjanie wcale nie musieli wkraczać do Polski - przecież stała Północna Grupa Wojsk. Za to mogli wkroczyć sojusznicy. Od lat pytam, gdzie sie podziały meldunki sporządzane przez jednostki rozpoznania radiotechnicznego o rozwijają[wulgaryzm]h się na Polskę dwóch dywizjach NRD i jednej czechosłowackiej. Jeszcze w okolicach Bożego Narodzenia w lasach pod Wolgastem stały czołgi. IPN nie powinien mieć żadnych kłopotów z uzyskaniem dokumentów - NATO prowadziło swoje działania, wynikały z nich jednoznaczne wnioski - presja mogąca przeobrazić się w realne działania bojowe. Obowiązująca narracja ma wskazywać, że gen Jaruzelski bez uzasadnienia wprowadził stan wojenny. Pomimo, że jest wiele bezpośrednich dowodów, że sojusznicy szykowali się z bratnią pomocą. Zbrodnie popełnione na Ukrainie nie przekonują, że być może stan wojenny uchronił Polskę od podobnego losu.

13 grudnia, 13:03, coś:

Udowodnij inaczej znowu wyjdzie że piszesz ze swojej głowy.

Skoro jesteś na poziomie młodszych klas podstawówki to nie znaczy, że ja mam się do tego dostosować - wiedza kosztuje. Ty mi udowodnij, że się mylę. Ale poważnie - służyłem w jednostkach rozpoznania radiotechnicznego. Jednostki rozpoznania mają tę cechę, że nawet zwykły operator na stacji czy zwiadowca wie więcej niż dowódca pułku zmech. czy czołgów. Widzieliśmy, co się dzieje. Dochodziły do nas dane rozpoznawcze z innych jednostek w postaci zadań uzupełniają[wulgaryzm]h. Dlatego dziś pytam: gdzie są te meldunki?! Dlaczego IPN fałszuje historię? Jeżeli zostały zniszczone to mogą poprosić wydział historyczny NATO - oni mają tę samą wiedzę, co mieliśmy my. Na rzecz rozpoznania radioelektronicznego pracowało pięć pułków i bataliony (tzw brele). Kompanię rozpoznania miała każda dywizja. WOP miały swój zwiad bojowy i plutony rozpoznania radiowego. Wiem bo WOPiki ze Świnoujścia naprawiali u nas odbiorniki. Milicja też miała swój nasłuch radiowy. Wszystko razem tworzyło obraz sytuacji dookoła Polski. Ponieważ nie mogę znaleźć tych danych, cokolwiek przeczą[wulgaryzm]h postawionej tezie uważam, że IPN fałszuje historię pod obowiązującą tezę.

Wróć na i.pl Portal i.pl