18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gwiazdopack" - spektakl dyplomowy absolwentek Studium Musicalowego Capitol

Marta Wróbel
M. Małkiewicz, S. Flisowska, D. Rondzisty i J. Rawecka
M. Małkiewicz, S. Flisowska, D. Rondzisty i J. Rawecka Łukasz Gwiazdoński/Capitol
Co mogłoby wyniknąć ze spotkania na jednej scenie Amy Winehouse, Janis Joplin, Marilyn Monroe i Kate Bush? Potężna dawka energii w znakomitym, nieprzewidywalnym show. I tak zapewne by było, gdyby cztery artystki naprawdę wspólnie wystąpiły.

Sprawa ma się inaczej ze spektaklem dyplomowym absolwentek Studium Musicalowego Capitol. W "Gwiazdopacku" (reżyseria Cezary Studniak) aktorki, które wcieliły się w role muzycznych gwiazd, publiczność usypiają. Najmniej jest w tym jednak winy ich samych.

"Spektakl jest impresją, kolażem złożonym ze słów, muzyki, plotek i szumu medialnego, który towarzyszy celebrytkom niezależnie od ich prawdziwego talentu" - tak enigmatycznie twórcy przedstawienia zachęcają widzów do wybrania się do Teatru Muzycznego Capitol. Z zapowiedzi dowiadujemy się jeszcze, że wokalistki komentują nawzajem swoją pozycję w świecie show-biznesu i śpiewają swoje ponadczasowe hity.

I rzeczywiście, dzięki "Gwiazdopackowi" poznajemy życiorysy wszystkich czterech gwiazd i ich przeboje. Ci, którzy nie czytają tabloidów i Pudelka, poznają też autodestrukcyjno-narkotyczne skłonności Amy, a ci, którzy nie czytają i nie oglądają niczego, dowiedzą się, że Marilyn zmarła przedwcześnie. Czyli spektakl w czasie prawie dwóch godzin niczym nie zaskakuje.

Nie ma też spójnej fabuły, bo "Gwiazdopack" składa się z luźno ze sobą powiązanych scen. I nawet jeśli kilka z nich warto zobaczyć (np. tę, w której Marilyn czyta informacje o własnym zgonie, zupełnie jakby zapowiadała festiwal w Opolu), to za mało, żeby widz zechciał w skupieniu dotrwać do końca spektaklu.

A kiedy już z teatru wyjdzie, będzie się zastanawiać, dlaczego gwiazdy w finale śpiewają "Give Peace a Chance" Johna Lennona. Równie dobrze mogłyby zaśpiewać "Macarenę" czy "Lambadę"...

Cezary Studniak wybrał do udziału w przedstawieniu bardzo uzdolnione, młode artystki (szczególnie warto zwrócić uwagę na Danutę Rondzisty w roli Janis Joplin). Mniejszym wyczuciem wykazał się już, niestety, pisząc scenariusz muzycznego przedstawienia.

"Gwiazdopack"
premiera 7 czerwca
Mała Scena Capitolu (ul. J. Piłsudskiego 72).
Kolejne spektakle zobaczymy w tym samym miejscu po wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska