Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech wygra ekonomia

Małgorzata Matuszewska
Małgorzata Matuszewska, dziennikarka działu Kultura "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Małgorzata Matuszewska, dziennikarka działu Kultura "Polski-Gazety Wrocławskiej" Michał Pawlik
Do końca września podobno ma zostać ustalony los WFF. Wóz albo przewóz: dyskusje, co zrobić z prawie upadłą fabryką snów trwają od tak wielu lat, że chyba wszyscy sprawą Wytwórni są po prostu zmęczeni.

Niedawno pogrzebano pierwszy projekt powstania Wrocławskiego Forum Festiwalowego, dzięki któremu miasto, ministerstwo kultury i samorząd województwa dolnośląskiego wspólnie mieli ratować WFF.

Dziś Piotr Borys, wicemarszałek województwa dolnośląskiego wraz z zespołem pracują nad opcją połączenia Wytwórni z "Odrą-Film", która - dzięki przekształceniom i współpracy z Romanem Gutkiem, twórcą ważnego festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty, rośnie w siłę. Wytwórnia mogłaby brać udział w filmowej edukacji. I spełniać swoją podstawową rolę, do której wiele lat temu została powołana, czyli produkować filmy. Byłoby to zwycięstwo i to niemałe.

Tymczasem w Wytwórni nie hula wiatr - kilka dni temu trwała produkcja programu "Jaka to melodia" dla ukraińskiej telewizji, ale czasem zdaje się, że WFF lata świetlne dzielą od wymarzonego "wrocławskiego Hollywood". Robert Gawłowski, nowy dyrektor, próbuje dokonać cudu. I wszystko wskazuje, że uda się doprowadzić do tego, że słynny czeski Barrandov, czyli świetna wytwórnia filmowa, podzieli się z Wrocławiem częścią swoich produkcji.

W myśl ustawy o kinematografii, jeżeli "państwowa instytucja filmowa nie spełnia zadań określonych w statucie bądź do 31 grudnia 2010 r. nie została podjęta decyzja o likwidacji państwowej instytucji filmowej lub państwowa instytucja filmowa nie została skomercjalizowana - instytucja ta podlega likwidacji z inicjatywy ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego…".

- Oczywiście, teoretycznie możliwa jest też komercjalizacja, ale to jest bardzo trudne i praktycznie już niewykonalne - zauważa Robert Gawłowski. - Inna droga, najbardziej realna, to właśnie przekształcenie WFF w samorządową instytucję kultury, bądź połączenie z istniejącą już instytucją kultury, a taką jest "Odra-Film" - dodaje.
Wytwórnia, jak twierdzi jej dyrektor, utrzymuje się dziś z wynajmu pomieszczeń i sprzętu. Pokazywane są tu spektakle w ramach festiwalu teatralnego "Dialog-Wrocław" (raz na dwa lata), wkrótce na Wystawową trafią przedstawienia remontowanego Teatru Polskiego. Są wystawy, np. niedawna instalacja Luisa Rollinde w Pawilonie Czterech Kopuł czy organizowane co i rusz prezentacje dinozaurów w dużej hali, produkcje filmowe i telewizyjne - niestety, nie na miarę wielkiej przeszłości, a także koncerty czy targi kamienia.

Nieczęsto trafia się taka gratka, jak wizyta Petera Greenawaya, którego tak zafascynował muzealny klimat Wytwórni, że postanowił w niej nakręcić swój film "Straż nocna". Dziś Wytwórnią i Wrocławiem interesują się Rosjanie - producenci kolejnego wojennego filmu. Australijski producent rozważa pomysł serialu dziejącego się we Wrocławiu i w Australii.

A Wytwórnia niszczeje. Całkiem realnie.
- Za rok, dwa zawalą się dachy Pawilonu Czterech Kopuł - wieszczy Robert Gawłowski. Słynny modernistyczny pawilon projektu Hansa Poelziga jest czymś, czego naprawdę byłoby żal, więc dyrektor błyskawicznie postarał się o wycenę jego remontu. Nic dziwnego, bo czas działać.

- Rewitalizację wyceniono wstępnie na ok. 70 mln zł brutto - mówi Gawłowski. Ani miasto, ani województwo, ani ministerstwo nie są w stanie same sfinansować remontu. - Jako samorządowa instytucja kultury mielibyśmy szansę na pieniądze z UE - twierdzi dyrektor Wytwórni.
Ale czemu miałby służyć Pawilon?
- Powinien na siebie zarabiać codziennie, jak Panorama Racławicka - uważa Robert Gawłowski. Teraz są tam magazyny. A co będzie? - Nie mogę zdradzić przedwcześnie pomysłu - dodaje dyrektor WFF.

Czy jednak mają tu być przede wszystkim kręcone filmy? Od pomysłu na Wytwórnię zależy, na co zbierać pieniądze. Niezależnie od koncepcji wykorzystania budynków, 300 tys. zł pochłoną ekspertyzy: inwentaryzacja architektoniczno-budowlana, pomiary geodezyjne, dendrologia, stratygrafia, badania wilgotności i mykologiczne, ekspertyza fundamentów. 120 tys. zł kosztować będzie niezbędna poprawa warunków BHP i bezpieczeństwa przeciwpożarowego - m.in. remont łącznika przy wejściu do hal produkcyjnych. Pieniądze mają pochodzić z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Dziś Wytwórnią i Wrocławiem interesują się Rosjanie

Dyrektor Gawłowski mówi: "ideologia nigdy nie wygra z ekonomią". Nie czas na sentymenty i wspomnienia minionej chwały. Czasem myślę, że piękne Cztery Kopuły Poelziga są kulą u nóg naszych władz. I że nikt nie wie, co z tym fantem zrobić. Obym się myliła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska