11 marca 2018 roku - pierwsza niedziela bez handlu w Polsce - pustki w centrach handlowych w Łodzi [ZDJĘCIA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
11 marca 2018 roku - pierwsza niedziela bez handlu w Polsce - pustki w centrach handlowych w Łodzi
11 marca 2018 roku - pierwsza niedziela bez handlu w Polsce - pustki w centrach handlowych w Łodzi Krzysztof Szymczak
Pierwsza niedziela z zakazem handlu za nami. Sklepy były nieczynne, ale centra handlowe działały. Do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi wpłynęło dziewięć skarg dotyczących złamania zakazu handlu w niedzielę.

Opuszczone kraty, pogaszone światła w sklepach i czynne nieliczne punkty - tak wczoraj wyglądały centra handlowe w Łodzi i największych miastach naszego regionu. Za nami pierwszy weekend z niedzielą z zakazem handlu.

Handlowcy dobrze się do tego przygotowali. Widać to było zwłaszcza w sobotę, gdy spodziewano się olbrzymiego tłoku w sklepach. Klienci przeważnie nie spędzili więcej czasu na zakupach niż zazwyczaj, gdyż większa była obsada. W hipermarketach czynne były niemal wszystkie kasy.

Wczoraj natomiast centra handlowe opustoszały. Najwięcej klientów było w Manufakturze, gdzie czynne były m.in. kino, restauracje i część rozrywkowa. - Klientów jest jednak znacznie mniej niż zazwyczaj w niedzielę - podkreślali pracownicy w food courcie.

W Galerii Łódzkiej punkty czynne wczoraj można było policzyć na palcach obu rąk. Były to apteka i kilka restauracji oraz bank. Tłumów nie było. Na jednym z parkingów przed godz. 14 zaparkowanych było zaledwie 15 samochodów.

Na tropie łamania zakazu handlu w niedzielę. Kontrole PIP w Łodzi i regionie

Zakaz handlu podzielił łodzian. - Ludzie, którzy chcą pracować w niedziele, są pozbawieni takiej szansy - mówi Małgorzata Wlaźlak z Łodzi, spotkana w Manufakturze.

Zdzisław Jaksa z Pabianic wybrał się w towarzystwie bliskich do Portu Łódź. - Chcieliśmy tu sobie pospacerować - mówi mężczyzna. - Zakaz jest nam obojętny, choć zdarzało się robić zakupy w niedziele.

Przeciwniczką ograniczeń jest pani Małgorzata z Łodzi, która do Portu Łódź wybrała się z mężem i córką. - Mieliśmy ochotę na lody - mówi łodzianka. - Zakaz mi się nie podoba, poza tym jest krzywdzący. Sprzedawcy mogą mieć wolne, a w gastronomii już trzeba pracować. To niesprawiedliwe.

Animatorzy z sali zabaw dla dzieci w Porcie nie mieli zbyt wiele pracy. Na jej brak nie narzekali także pracownicy siłowni, którzy jednak zapewniali, że ruch był jak co niedziela.

Podobne uwagi było słychać w klubie fitness i kręgielni w Sukcesji. Mniej ludzi niż zazwyczaj przyszło natomiast do kina w tej galerii. Na brak klientów nie narzekali za to w kiosku oraz w restauracjach i kawiarniach. Do godz. 15.30 pracownica kiosku w Sukcesji obsłużyła 83 klientów.

Tuż po godz. 15 w Pasażu Łódzkim, w którym otwarte były trzy punkty, było zaledwie kilku klientów. W kawiarni Blikle siedziały dwie osoby. W piekarni połączonej z cukiernią były cztery osoby. Obsługa przewiduje, że w kolejną niedzielę punkt będzie zamknięty.

Klientów zyskały stacje benzynowe. Na jednej w centrum Łodzi usłyszeliśmy, że sprzedaje się więcej wódki i papierosów niż zazwyczaj.

Piotrkowianie niehandlową niedzielę wykorzystali na spacery, nieliczni odchodzili od nieczynnych sklepów „Żabka”. W galerii Focus Mall odwiedzali kino, ćwiczyli, byli w restauracji i kawiarni.

Okręgowy Inspektorat Pracy w Łodzi uruchomił dwa numery telefonów, by zgłaszać skargi dotyczące łamania zakazu. Na jeden z nich zadzwoniło kilkanaście osób, które złożyły w sumie 9 skarg, reszta się natomiast żaliła. W tym gronie był np. mąż, któremu nie podobało się, że żona musiała iść do pracy w restauracji. Inspektorzy pracy byli na kontrolach, skargi są analizowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 11 marca 2018 roku - pierwsza niedziela bez handlu w Polsce - pustki w centrach handlowych w Łodzi [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
Już wiemy że to porażka, mam nadzieje że rząd przeprosi i wycofa się z tej głupoty.
T
Trollo
Jak masz problem to zmień pracę i weź kredyt jak to Bul-Komoruski mówił!
K
Krakers
W takim razie proponuję aby wszystko było otwarte, urzędy też.
Muszę brać wolne żeby załatwić coś w urzędzie bo pracuję od 8 do 16 i nie mam możliwości załatwienia niczego w godzinach ich urzędowania. Tak to mógłbym iść w niedzielę bo wtedy mam czas i nawet z rodziną bym przyszedł... na spacer.
S
Surewen
Brawo umiłowany przywódca, brawo pan premier, brawo pan prezydent. Dzięki wam Polacy mogli w końcu spędzić niedzielę z rodziną. Pójść do kina, restauracji, na basen. Czyli wszędzie tam, gdzie pracują Polacy bez rodzin.
O
Oom
światło ochrona ruchome schody windy.iswietlenie dla kilku prxubytkow nieopłacalne. lepiej zająć całość nic się ie stanie.
1234abc
Dobrze napisane. Przecież tym lumpom z PISu chodzi jedynie o to aby ludzi skłócić ze sobą, a oni nic dla zwykłych szarych ludzi nie robią. Teraz znów jest powód aby jedni na drugich patrzyli wilkiem bo ten pracuje a tamten ma wolne. W sobotę musiałem z córką biegać do późna po sklepach aby kupić jej buty bo przecież debile pozamykali wszystkie sklepy w niedziele. Chcą nas cofnąć do średniowiecza. Ciągle się słyszy że w PRLu wszystkie sklepy były pozamykane w niedziele i nikt się z tego powodu nie burzył. Ale świat idzie do przodu, rozwija się a my przez tych pisiorów się cofamy. Poza tym wtedy w sklepach były puste półki i ludzie też byli mniej zabiegani. Dziś ludzie biegają z jednej roboty do drugiej aby starczyło na chleb o czym te pisowskie mendy nie mają pojęcia skoro biorą kupę kasy za pierdzenie w stołek i wymyślanie następnych głupot.
X
XD
tak im się polepszyło, że już z wyjazdowych weekendów nici, każda sobota pracująca, ludzie naiwni byli i myśleli, że tyle wolnego będzie.
o
olo
i na tacę to, czego nie wydaliście w markecie.
o
olo
i jedz zupę z trawy i mieszkaj w ziemiance.
Ł
Łodzianin
I bardzo dobrze powinni jeszcze zrobić sobotę wolną .ja jestem ZA
n
na zakupy do Czech.
Właściciele Polski spasione kapitalistyczne bandziory kpią sobie z ludzi. Podobnie jak zarządzający krajem solidarni władcy.
W
WSA
Dla POlityków z marnej partii największa uciechą życia polaka to wpakować go w kredyt na 30 lat, zatrudnić na umowę śmieciowa, zmusić do pracy we wszystkie niedziele. By tylko mógł żyć tylko na pograniczu wegetacji. Dostęp do |ośmiorniczek" zarezerwowany jest tylko dla wybranych.
J
Ja85
Zacznę od tego, że Solidarność to rozpieprzyła wszystko, czego się dotknęła. Strajkowali o stocznie - nie ma śladu po nich, huty, kopalnie, duże zakłady przemysłowe itd. Wszędzie, gdzie swoje racjonalizację wprowadzili i gdzie walczyli o pracownika, wszystko kuleje.
Dużych zakładów nie ma, zatrudnienie zredukowano, mienie wyprzedano.
Tylko o dziwo dla Piotra Dudy jest po 100 000 miesięcznie. Ot głupi naród karmi Solidaruchów. Wy nadstawiacie d***, a działacze sobie dobrze żyją.

A w kinie, restauracjach, siłowniach i innych przybytkach rozrywki ludzie nie pracują? Zakaz powinien obejmować albo nic, albo wszystko.
Ugotować można sobie w domu (skoro wolna niedziela z rodziną, to i gotować będzie miał kto). Film obejrzeć w telewizji (koniecznie Trwam, albo TVPiS - o tematyce religijnej, katolickiej lub patriotycznej - koniecznie!). Do tego zamiast na siłownię, to spacer do kościoła, a tam kilka przysiadów i klęków się wykona.
Skoro zakupy można zrobić na zapas w sobotę, to nie widzę problemu aby stacje paliw w mieście też były zamknięte (no może z 2 dyżurne czynne). W niedzielę nikt nie ma potrzeby jeździć to po 1. Po 2 zatankować na zapas można w sobotę. Bak do pełna wystarczy, aby z południa Polski na północ dojechać. A przecież mało ludzi takie wycieczki robi (można ewentualnie przy trasach kilka stacji zostawić). Resztę zamknąć. Jak czas z rodziną, to dla wszystkich. Niczym handel w sklepie nie różni się od handlu w restauracji, kinie czy na stacji paliw.
Zapomniałem - baseny też nieczynne winny być. Tam też pracują ludzie i może chcą spędzić czas z rodziną.
Wróć na i.pl Portal i.pl