Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ondulacja trafi do sądu

Marek Weiss
- Po ondulacji moje włosy przedstawiały opłakany widok. Teraz muszę je regenerować - twierdzi Dominika Jurga
- Po ondulacji moje włosy przedstawiały opłakany widok. Teraz muszę je regenerować - twierdzi Dominika Jurga Fot. Marek Weiss
Ondulacja w jednym z ostrowskich zakładów fryzjerskich zakończyła się dla klientki - jej zdaniem - spaleniem i w konsekwencji wypadaniem włosów. Twierdzi ona, że zamiast upiększyć, zniszczono jej fryzurę. Właścicielka zakładu, chcąca zachować anoninowość, twierdzi że to próba wyłudzenia pieniędzy. Sprawę ma rozstrzygnąć sąd.

- Po pierwszym nieudanym zabiegu zrobiono drugi. Efekt był taki, że ucierpiały nie tylko moje włosy, ale i skóra na głowie - wspomina drżącym głosem Dominika Jurga.

- Tego samego dnia na moją prośbę właścicielka zakładu napisała oświadczenie, w którym przyznała, że włosy mojej córki uległy zniszczeniu i zobowiązała się do poniesienia kosztów regeneracji włosów - opowiada Izabela Nazim, matka poszkodowanej. - Dałyśmy jej tydzień na odpowiedź, czy wypłaci zadośćuczynienie. Po tym terminie odparła, że mamy czekać, bo oddała sprawę prawnikowi.
Teraz Dominika Jurga dwa razy w tygodniu udaje się do innego fryzjera, aby przywrócić włosom ich dawne walory. Właścicielka zakładu mówi z kolei, że klientka wyszła nie płacąc za usługę, a po godzinie przyszła z dwoma osobami. Cała trójka zmusiła ją do podpisania oświadczenia, wykorzystując zaskoczenie.

- Proponowałam regenerację włosów za darmo, ale następnego dnia mama klientki przyniosła paragony z innego zakładu za kosmetyki i usługę fryzjerską - mówi właścicielka zakładu. - Wypłaciłam jej prawie 300 złotych. Gdy po trzech dniach zgłosiła się z kolejnymi takimi paragonami, odmówiłam wypłaty. Klientka złożyła też wniosek o odszkodowanie, załączając cztery recepty od dermatologa. Ona chciała mieć loki, których nie udało się uzyskać. Poprawiono więc włosy delikatnym środkiem, który jednak nie mógł ich zepsuć. Owszem były one zniszczone, ale daleko im było do spalenia.

- Sprawdzamy rzetelność fryzjerów i jakość stosowanych kosmetyków. W podobnych sprawach możemy zaoferować naszą mediację między stronami - mówi Radosław Stasiak z oddziału Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej w Kaliszu.

- Poszkodowana musi skierować do salonu skargę na piśmie wraz z zaświadczeniem lekarskim potwierdzającym, że to ta usługa miała wpływ na zniszczenie włosów i określającym stan tego zniszczenia - radzi Marian Jacczak, radca prawny. - Trzeba też zawrzeć żądanie o odszkodowanie za poniesione koszty oraz o zadośćuczynienie za straty moralne, czyli oszpecenie. Należy też podać termin, jaki poszkodowana wyznacza salonowi na odpowiedź i spełnienie roszczeń. Jeśli upłynie on bezskutecznie, przy tak poważnej sprawie, radzę skorzystać z pomocy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski