18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Madonna i Tina Turner improwizują

Marta Wróbel
"Królowe nocy", czyli Jakub Firewicz i Arkadiusz Wójcik
"Królowe nocy", czyli Jakub Firewicz i Arkadiusz Wójcik Adrian Wajda
Rozedrgana i niepewna siebie Madonna i Tina Turner z nadwagą? To może się zdarzyć, ale tylko w "Królowych nocy" w Teatrze Muzycznym Capitol.

Spektakl to najnowsze dzieło Arkadiusza Wójcika i Jakuba Firewicza, których publiczność może kojarzyć z monodramem "Stracone: 5: Łaknąć" (reżyseria Wójcika, wykonanie Firewicza).

Tym razem młodzi wrocławscy aktorzy zamiast tekstów Sarah Kane wzięli na warsztat polską popkulturę i politykę.

W godzinnym spektaklu wcielają się w postaci muzycznych gwiazd: Madonny (Firewicz) i Tiny Turner (Wójcik). Panowie jako drag queens wypadają przekonująco. I jako drag queens komentują karierę Kasi Cichopek ("Co ona robi? Gra?"), parodiują koncerty zwierzeń w stylu programów Oprah Winfrey czy Ewy Drzyzgi (Madonna jako bohaterka odcinka o przemocy w gejowskim związku) czy "Zerwane więzi" (proponowani bohaterowie: Palikot i Kaczyński).

Są też cytaty ze skeczów kabaretu Paranormalni czy nawiązania do wydarzeń na wrocławskim podwórku kulturalnym (afera homarowo-chomikowa). A wszystko to przerywane przebojami z repertuaru dwóch popgwiazd.

"Królowe nocy" w całości opierają się na improwizacji. Artyści, dzięki interakcji między sobą, dobremu kontaktowi z publicznością i wciąganiu jej do zabawy, spróbowali stworzyć muzyczny talk show, który podczas każdego kolejnego spektaklu wygląda inaczej.

Udało im się: czasem jest zabawnie, czasem poważnie, ale zawsze ciekawie. I nawet może zbyt dosłowny dydaktyzm (tłumaczenie "Czym różni się drag queen od transseksualisty?") nie przeszkadza, bo wpasowuje się zgrabnie w całość przedstawienia.

Spektakl został zatytułowany "Królowe nocy", czyli powinniśmy mieć do czynienia z dwiema gwiazdami. Jakub Firewicz tylko gwiazdę gra, a Arkadiusz Wójcik tą gwiazdą jest. Przykuwa uwagę, bawi i świetnie śpiewa. Firewicz w roli zakompleksionej Madonny wypada przy nim dość blado.

Jednak na "Królowe nocy" pójść warto, tym bardziej że to jeden z niewielu spektakli w polskim teatrze z drag queens w roli głównej. Dzięki godzinie spędzonej w teatrze dowiadujemy się, że są ludźmi takimi jak my: z własnymi problemami i radościami.

Premiera spektaklu odbyła się 25 kwietnia na Małej Scenie Capitolu. Sztukę zobaczymy ponownie pod koniec maja na scenie klubu Ośrodek (ul. Piłsudskiego 67).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska