MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Łodzi na spotkaniu grupy religijnej Syjon. "Modliliśmy się, by przyszedł Duch i zapłonął". Na ul. Rewolucji 1905r przyjechała straż

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Pożar, który wybuchł w środę (15 maja) w pofabrycznym budynku przy ul. Rewolucji 1905 r. w Łodzi, przerwał spotkanie modlitewne grupy Syjon. Kilkudziesięciu uczestników wraz z księżmi musiało przenieść się w inne miejsce.

Pożar przy ul. Rewolucji 1905 r. w Łodzi. Paliło się w dawnej fabryce w kominie

Zobacz zdjęcia z pożaru na spotkaniu modlitewnym w Łodzi ZDJĘCIA

W środę (15 maja) w budynku dawnej fabryki przy ul. Rewolucji 1905 r. 78/80 odbywało się spotkanie chrześcijańskiej wspólnoty religijnej Syjon. Wśród prelegentów był znany łódzki dominikanin ojciec Wojciech Jędrzejewski. Ponieważ spotkanie zorganizowano tuż przed przypadającym w niedzielę świętem Zesłania Ducha Świętego młodzi uczestnicy spotkania przypominali sobie jak Duch Święty zszedł na apostołów w postaci płomieni ognia.

- Modliliśmy się akurat, żeby Duch Święty przyszedł i zapłonął. I okazało się, że naprawdę jest pożar - opowiada jedna z uczestniczek spotkania.

Straż pożarna otrzymała wezwanie o godz. 19.32. Na miejsce na sygnale przyjechały cztery zastępy straży pożarnej. Okazało się, że w sąsiednim pomieszczeniu jeden z użytkowników rozpalił w kominku. Doszło do zapalenia się sadzy w kominie, a nietypowy dym unoszący się znad fabryki zauważyli czujni sąsiedzi.

Strażacy szybko ugasili sadzę i ogień w kominku.

- Kominek zapalam co wieczór. Rano był u mnie kominiarz i wszystko było w porządku - przekonywał sąsiad.

Około 50 uczestników spotkania wraz z duchownymi opuściło budynek i przeniosło spotkanie do pomieszczeń pobliskiej uczelni. Nikomu nic się nie stało.

Pożar sadzy może być groźny. "Sytuacja jak w rakiecie"

Rzecznik prasowy KW Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi bryg. Jędrzej Pawlak podkreśla, że w czasie pożaru sadzy przy ul. Rewolucji 1905 r. doszło jedynie do zadymienia w budynku. Strażacy usunęli jednak trzy metry przepalonego stalowego komina, zauważyli też zaniedbania w usuwaniu sadzy.

- Pożar sadzy, zwłaszcza w starym budownictwie, może być bardzo niebezpieczny - wyjaśnia bryg. Jędrzej Pawlak. - Pojawia się bardzo wysoka temperatura sięgająca kilkuset stopni, powietrze jest bardzo szybko zasysane dołem, pojawia się żywy ogień, jak w rakiecie. Przez pęknięcia w kominie łatwo może rozprzestrzenić się na dach - tłumaczy strażak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki