Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta Grabowski pozwał Piterę do partyjnego sądu koleżeńskiego

Łukasz Cieśla
Jan Grabkowski domaga się ukarania partyjnej koleżanki
Jan Grabkowski domaga się ukarania partyjnej koleżanki A. Szozda
Poznański starosta Jan Grabkowski (PO) domaga się ukarania partyjnej koleżanki Julii Pitery. Wniosek wysłał już do sądu partyjnego w Warszawie. Domaga się udzielenia Piterze nagany lub co najmniej upomnienia.

Poszło o jej wypowiedź, pełnomocnika rządu do walki z korupcją, która ukazała się na naszych łamach pod koniec lipca. Pani minister stwierdziła, że starosta jako funkcjonariusz publiczny poświadczył nieprawdę w liście do mieszkańców Puszczykowa. W piśmie z zeszłego roku przekonywał ich bowiem do pomysłu budowy przy szpitalu oddziału ratunkowego. Stwierdził też, że istniejące przy placówce lądowisko spełnia wymogi unijne. W rzeczywistości helikoptery nie latały na nie od dwóch lat. Powodem był zły stan techniczny obiektu. Co więcej, lądowisko nie spełniało wymogów potrzebnych choćby do otrzymania akredytacji Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W najbliższej przyszłości ma być modernizowane.

Sprawą wypowiedzi starosty zainteresowaliśmy Julię Piterę. Skrytykowała Grabkowskiego. Ten w odpowiedzi skierował wniosek do sądu partyjnego PO. Pismo wysłał wczoraj. Uważa, iż Pitera zaszkodziła nie tylko jemu, ale i dobremu imieniu partii.
- Pani minister zarzuciła mi działanie, które przez opinię publiczną mogło zostać odebrano jako niezgodne z prawem. A nic takiego nie miało miejsca - przekonuje Jan Grabkowski. - Przykro mi, że przed wygłoszeniem oświadczenia dla waszej gazety, nie skontaktowała się ze mną i nie zapytała o ocenę sytuacji. Usłyszałaby, że nikogo nie zamierzałem okłamywać oraz że działałem w dobrej wierze.

Julia Pitera nie przejęła się skierowaniem przeciwko niej wniosku do sądu. Nadal podtrzymuje swoje zdanie, iż starosta poświadczył nieprawdę. Jak mówi, urzędnik ma prawo do innej oceny i może skierować wniosek do sądu partyjnego.
- Zdaję sobie sprawę, że moje wypowiedzi nie zawsze są ciepło przyjmowane, również przez kolegów z PO - zaznacza Julia Pitera. - Dla mnie jednak ważniejsza jest ocena faktów, a nie fałszywie rozumiana partyjna lojalność. Ze spokojem oczekuję na werdykt sądu - dodaje.

Starosta przekonuje z kolei, że sformułowania zawarte w jego liście do mieszkańców Puszczykowie były "niefortunne". Twierdzi, iż nie widział o niespełnianiu przez lądowisko unijnych wymogów. Na łamach "Polski Głosu Wielkopolskiego" przeprosił osoby, które poczuły się dotknięte nieprawdziwymi sformułowaniami.

Sąd partyjny zajmie się pozwem prawdopodobnie we wrześniu. Minister Pitera przebywa obecnie na urlopie. Koledzy z PO, przed wydaniem werdyktu przesłuchają zapewne zarówno ją, jak i poznańskiego starostę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski