2018 rok? Nic dobrego. Jak nie wojna, to koniec świata

Dariusz Chajewski
istock
Przed każdym sylwestrem dowiadujemy się, że właściwie lada dzień świat się skończy. I ku naszemu zdziwieniu po 365 dniach znów kupujemy szampana

Znana bułgarska mistyczka, znachorka i jasnowidząca Baba Wanga błysnęła w przeszłości kilkoma trafieniami z atakiem na World Trade Center oraz trzęsieniami ziemi. Wprawdzie niewidoma wieszczka nie żyje od 1996 roku, ale przed śmiercią zapowiedziała dwa przełomowe wydarzenia, które czekają nas w 2018 r. Otóż mistyczka nazywana „Nostradamusem z Bałkanów” twierdziła, że potrafi czytać przyszłość. I oto wyczytała, że w nadchodzącym roku nastąpi detronizacja Stanów Zjednoczonych na szczycie rankingu mocarstw. USA zostaną zdystansowane przez Chiny. Patrząc na chińskie wskaźniki rozwoju, jest to nawet prawdopodobne. Tyle wielka geopolityka. Druga przepowiednia dotyczy spraw kosmicznych. Oto na Wenus zostanie odkryta nowa forma energii. Czy jest to możliwe? Pewnie tak, ale na ten rok nie są planowane jakieś specjalne badania tej planety.

A co inni wizjonerzy sądzą o nadchodzącym roku? Francuska wróżka Kaede Uber, która jest nazywana spadkobierczynią Wangi, przygotowała proroctwo dla Ukrainy na 2018 rok. 15-latka widzi w kraju naszych wschodnich sąsiadów kolejną rewolucję i zamach stanu. Astrolog Paweł Globa przewiduje smutny los amerykańskiego systemu finansowego, upadek Sojuszu Północnoatlantyckiego i wzrost bezrobocia, co doprowadzi do gwałtownego przebudzenia z amerykańskiego snu. Na arenie międzynarodowej zacznie wzrastać pozycja Rosji, niedźwiedzia, który zacznie budzić się ze snu we wszystkich sferach życia. I środek ciężkości w tym mocarstwie przesunie się z Moskwy na Syberię.

Skoro już jesteśmy na wschodzie… Astrolog z Odessy Wład Ross zapewnia, że odszyfrował przepowiednie Nostradamusa, które wieszczą wybuch III wojny światowej w 2018 roku. I o dziwo konfrontację, w której główne skrzypce będą grały Chiny i USA, załagodzi Rosja. Czarna wizja? To posłuchajcie Matrony Moskiewskiej, która przepowiedziała „wojnę bez wojny”. Ma być tragiczna w swoich skutkach, chociaż interpretatorzy nie mogą dojść do tego, o co wizjonerce chodziło. Jedno jest pewne - świat nie będzie już taki sam.

Od pewnego czasu najbardziej popularnym jasnowidzem jest Craig Hamilton-Parker. Może dlatego, że przewidział wyborczy sukces Donalda Trumpa. Stąd w kolejce po jego podpowiedzi stają celebryci i politycy. Twierdzi, że 2018 rok będzie zarówno przerażający, jak i piękny. Styczeń to obalenie Kim Jong-una. Do połowy 2018 roku ma wybuchnąć wielka epidemia choroby atakującej system odpornościowy. Do tego nastąpi objawienie, które da sygnał do upadku tradycyjnych religii.

Na początku nowego roku inni jasnowidzący oczekują nawet przybycia na Ziemię przedstawicieli najstarszych obcych cywilizacji. Wylądują na terytorium Stanów Zjednoczonych, aby nawiązać kontakt z Ziemianami. Ta wizyta, według niektórych proroków, wywoła wybuch groźnej infekcji wirusowej, na którą nie będzie szczepionki. Dlatego części ludzkości grozi zagłada od nieznanej choroby.

Sprawdźmy, co jeszcze. David Meade, autor książki Planet X - The 2017 Arrival, twierdził wprawdzie, że Nibiru, tajemnicze ciało niebieskie, uderzy w naszą planetę już w październiku 2017 roku, ale skoro to się nie stało, należy brać pod uwagę rok 2018. Bzdura? Owszem, istnienie niszczycielskiej planety Nibiru jest trudne do udowodnienia, chyba że - cytując - ktoś może latać na dużej wysokości nad Ameryką Południową z doskonałym aparatem fotograficznym. I znajduje sporo dowodów. Mają na to wskazywać coraz częstsze erupcje wulkanów, dramatyczny wzrost liczby trzęsień ziemi. Coraz częściej pojawiają się również tzw. sinkhole oraz różnego rodzaju pęknięcia w skorupie ziemskiej. Fale upałów są coraz silniejsze i trwają dłużej.

W dodatku, jak utrzymuje Meade, światowe elity cały czas budują bezpieczne podziemne bunkry mające ochronić wybrane osoby przed zagładą. Jednocześnie „przed społeczeństwem celowo utrzymuje się wszystko w tajemnicy, aby uniknąć paniki”. Tymczasem społeczność naukowa nie zgadza się z teorią o istnieniu Nibiru. Utrzymuje, że „Nibiru i inne historie o wędrujących planetach to internetowe oszustwo”. Planeta X miała przecież już wcześniej rozbić się na Ziemi w 2003, 2012 i 2015 roku.

Koniec świata może także wyglądać dużo bardziej tradycyjnie. Hal Lindsey, amerykański ewangelista i pisarz chrześcijański, przewidywał, że w 1988 roku odbędzie się armageddon mający zapowiadać drugie przyjście Chrystusa i koniec świata. Coś nie wyszło ale F. Kentona Beshore, założyciel Światowego Towarzystwa Biblijnego, stwierdził, że Lindsey dokonał błędnych ustaleń. Opierał się na założeniu, że Jezus wróci po jednym biblijnym pokoleniu po powstaniu Izraela (1948 rok). Według niego „biblijne pokolenie” liczyło sobie 40 lat. Stąd 1988 rok. Tymczasem długość biblijnego pokolenia wynosi około 70 lat, czyli drugie nadejście Jezusa będzie miało miejsce około 2018 roku.

Tak czy inaczej, nie jest dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 2018 rok? Nic dobrego. Jak nie wojna, to koniec świata - Plus Gazeta Lubuska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl