Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyże Żelazne ze swastyką w Polsce robi się legalnie

Marcin Rybak
Krzyż Żelazny ze swastyką dostał nasz reporter od pracownika hurtowni Lexim
Krzyż Żelazny ze swastyką dostał nasz reporter od pracownika hurtowni Lexim Paweł Relikowski
We wrocławskiej hurtowni biżuterii sztucznej Lexim przy ulicy Pięknej od kilku lat produkowane są nazistowskie pamiątki, medale z czasów wojny, których głównym odbiorcą jest obywatel Niemiec.

Okazuje się, że polskie prawo nie zabrania produkcji nazistowskich pamiątek.
- Zabrania jedynie publicznego propagowania faszyzmu, komunizmu i systemów totalitarnych - tłumaczy Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej.

Taka interpretacja wynika z komentarza do kodeksu karnego - "Kodeks karny. Komentarz" - współautorstwaprofesora Zbigniewa Ćwiąkalskiego, obecnego ministra sprawiedliwości. Z treści komentarza wynika, że działalność takich firm jak wrocławska jest jak najbardziej legalna.
Na zapleczu hurtowni biżuterii działa odlewnia. To tu od kilku lat powstają medale, jakie nosili w czasie II wojny światowej hitlerowcy.

Krzyż Żelazny to tylko jedna z propozycji w szerokiej ofercie firmy. Jeszcze większe wrażenie robią sygnety z trupią czaszką.
- Podobne nosili esesmani - przyznaje Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, któremu pokazaliśmy wyroby wrocławskiej fabryczki.

Z naszych informacji wynika, że od kilku lat regularnie przyjeżdża po te wyroby obywatel Niemiec. Niewiele o nim wiadomo. Ma na imię Udo, pochodzi ze wschodnich landów, czyli z terenów dawnego NRD. Przyjeżdża dużym mercedesem kombi.
Dodajmy, że w jego kraju nie tylko produkcja czy sprzedaż, ale samo posiadanie podobnych pamiątek jest przestępstwem.

Właściciel hurtowni Leszek Klaus (zbieżność nazwisk z rzeczniczką prokuratury okręgowej przypadkowa) nie chce nic więcej o nim powiedzieć.
W rozmowie z nami nie krył, że Udo zamawia, a potem przyjeżdża po nazistowskie pamiątki. Według Leszka Klausa jego niemiecki klient zapewnił, że potrzebuje ich jako rekwizytów do filmów.
Według właściciela fabryki jego produkty przeznaczone są właśnie dla kolekcjonerów i filmowców.
Ile medali może kupić jeden kolekcjoner? Zdaniem Leszka Klausa - 5, 10, 15, może 25. Choć, jak twierdzi szef hurtowni Lexim, mógłby się u niego zaopatrzyć nawet w tysiąc sztuk.
Jednak naszego dziennikarza, który jako zwykły klient pojawił się w hurtowni w piątek po południu, by zamówić historyczne medale, nikt nie zapytał, czy jest kolekcjonerem lub filmowcem.

Pracownik, który przedstawił się jako Darek, pokazał mu dwa wielkie worki wypełnione hitlerowskimi medalami. To kilkadziesiąt wzorów różnych historycznych odznaczeń, z których większość miała swastyki.
Informacja, że klient chciałby kupić większą liczbę, i to z zamiarem dalszej odsprzedaży, nie zrobiła na nim większego wrażenia. Ważne, by zamówić co najmniej sto sztuk. Cena? Od 4 do 6 zł za sztukę.

Jerzy Zarawski, dyrektor wrocławskiego Muzeum Militariów Arsenał, ocenia ten proceder jednoznacznie.
- Człowiek powinien mieć swoją godność. Taka postawa, że wszystko jest na sprzedaż, nawet te plugawe przedmioty, pachnie mentalnością najstarszego zawodu świata - stwierdza surowo Zarawski.
Co na to właściciel hurtowni? Leszek Klaus odpowiada, że moralność jest różna, a jego produkcja jest legalna.

Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, już wcześniej zawiadomił prokuraturę, że na jednym z internetowych portali aukcyjnych można kupić współczesne nazistowskie pamiątki.
- Produkowanie takich rzeczy w kraju, w którym żywa jest pamięć o wojnie i zbrodniach Holokaustu, jest moralnie oburzające - stwierdził Jan Ołdakowski po obejrzeniu zdjęć próbek wrocławskiej produkcji.

Według niego to robienie interesu na zbrodniczej ideologii.
- Hitlerowcy stworzyli najpiękniejszą i najsprawniejszą machinę wojenną. Ale nie możemy zapominać, że była wykorzystywana do zbrodni - dodaje Ołdakowski.
Jerzy Zarawski i Jan Ołdakowski nie mają wątpliwości, że tego typu produkcja powinna być w Polsce zabroniona.

Współpraca: Marcin Torz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska