Fascynacja wspinaczką jest chorobą postępującą

Piotr Odorczuk
Nie ma co się łudzić - wspinanie nie należy do sportów, do uprawiania których wystarczy nam tylko piłka, a bramki same się znajdą. Sprzęt jest sprawą zasadniczą. Jednak w wariancie minimum buty w zupełności wystarczą. Reszta znajdzie się w hali wspinaczkowej.

Rozmowa z ekspertem sprzętowym Zbigniewem Marcinkiewiczem, pracownikiem Polar Sportu, wspinaczem i taternikiem.

Jakie są minimalne wymagania sprzętowe, by móc się wspinać? Co trzeba mieć? Ile trzeba wydać?

Podstawą są dobre buty. Od tego trzeba zacząć. Jeśli myślimy tylko o wspinaniu panelowym, na sztucznych ściankach, buty będą w zasadzie jedyną rzeczą, której będziemy potrzebowali. Jest to wydatek rzędu od 150 do ponad 400 zł. Reszta sprzętu dostępna będzie na miejscu i nie musimy się o to martwić. Natomiast jeżeli chcielibyśmy wyruszyć w skały, koszty od razu rosną. Niezbędna będzie uprząż, a to kolejne od 100 do 300 zł. Oprócz tego konieczna jest własna lina, 50 do 60 m kosztuje od 370 do 800 zł. No i minimum 3 karabinki, razem kosztują do 100 zł, plus przyrząd asekuracyjny (ósemka, płytka Stichta, kubek, inne nowsze) od 40 do 100 zł. Jak widać, koszty są dosyć spore. Podkreślam jednak - by zacząć, potrzebne są tylko buty. Resztę można spokojnie kompletować na bieżąco. Dodam, że do wspinania w skałach potrzeba jeszcze drugiej osoby z uprzężą. Może się również przydać woreczek na magnezję (30 zł) i sama magnezja (4 zł).

A jak już kupimy te buty, uprząż, linę, karabinki, przyrząd i w dodatku uda nam się znaleźć drugą osobę z uprzężą, to już wystarczy?
To jest baza sprzętowa, jeśli chcielibyśmy wspinać się w skałkach, ale tylko na tzw. wędkę - czyli z górną asekuracją. Jest to całkowicie bezpieczne, bez ryzyka odpadnięcia od ściany. Jednak przejściem drogi można nazwać dopiero pokonanie jej z dolną asekuracją, czyli z tzw. dołem. A do tego potrzeba więcej sprzętu.

Dużo tego jeszcze będzie nam potrzebne?
Przede wszystkim należy zakupić zestaw ekspresów, czyli karabinków połączonych taśmą. Zazwyczaj 10 sztuk wystarcza. Zestaw taki kosztuje mniej więcej 420 zł.

I to wszystko?
Nie. Zazwyczaj fascynacja wspinaczką jest chorobą postępującą. Ktoś zaczyna od wspinania w panelu. Kupuje buty. Potem są skałki i wspinaczka sportowa, przeważnie po obitych drogach. Obitych, czyli takich, które mają zamontowane na stałe punkty asekuracyjne. Naturalnym i kolejnym etapem są Tatry. Potem Tatry zimą, Alpy... Tyle że w Tatrach punkty asekuracyjne zakładamy już sami. A to kolejny sprzęt. Do wyboru mamy dwie opcje, czyli możemy zapłacić jakieś 270 zł za zestaw kości asekuracyjnych, albo od 120 do 400 zł za jednego frienda - mechaniczny odpowiednik kości.

Co ze wspinaczką zimową?
Zima to zupełnie inny rodzaj wspinania, wymaga innego sprzętu. Wyższe są też koszty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl