10 mln dolarów z Arabii Saudyjskiej na wsparcie działań reagowania kryzysowego dla Ukraińców w Polsce. "Pomoc nie jest jednorazowa"

W poniedziałek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa dotycząca przekazania przez Centrum Pomocy Humanitarnej Króla Salmana w Rijadzie (KSRelief). Książę Mohammed ibn Salman to faktyczny władca Arabii Saudyjskiej. KSRelief pracuje w ponad 45 krajach na świecie.

W komunikacie prasowym ambasady Arabii Saudyjskiej w Warszawie, wyjaśniono, że najwyższym priorytetem KSRelief jest zakup oraz dostawa materiałów i sprzętu medycznego pierwszej potrzeby.

Wulgarny wpis radnej z Kijowa. To reakcja na słowa szefowej Amnesty International

Inspektor generalny KSRelief dr Abdullah AlRabeeah ocenił, że w czasie ostatnich lat stosunki między Arabą Saudyjską a Polską znacznie się zacieśniły, a oba narody łączą wspólne wartości. Przekonywał, że podobnie jak Polska, która gości wielu uchodźców z Ukrainy, tak Arabia Saudyjska przyjęła ponad 1 mln osób m.in. z Jemenu i Syrii.

AlRabeeah powiedział, że Arabia Saudyjska planuje dalsze wsparcie uchodźców ukraińskich. "Nasza pomoc nie jest jednorazowa" - zapewnił.

Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Polsce dr Paloma Cuchi podkreśliła, że z przekazanych pieniędzy zostanie sfinansowany zakup leków i sprzętu zarówno dla pacjentów z chorobami niezakaźnymi (np. cierpiących na cukrzycę czy choroby sercowo-naczyniowe), jak również szczepionki (w tym m.in. na odrę, polio i gruźlicę). Dodała, że część środków będzie mogła być spożytkowana na potrzeby zdrowotne Polaków.

- Szczególnie ważne jest osiągniecie odpowiedniego wskaźnika wyszczepialności przeciw chorobom takim, jak polio czy gruźlica i jednocześnie prowadzenie programów leczenia gruźlicy - powiedziała Cuchi.

Przedstawiciela WHO w Polsce przekazała, że pomoc uzyskana od KSRelief będzie zaspokajała bieżące potrzeby uchodźców, ale też pomoże w realizacji długofalowych świadczeń na ich rzecz.

Darowizna ma być też wykorzystana do uruchomienia modelu zdecentralizowanej opieki nad chorymi na gruźlicę lekooporną (DR-TB), zaprojektowanej w taki sposób, żeby pacjenci mogli być leczeni w domu, bez konieczności hospitalizacji. Z niego mają też skorzystać Polacy.