Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

172 dni bez zwycięstwa i starczy. Wisła Puławy pokonała u siebie Olimpię Elbląg 4:0

Marcin Puka
Marcin Puka
(Piłkarze Wisły Grupy Azoty Puławy w końcu mają powody do zadowolenia)
(Piłkarze Wisły Grupy Azoty Puławy w końcu mają powody do zadowolenia) Facebook Wisła Puławy
W końcu, po 172 dniach czekania, jest przełamanie Wisły Grupy Azoty. I to w jakim stylu. Puławianie pokonali przed własną publicznością Olimpię Elbląg 4:0. To pierwszy triumf podopiecznych Mikołaja Raczyńskiego od 7 października 2023 roku, pozwalający im oddalić się od strefy spadkowej drugiej ligi.

W lepszych nastrojach do czwartkowej konfrontacji przystępowała Olimpia. Podopieczni Przemysława Gomułki, z dorobkiem 33 punktów, zajmowali 11. miejsce w tabeli. Wisła natomiast była tuż nad kreską, na 14 pozycji, uzbierawszy 27 oczek. Puławianie chcieli przerwać serię 13 spotkań bez zwycięstwa na drugoligowym froncie.

Groźniejsi byli jednak goście, którzy w pierwszych minutach pokazali, że przyjechali do Puław nie po punkt, lecz po pełną pulę. Stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji do zmiany wyniku. Dobre okazje mieli Dominik Kozera, Maciej Famulak, czy Adam Żak. Ale albo brakowało im przysłowiowego szczęścia, albo na posterunku był Oskar Mielcarz.

W 23. min Maciej Spychała sfaulował w swoim polu karnym Karola Noiszewskiego. Do wykonania jedenastki podszedł Krystian Puton, jednak jego strzał obronił Andrzej Witan (w przeszłości bramkarz między innymi Wisły).

Zmarnowany rzut karny nie podłamał „Dumy Powiśla”. W 27. min ze skrzydła piłkę dośrodkował Kamil Kargulewicz, a do siatki skierował ją będący w dobrej formie Piotr Giel. I wynikiem 1:0 zakończyła się pierwsza połowa. To jeszcze o niczym nie przesądzało, ponieważ w rundzie wiosennej Wiślacy już kilka razy do przerwy wygrywali, a koniec końców nie wygrywali.

Tym razem miało być inaczej. Już praktycznie pierwsza akcja biało-niebieskich po przerwie przyniosła im podwyższenie prowadzenia. Na strzał z dystansu zdecydował się Puton. Futbolówka odbiła się jeszcze od Kacpra Szczudlińskiego, zmyliła golkipera i wylądowała w siatce.

W 62. min. było już 3:0, a na listę strzelców, wykorzystując złe zagranie Bartłomieja Mruka, wpisał się dopiero co wprowadzony na murawę Kamil Kumoch.

To nie był koniec popisów gospodarzy. W 79. min kontrę Wisły wykończył inny zmiennik tego dnia, Robert Janicki.

Wynik mógł być jeszcze wyższy. Poprzeczkę ostemplował Giel, a strzał Damiana Kołtańskiego z trudem odbił Witan. Ostatecznie Wisła odniosła zasłużony triumf 4:0.

Następnym rywalem Wisły będzie Lech II Poznań. Potyczkę we Wronkach zaplanowano na 6 kwietnia (sobota, godzina 12.30).

Wisła Puławy – Olimpia Elbląg 4:0 (1:0)
Bramki: Giel 27, Puton 52, Kumoch 62, Janicki 78
Wisła: Mielcarz – Skałecki, Wiech (80 Tkocz), Seweryś, Pawłas (46 Flak) – Kargulewicz, Puton (80 Kołtański), Noiszewski, Garcia (61 Kumoch), Klichowicz (71 Janicki) – Giel. Trener: Mikołaj Raczyński
Olimpia: Witan – Stefaniak, Szczudliński (65 Sienkiewicz), Mruk, Sarnowski (78 Filipczyk) –Famulak, Spychała (56 Jóźwicki), Kuczałek, Jacenko (56 Sangowski) – Kozera, Żak. Trener: Przemysław Gomułka
Żółte kartki: Pawłas, Mielcarz – Żak, Stefaniak
Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski