18-latek niesłusznie skazany za pedofilię? Proces trwał 15 minut, oskarżony bez obrońcy. „Został pozbawiony prawa do rzetelnego procesu"

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Prokuratura i sąd w Poznaniu uwierzyły nastolatce, która zeznała, że uprawiała seks z Adamem w piwnicy jednego z bloków w Poznaniu. 18-latek został skazany na dwa lata więzienia, chociaż w czasie, gdy miało dojść do rzekomego stosunku... przebywał w szkole. Obrońca Adama nie ma wątpliwości, że 18-latek nie miał sprawiedliwego procesu.
Prokuratura i sąd w Poznaniu uwierzyły nastolatce, która zeznała, że uprawiała seks z Adamem w piwnicy jednego z bloków w Poznaniu. 18-latek został skazany na dwa lata więzienia, chociaż w czasie, gdy miało dojść do rzekomego stosunku... przebywał w szkole. Obrońca Adama nie ma wątpliwości, że 18-latek nie miał sprawiedliwego procesu. Piotr Hukało
18-letni Adam został skazany na dwa lata więzienia za rzekomy seks z 14-latką. Jednak w czasie, gdy miało dojść do stosunku, 18-latek... przebywał w szkole. Tymczasem cały proces nastolatka trwał zaledwie... 15 minut, a on sam nawet nie zdążył w sądzie przedstawić swojej wersji wydarzeń. Sędzia rozpoczął i zakończył proces, mimo że 18-latek nie miał obrońcy, zaś akt oskarżenia prokuratury opierał się głównie na zeznaniach nastolatki. Teraz nastolatek może trafić do za kratki, bo dostał już wezwanie do odbycia kary więzienia.

- Adam został niesprawiedliwie potraktowany przez wymiar sprawiedliwości, w sposób naruszający jego prawa obywatelskie, w szczególności prawo do obrony i sprawiedliwego procesu. Co więcej, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności niesłusznie, mimo że zarzucanego czynu nie popełnił

– komentuje adwokat Jakub Antkowiak, obrońca 18-letniego obecnie Adama (imię zmienione).

W ostatnich latach w Wielkopolsce nie brakowało spraw kryminalnych, o których dużo się mówiło.Mieszkańcy Wielkopolski byli poruszeni zaginięciem Ewy Tylman, zdruzgotani po wybuchu kamienicy na Dębcu czy zszokowani po tragicznych wypadkach spowodowanych przez młodych kierowców, w których ginęli ludzie. Nie obyło się też bez brutalnych zabójstw, długoletnich procesów oraz wyroków skazujących prawników czy komorników. Sprawdź, czy pamiętasz najgłośniejsze sprawy kryminalne z ostatnich lat.Przejdź dalej --->

Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...

18-latek skazany za pedofilię, mimo że nie doszło do seksu?
18-letni obecnie Adam jest uczniem jednego z poznańskich liceów. W sierpniu 2019 roku poznał niespełna 14-letnią ówcześnie Monikę (imię zmienione).

– To sąsiadka mojej babci. Często ją widywałem i w końcu znalazła mnie na facebooku i zaczęła do mnie pisać. Spotkaliśmy się może 2-3 razy, by porozmawiać. Traktowałem ją jako koleżankę – opowiada Adam.

Znajomość między Adamem a Moniką trwała kilka miesięcy. Oboje przestali ze sobą pisać na początku 2020 roku. – Jeszcze w marcu 2020 roku proponowała spotkanie, ale nie chciałem – mówi Adam.

Sprawdź też:

W międzyczasie, o czym nastolatek nie wiedział, poznańska prokuratura wszczęła śledztwo wobec Adama dotyczące stosunku seksualnego z osobą poniżej 15. roku życia. Dlaczego? Bo, jak twierdziła Monika, oboje mieli uprawiać ze sobą seks pod koniec listopada 2019 roku. Monika miała wtedy niespełna 14 lat, zaś Adam 17 lat.

Niedługo po domniemanym zdarzeniu, nastolatka zaczęła wypytywać w szkole o to, jak można zajść w ciążę.

- Dopytywana przez nauczycielki powiedziała, że uprawiała seks ze starszym chłopakiem i wskazała Adama. Następnie szkoła zawiadomiła o tym jej matkę i zgłoszono sprawę policji

– opowiada mecenas Jakub Antkowiak.

Później sprawy potoczyły się bardzo szybko. Adam w maju 2020 roku najpierw usłyszał zarzut obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia, a po miesiącu został oskarżony. Z kolei w październiku 2020 roku został prawomocnie skazany na dwa lata więzienia, zaś miesiąc później odebrał wezwanie do stawienia się w zakładzie karnym. Tyle, że w praktyce do stosunku miało w ogóle nie dojść, zaś Adam, jak przekonuje jego obrońca, nie miał sprawiedliwego śledztwa i procesu, podczas którego mógłby się bronić.

Seks w piwnicy? „Chciała mnie namówić na stosunek, ale odmówiłem”
– Spotkaliśmy się ostatni raz na Rynku Łazarskim i on się mnie zapytał czy chcę to z nim zrobić. Zgodziłam się. To było w piwnicy. Poszłam tam dobrowolnie. (…) Na początku była taka sytuacja, że on powiedział, że nie ma prezerwatywy i mnie zapytał, co robimy. Zaproponował mi żebym włożyła jego penisa do buzi, na co ja się zgodziłam. Doszło wtedy do wytrysku. Później mi powiedział, że ma prezerwatywę. Założył ją i tylko raz włożył. Potem daliśmy sobie spokój. Ja byłam tam ciągle dobrowolnie (…) To było około godziny 14-15. Ten seks oralny trwał może 10 minut, a ten normalny z 2-3 minuty – tak w styczniu 2020 roku w prokuraturze zeznawała Monika.

W Wielkopolsce nie brakuje kuriozalnych kryminalnych spraw, zaś przestępcy potrafią wpaść z rozmaitych powodów. A z drugiej strony są zdolni też do różnorodnych przestępstw. Sprawdźcie w naszej galerii, jakie są najdziwniejsze kryminalne historie z Wielkopolski w ostatnich miesiącach.Czytaj dalej --->

Kuriozalne przestępstwa: Złodziej zasnął w mieszkaniu, które...

Zupełnie odmienną wersję wydarzeń przedstawia Adam oraz jego obrońca. Mecenas Antkowiak podkreśla, że w czasie, gdy miało dojść do rzekomego seksu w piwnicy, Adam przebywał w szkole. – Z dziennika zajęć lekcyjnych wynika, że Adam był wtedy obecny na zajęciach – mówi adwokat Jakub Antkowiak.

Z kolei Adam zaprzecza, by kiedykolwiek doszło między nim a Moniką do stosunku. Co więcej, jak mówi, do tej pory w ogóle nie uprawiał jeszcze seksu. – Nie traktowałem jej jak dziewczyny, tylko jako znajomą. Pisała mi, że chciałaby ze mną być. Ja się nie zgodziłem ze względu na jej wiek – opowiadał nam Adam.

Jednocześnie przyznawał, że pewnego razu, choć nie był w stanie przypomnieć sobie dokładnej daty, poszli z Moniką do piwnicy jednego z budynków w pobliżu Rynku Łazarskiego.

– Wchodziliśmy do piwnicy zobaczyć stary schron. Chciałem jej to pokazać, bo wcześniej mówiła mi, że interesuje się takimi rzeczami. Nie byliśmy tam objęci. Było jednak kilka buziaków w usta. Nigdzie nie dotykałem jej po ciele i nie odbyłem z nią stosunku. Kiedyś ona chciała mnie namówić na stosunek, ale odmówiłem, bo wiem, jakie są konsekwencje. W tej piwnicy z nią nie rozmawiałem. Zadzwonił do niej telefon, ona odeszła go odebrać i wyszliśmy. Poszedłem odprowadzić ją na przystanek – tak Adam zeznawał w prokuraturze, kiedy był przesłuchiwany w maju 2020 roku.

O tym, że toczy się wobec niego jakiekolwiek śledztwo dowiedział się miesiąc wcześniej, gdy otrzymał wezwanie na przesłuchanie.

- Kiedy stawiłem się w prokuraturze i powiedziano mi, o co chodzi, to zaniemówiłem

– opowiada nam Adam.

Błędy prokuratury?
W czerwcu 2020 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Adamowi. – Prokurator, pomimo takiego obowiązku, w ogóle nie podjęła inicjatywy ustalenia okoliczności, które mogłyby świadczyć o niewinności Adama – mówi mecenas Jakub Antkowiak.

I wylicza: – Prokurator nie zleciła wywiadu środowiskowego u Adama, nie zwróciła się o opinię do szkoły, a przede wszystkim o informację, czy Adam był w tym dniu na lekcjach (skoro sam tego nie pamiętał), nie zainteresowała się korespondencją między Adamem a dziewczyną, mimo że Adam wspomniał o tym w swych wyjaśnieniach. Nie przeprowadzono też dowodu z opinii seksuologa, choć chłopiec twierdził, że nie przeszedł jeszcze inicjacji seksualnej.

Sprawdź też:

Akt oskarżenia prokuratury przeciwko Adamowi liczy zaledwie... cztery strony, z czego samo uzasadnienie to jedynie... dwie strony. W wielu innych sprawach tego rodzaju akty oskarżenia są rozbudowane tak, by nie było żadnych wątpliwości co do winy oskarżonego. Tymczasem ten opierał się głównie na zeznaniach Moniki, jej matki oraz dwóch nauczycielek ze szkoły. Do tego dołączona była opinia biegłego psychologa, który uczestniczył w przesłuchaniu Moniki i uznał, że jej zeznania są wiarygodne.

Jednak w wiarygodność Moniki nie wierzy mecenas Antkowiak. Zeznania nastolatki były bowiem sprzeczne. – On nie był moim chłopakiem – mówiła Monika w prokuraturze, a już po chwili, co wynika z protokołu przesłuchania, opowiadała o Adamie: – Byłam w nim zakochana i traktowałam go jak chłopaka.

Poza tym przekonywała prokuraturę: – Wcześniej nie miałam takich kontaktów z chłopakami. (…) Później zerwaliśmy kontakt, przestałam do niego pisać. Zawsze to ja do niego pisałam, a on mi odpisywał. (…) Zablokowałam go po tym, jak wróciliśmy z policji (w styczniu 2020 roku – dod. red.).

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

O czym innym świadczą jednak wiadomości, które nastolatkowie wysyłali między sobą. Jeszcze w w lutym i marcu 2020 roku Monika sama pisała do Adama pytając się go, co u niego słychać i czy może się spotkać. Innym razem zwierzała mu się ze swoich problemów, w tym z rzekomego seksu z innym chłopakiem.

– Moja mama mnie sama wychowuje i ma małe problemy finansowe, a Daniel (imię zmienione) mi powiedział, że będzie mi dawał hajs, jak mu się oddam (chodzi o całowanie itp.) – pisała Monika.
– I Ciebie zgwałcił? Czy dał kasę za seks? Bo już nie rozumiem – odpisywał Adam.
– To drugie, ale ja to traktuje trochę jako gwałt
– Czemu tak to traktujesz?
– Bo ja tego nie chcę, a to robię tylko dla hajsu
– Musisz z tym skończyć. A dużo Ci w ogóle dawał?
– Czasami 20 zł, czasami przekupywał za E-peta
– 20 zł za seks??? Ja pie*dole. Masz z nim zakończyć znajomość, proszę. On Ciebie wykorzystuje dziewczyno

- Chciałem pokazać prokurator te nasze rozmowy. Mówiłem jej o tym, co mi pisała Monika. Ale prokurator stwierdziła, że to nie jest żaden dowód

– opowiada nam Adam.

Co więcej, w akcie oskarżenia prokuratura stwierdziła, że Adam potwierdził spotkanie z Moniką dokładnie w dniu, kiedy rzekomo miał uprawiać z nią seks. "Adam potwierdził, że w tym to dniu Monika przyjechała w okolice miejsca jego zamieszkania" – pisała w akcie oskarżenia prokurator Małgorzata Krukowska.

Jednak podczas przesłuchania Adam mówił zupełnie inaczej. "To ja w takim razie musiałbym przypomnieć sobie dokładnie daty, co tego 28.11.2019 robiłem, ale teraz z głowy nie jestem w stanie" – czytamy zeznania Adama w protokole jego przesłuchania.

Mecenas Antkowiak wskazuje także, że prokuratura nie wzięła pod uwagi opinii na temat Adama z poradni psychologiczno-pedagogicznej, która została wystawiona w listopadzie 2019 roku.

- Uczeń cechuje się wysokim poziomem lękliwości. Jednocześnie cechuje się niską otwartością na nowe doświadczenia. Adam jest ugodowy i bezkonfliktowy. (…) Adam wymaga wsparcia psychologicznego w formie spotkań mających na celu pomoc w radzeniu sobie z napięciem emocjonalnym i lękiem

– czytamy w opinii wystawionej przez poradnię (rodzina Adama zgodziła się na jej publikację).

Chociaż Adam ma już 18 lat, to ze względu na problemy w nauce, obniżone możliwości intelektualne, a także problemy z pamięcią oraz konieczność większej pomocy ze strony nauczycieli, aktualnie chodzi do pierwszej klasy liceum.

Prokuratura: Zeznania pokrzywdzonej są wiarygodne
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym poznańskiej Prokuratury Okręgowej prosząc go o przekazanie naszych pytań do prokurator Małgorzaty Krukowskiej, która prowadziła śledztwo w sprawie Adama.

Zobacz też:

– Akt oskarżenia skierowany został po uprzednim przeanalizowaniu i zapoznaniu się całym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym i na podstawie całokształtu okoliczności sprawy – odpowiedział nam prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej.

I dodawał: – W dniu 8 kwietnia 2020 roku wydane zostało zarządzenie o przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, o czym podejrzany został zawiadomiony w dniu 9 kwietnia 2020 roku. Z uwagi na stan pandemii jest prawdopodobne, że wywiad środowiskowy przeprowadzono telefonicznie, zgodnie zaleceniami wydanymi na czas pandemii dla pracowników służby kuratorskiej.

– W aktach nie ma żadnego wywiadu środowiskowego. Kurator nie miał możliwości przeprowadzić go z uwagi na wybuch pandemii, zaś prokuratura uznała, że nie jest to konieczne i zrezygnowała z wywiadu – odpowiada mecenas Antkowiak.

Próbowaliśmy się też dowiedzieć, na jakiej podstawie prokuratura uznała zeznania Moniki za całkowicie wiarygodne. Chcieliśmy się też dowiedzieć czy nastolatka przeszła np. badania ginekologiczne. – Zeznania pokrzywdzonej zostały ocenione w kontekście całokształtu materiału dowodowego jako wiarygodne – informuje nas rzecznik prokuratury.

– Prymatem wiarygodności obdarzono zeznania pokrzywdzonej, albowiem korelowały one z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w tym także z wyjaśnieniami podejrzanego – dodaje, mimo że sama prokuratura stwierdziła w akcie oskarżenia, że są różnice między zeznaniami Adama i Moniki. Dotyczą one oczywiście tego, czy w ogóle doszło do zdarzenia.

Wyrok w ciągu... 15 minut. Adam skazany na więzienie
Akt oskarżenia został wysłany do sądu rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. Sprawa trafiła do sędziego Marcina Kierońskiego. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 13 października. Zanim jednak do niej doszło, mama Adama, zgłosiła się do znajomego radcy prawnego.

– Ten jednak, po zorientowaniu się czego sprawa dotyczy, stwierdził, że się nie zna na takich postępowaniach i zrezygnował z prowadzenia sprawy – opowiada mecenas Jakub Antkowiak.

Dlatego też mama Adama, która na co dzień pracuje jako sprzątaczka w jednym z poznańskich sądów, postanowiła się dowiedzieć, co zrobić w takiej sytuacji.

– Podpytałam sędziego w sądzie, w którym pracuję, co zrobić. Usłyszałam, że syn powinien złożyć pismo o przesunięcie terminu rozprawy z uwagi na brak adwokata oraz wniosek o wyznaczenie obrońcy z urzędu. Poza tym usłyszałam, że bez obrońcy syn nie powinien przychodzić na rozprawę – wspomina mama nastolatka.

Jedenaście dni przed rozprawą, 2 października 2020 roku, Adam złożył w sądzie wniosek o obrońcę z urzędu oraz pismo o odroczenie rozprawy. – Na to pismo nie dostawałem żadnej odpowiedzi, ani telefonicznie, ani mailowo – mówi Adam.

Chłopak nie poszedł na rozprawę oczekując na informacje z sądu o wyznaczeniu obrońcy z urzędu oraz nowym terminie rozprawy. Zamiast tego na początku listopada 2020 roku otrzymał list... z wezwaniem do obycia kary dwóch lat więzienia.

- Byłem zszokowany. Kiedy przyszło to pismo nie było mnie akurat w domu i mama wysłała mi to smsem

– wspomina Adam.

A jego mama dodaje: – Nic wtedy nie jadł, nie rozmawiał, po prostu siedział w pokoju.

Jak do tego doszło? Okazało się, że mimo pism złożonych przez Adama już na początku października, sędzia Marcin Kieroński rozpoczął proces 13 października i zakończył go ogłaszając wyrok w ciągu.... 15 minut. Zgodnie z protokołem, rozprawę rozpoczęto o godzinie 12.15 i już o 12.30 zakończono. Na rozprawie obecny był jedynie prokurator. Nie było na niej zarówno Adama, jak i Moniki.

Zobacz też:

– Adam nie stawił się w sądzie, bo na wezwaniu miał też wytłuszczoną informację, że jego stawiennictwo jest nieobowiązkowe. Ponadto, czekał na informację o wyznaczeniu mu obrońcy z urzędu. Z kolei na rozprawie, pod nieobecność Adama, sąd w ogóle nie rozpoznał wniosku o obrońcę z urzędu. Jak się potem okazało, pomimo złożenia wniosku w sądzie 11 dni przed rozprawą, sędzia nawet nie miał tego wniosku w aktach... Co więcej, sędzia uznał, że obecność Adama nie jest obowiązkowa, nikogo nie przesłuchał, sporządził i wydał wyrok w ciągu 15 minut... – opowiada mecenas Jakub Antkowiak.

I dodaje: – W mojej ocenie Adam został pozbawiony prawa do rzetelnego procesu. On sam, jako osoba bardzo młoda oraz niedorozwinięta, nie był w stanie się bronić samodzielnie. Z kolei sąd nawet nie chciał go przesłuchać... Dla przykładu dodam, że w tym samym sądzie inny sędzia w podobnej sprawie wyznaczył mnie obrońcą z urzędu oskarżonego 20-latka, który trzy razy nie stawił się na pierwszą rozprawę bez usprawiedliwienia. Wtedy sąd uznał, że tylko obecność obrońcy gwarantuje rzetelny proces.

W ciągu kilkunastu dni wyrok się uprawomocnił, bo niczego nieświadomy Adam nie złożył wniosku o uzasadnienie wyroku, a co za tym idzie - nie odwołał się od niego. A niedługo potem otrzymał wezwanie do odbycia kary. Wtedy też zgłosił się do mecenasa Antkowiaka, który podjął się prowadzenia jego sprawy pro bono i wysłał do sądu pismo z wnioskiem o odroczenie wykonania kary. – Nie mamy jeszcze odpowiedzi na to pismo – mówi mecenas Antkowiak.

Obrońca Adama dodaje także, że nawet zakładając, iż między nastolatkami rzeczywiście doszłoby do stosunku, to kara dwóch lat więzienia i tak jest całkowicie nieadekwatna do całej sytuacji.

- Mając na względzie fakt, iż w momencie czynu Adam miał 17 lat, a dziewczyna blisko 14, to nie można uznać Adama za pedofila. W doktrynie prawa karnego uznaje się, że jeżeli między „sprawcą” a „pokrzywdzoną” różnica wieku jest niewielka, współżycie ma charakter dobrowolny, to w ogóle nie można mówić o przestępstwie, gdyż brak jest społecznej szkodliwości czynu

– argumentuje mecenas Jakub Antkowiak.

I dodaje: – Ponadto, zgodnie z kodeksem karnym, sąd mógł nie tylko zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary i wymierzyć grzywnę lub ograniczenie wolności, ale nawet zastosować środki wychowawcze przewidziane dla nieletnich. Kara orzeczona wobec Adama jest drakońsko surowa i nieuzasadniona.

Aż 3 mln zł kosztował specjalistyczny „bombowóz”, czyli pojazd, którym policjanci przewożą ładunki wybuchowe np. na miejsce ich neutralizacji. Wielkopolska policja w tym roku dostała taki samochód, który jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce.Czytaj dalej --->

Poznań: Bombowóz, robot, dron czy nowoczesny skaner. Wielkop...

Oprócz wspomnianego już pisma o odroczenie wykonania kary, do sądu trafił także wniosek mecenasa Antkowiaka o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie wyroku, co później pozwoliłoby na złożenie odwołania. Jednak taki wniosek został przez sąd oddalony, na co mecenas Antkowiak złożył już zażalenie do Sądu Okręgowego. Podobnie jak na odmowę sędziego przyznania Adamowi obrońcy z urzędu.

Wykonanie wyroku wstrzymane?
Chcieliśmy poznać dokładne przyczyny, dla których sędzia Kieroński przeprowadził proces w tak delikatnej sprawie w ciągu zaledwie 15 minut, nie zdecydował się na przesłuchanie Adama ani nikogo innego, nie odroczył rozprawy pod nieobecność oskarżonego nastolatka i dowiedzieć się czy w ocenie sędziego materiał prokuratury faktycznie był wystarczający do uznania Adama za winnego, zaś kara dwóch lat więzienia jest odpowiednia przy założeniu, że faktycznie doszło do przestępstwa.

– Aktualnie nie mogę udzielić odpowiedzi na przedstawione pytania z uwagi na fakt, iż nie dysponuję aktami sprawy – napisał sędzia Marcin Kieroński informując, że z uwagi na zażalenia, które złożył mecenas Antkowiak, akta sprawy zostały przekazane do Sądu Okręgowego w Poznaniu.

- Postępowanie wykonawcze w niniejszej sprawie zostało wstrzymane do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia kwestii wniosku obrońcy o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie wyroku. W przypadku przywrócenia terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie wyroku prawomocność wyroku zostanie uchylona i w przypadku złożenia apelacji wszystkie kwestie związane z pytaniami będą podlegać ocenie przez sąd odwoławczy

– napisał nam sędzia Kieroński.

Będzie pomoc Rzecznika Praw Obywatelskich lub Prokuratora Generalnego?
Nadzieją dla Adama mogą być Rzecznik Praw Obywatelskich lub Prokurator Generalny, do których mecenas Antkowiak wysłał już dokumentację ze sprawy nastolatka prosząc o wniesienie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.

Sprawdź też:

– W Wydziale Kasacji Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej zarejestrowano wniosek obrońcy o wniesienie przez Prokuratora Generalnego kasacji od wyroku Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. Prokurator zwrócił się do sądu o nadesłanie akt sprawy. Aktualnie oczekuje na ich nadesłanie – dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Krajowej.

– Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się do właściwego sądu o nadesłanie akt tej sprawy. Po analizie akt powiadomimy obrońcę, który złożył stosowny wniosek, o stanowisku Rzecznika dotyczących przesłanek do wniesienia kasacji bądź skargi nadzwyczajnej – to z kolei słowa Anny Kabulskiej z biura prasowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

– Boimy się, bo nie wiemy czy nagle policja przyjedzie po niego i zabierze go do więzienia – mówi z kolei mama Adama.

Zobacz też:

Sprawdźcie w naszej galerii, jakie były najbardziej kuriozalne wypadki w Wielkopolsce w ostatnich latach.

Świnie na wolności, rozbite piwo, czekolada na autostradzie ...

Jesteście ciekawi, ile zarobili i jakie majątki mają wielkopolscy policjanci? Sprawdźcie w naszej galerii, ile zarobili komendanci.Kliknij, aby sprawdzić --->

Policja: Ile zarobili komendanci w Wielkopolsce? Oto majątki...

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl