„Przez rok mieli teleporady…”. Prof. Rutkowski: Takiego stadium nowotworów płuc nie obserwowaliśmy od lat 90.

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Stopień zaawansowania nowotworów złośliwych – przede wszystkim płuc i wątroby – jest zdecydowanie wyższy niż przed pandemią – wskazał prof. Piotr Rutkowski z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Dodał, że wynika to m.in. z wielomiesięcznych przekształceń na covidowe oddziałów pulmonologicznych oraz zakaźnych.

Prof. Rutkowski wymienił kilka czynników związanych z tzw. długiem zdrowotnym narastającym w okresie epidemii COVID-19 u pacjentów chorych na nowotwory.

Podkreślił, że w 2020 roku sytuacja epidemii spowodowała znaczący spadek liczby rozpoznań nowotworów u polskich pacjentów.

– W tej chwili przygotowujemy raport za 2021 rok i widać już wyraźnie istotny wzrost wydawanych kart DiLO (karta diagnostyki i leczenia onkologicznego – red.). Już teraz szacujemy, że tych rozpoznanych nowotworów będzie więcej. Po pierwsze dlatego, że Polska cały czas jest na fali wznoszącej rozpoznań nowotworów jako kraj, w którym wzrasta długość życia, a w którym nadal profilaktyka jest na niedostatecznym poziomie. Po drugie, część chorych, którzy nie zostali rozpoznani w 2020 roku, zostało rozpoznanych w 2021 – wyjaśnił ekspert.

Dodał, że na efekt tzw. długu zdrowotnego w onkologii wskazują także jego osobiste obserwacje. Nie ma jeszcze twardych danych o wyższym stopniu zaawansowania nowotworów u pacjentów, ale więcej osób uczestniczy m.in. w programach lekowych, a te są w znaczącej mierze ukierunkowane na pacjentów z nowotworami przerzutowymi.

Jak wskazał, część chorych ma m.in. bardziej zaawansowane nowotwory skóry i czerniaki.

„Przez rok mieli teleporady...”

– Gdy pytamy ich, co jest przyczyną późnego zgłaszania się do lekarza, wskazują często, że przez rok nie wychodzili z domu. Inni mówią, że przez rok mieli teleporady albo nie mogli dostać się do specjalisty – wyjaśnił prof. Rutkowski.

Jak powiedział, przed epidemią w przypadku części nowotworów udawało się w Polsce znacząco ograniczyć śmiertelność.

– Skok był o przeżyte 12-15 procent, czyli był to skok olbrzymi. Teraz cofamy się znów kilka lat wstecz. Ośrodki onkologiczne mają w Polsce troszeczkę status szpitali jednoimiennych. One przez całą epidemię działają i zajmują się pacjentami, którzy są już w systemie i są leczeni. Nie było istotnego spadku hospitalizacji tych osób. (...) Teraz, w związku z trafianiem do ośrodków pacjentów z bardziej zaawansowanymi nowotworami, leczenie jest bardziej czasochłonne, bardziej kosztowne, trudniejsze. W gruncie rzeczy ogranicza to dostęp do leczenia kolejnym chorym – dodał.

Jego zdaniem niezbędne jest zaangażowanie w diagnostykę nowotworów lekarzy rodzinnych. Program Profilaktyka 40 Plus – z jego obserwacji – nie cieszył się, niestety, dużym zainteresowaniem.

„Takiego stadium nowotworów płuc nie obserwowaliśmy od lat 90.”

– Polacy nie lubią się badać na zapas. To bardzo złe podejście. Dostępność do leczenia jest obecnie na lepszym poziomie. Sprzęt jest lepszy i szybszy, np. sprzęt do mammografii. Co z tego jednak, jeżeli nie ma Polek, które się na te mammografię zgłaszają. (...) Konieczne jest szybkie wdrożenie edukacji zdrowotnej do szkół. Po drugie, – tak jak mówiłem, – lekarze rodzinni muszą się mocniej włączyć w badania profilaktyczne. Biorąc pod uwagę narastający dług zdrowotny, trzeba jak najszybciej wdrożyć w życie Krajową Sieć Onkologiczną – powiedział.

Podkreślił, że w ramach tej sieci niezbędnym elementem, kluczowych dla pacjenta, jest koordynator leczenia, a także infolinia dla pacjenta. – Tę infolinię postulowaliśmy od lat, bo pacjent musi wiedzieć, co zrobić, gdy ma jakieś podejrzenie choroby – wskazał.

Ocenił, że najbardziej dług zdrowotny może być zauważalny w przypadku raka płuc.

– Przecież oddziały pulmonologiczne były i są przekształcane w covidowe. Trafiają się już przypadki diagnozowanych nowotworów płuc w takim stadium, którego nie obserwowaliśmy od lat 90. XX wieku. To samo dotyczy raka wątrobowo-komórkowego. On jest związany często z infekcją HCV czy HBV. Tym się zajmowali lekarze specjaliści chorób zakaźnych. A przecież szpitale zakaźne zajmowały się w 99 procentach leczeniem COVID-19. To są grupy nowotworów, które zostały najbardziej dotknięte w zakresie zaawansowania i braku możliwości rozsądnej pomocy pacjentom – podkreślił prof. Rutkowski.

Kampania społeczna PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Śmierdząca kupa - powody

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

c
cancer
Nopy po szczepienie :/
A
Antypopis
Tak to jest jak się skupiło na jednej chorobie i brało się za to kaskę większą za każdego pacjenta którego się szczepili też jest kaska
G
Gość
Jak można było szpital uniwersytecki zamienić cały na covidowy na kilka miesięcy z tak wysoko kwalifikowanymi lekarzami i klinikami?
d
dziadek z prostatą
jakieś dziwne zdziwienie, bandyci maja swoją klinikę MSW pod reką z wolnymi łóżkami , pełne leczenie jak za dawnych dobrych mininych czasów, a reszta ? niech zdycha....
S
Sylwia
Jak ma nie wzrastać, wczoraj miałam okazję być z mamą w szpitalu w którym nie będę mówić w każdym razie na podkarpaciu załatwienie skierowania na badania trwało od godziny 8:30 do 12:00, później odsyłanie od jednego do drugiego i wszystko odciąga się w czasie KOCHANA SŁUŻBO ZDROWIA mam pytanie na które i tak nikt nie odpowie gdzie idą w takim razie nasz pieniądze które płacimy na służbę zdrowia gdzie są lekarze kiedy tracimy zdrowie lepiej położyć się i umrzeć. Nie mam słów...
G
Gość
Owszem, społeczeństwo podczas siedzenia w domu rozpiło się i teraaz są skutki... :P
N
Nowości Kłamią
.....A co się stało, że Pismaki nagle sobie przypomnieli o chorobach poważnych - innych niż jedynie słuszny Zwid-19 ??
A
Aga Jurczak Jurczak
Jak ma nie wzrastać liczba chorych na raka skoro ludzie nie mają dostępu do lekarza ,Jak trafią to już choroba jest zawansowana
G
Gość
Osoby odpowiedzialne za wstrzymanie dostępu pacjentów do leczenia powinny ponieść odpowiedzialność karną. Żadnego pieprz** się z immunitetami, zasłananiem się wyższą koniecznością i innymi bzdurami. Długoletnie kary więzienia za masową eksterminację narodu polskiego.
Wróć na i.pl Portal i.pl