Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Sławomir Rybicki o bracie Arkadiuszu Rybickim: Drugi pogrzeb nie powinien się wydarzyć

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Karolina Misztal
- Ta solidarność była dla nas bardzo ważna. Była istotnym elementem wsparcia przy przeżywaniu tego trudnego momentu, tej niepotrzebnej, bezdusznej, decyzji prokuratury. Ten drugi pogrzeb nie powinien się wydarzyć - mówi senator RP z Platformy Obywatelskiej Sławomir Rybicki. Jego brat, zmarły w katastrofie smoleńskiej Arkadiusz Rybicki, w 2018 roku został ekshumowany oraz pochowany ponownie.

W polskiej delegacji do Katynia w 2010 pierwotnie miał lecieć Sławomir Rybicki jako członek prezydium klubu Platformy Obywatelskiej. Ostatecznie jego miejsce zajął jego starszy brat poseł Arkadiusz Rybicki, działacz Ruchu Młodej Polski oraz współtwórca tablicy z postulatami sierpniowymi w 1980 roku.

- Były dwa wyloty. Jeden z premierem kilka dni wcześniej, drugi z panem prezydentem. Z różnych powodów nie zdecydowałem się na ten wylot. Dla władz klubu oczywiste było, że powinien tam lecieć mój starszy brat Arkadiusz Rybicki, który był związany z Katyniem i upamiętnieniem tego miejsca - tłumaczy senator Sławomir Rybicki.

- Dowiedziałem się kilkanaście minut po katastrofie. Zadzwonił do mnie kolega z klubu parlamentarnego. Zapytał mnie łamiącym głosem czy wiem, że była katastrofa, w której zginął nasz kolega Grzegorz Dolniak. Powiedziałem, że w tym samolocie był też mój brat. Chwilę później wsiadłem do samochodu w Gdańsku i pojechałem do Warszawy w instynktownej potrzebie bycia bliżej centrum. Brat od początku lat 70. prowadził działalność publiczną, już w wolnej Polsce na polu samorządowym i rządowym był osobą cenioną i szanowaną. Przeżywaliśmy ten dramat rodzinnie, ale czując wsparcie setek Polaków, gdańszczan, mieszkańców Trójmiasta. Czuliśmy wsparcie, ale wobec tego dramatu każdy pozostaje sam. Wszystko działo się w atmosferze dużej odpowiedzialności. Sam pogrzeb był manifestacją solidarności i zadumy - wspomina Sławomir Rybicki.

Wiosną 2018 roku odbyła się ekshumacja Arkadiusza Rybickiego na cmentarzu Srebrzysko. Kilkaset osób zebrało się wówczas na głównej alei cmentarza żeby protestować z rodziną przeciwko ekshumacji. Miesiąc później odbył się drugi pogrzeb Arkadiusza Rybickiego.

- Myślę, że to przejdzie do historii prawodawstwa w państwie, które nie uszanowało świętej woli rodziny. Uważaliśmy, że ta ekshumacja nie dokona przełomu w śledztwie. Setki osób na cmentarzu do późnych godzin nocnych, tysiące osób, które wspierały nas w Polsce. Ta solidarność była dla nas bardzo ważna. Była istotnym elementem wsparcia przy przeżywaniu tego trudnego momentu, tej niepotrzebnej, bezdusznej, decyzji prokuratury - mówi Sławomir Rybicki.

Podczas drugiego pogrzebu na cmentarzu Srebrzysko ustawiono długą polską flagę.

- To piękny gest, który pokazywał, że przyjaciele nie zawiedli, zawiodło państwo polskie, którego ta flaga jest symbolem. Arkadiusz był osobą, która patriotyzm i barwy narodowe, szanowała. Ona była we właściwym momencie. Była hołdem dla brata, który został oddany o jeden raz za dużo. Ten drugi pogrzeb nie powinien się wydarzyć - wspomina senator RP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki