Włożono je tam prawdopodobnie przed zakończeniem II wojny światowej.
- Miałem rozpocząć układanie nowej instalacji elektrycznej - opowiada Dariusz Frelich, elektryk. - Wcześniej jednak zatelefonowałem do właściciela pałacu, by zapytać, czy kable mają być ułożone bliżej sufitu, czy podłogi. Szef zdecydował, że będą na dole. Zdjąłem boazerię i tak odkryłem skrytkę.
W pergaminowych kopertach było ukrytych kilkadziesiąt dokumentów w języku niemieckim, pisanych gotykiem, i ponad 300 zdjęć. Ujawniają one nieznaną dotychczas historię pałacu z okresu II wojny światowej. Wyjaśniają także powód ukrycia archiwum. Okazuje się, że w najstarszym wałbrzyskim biurowcu, wybudowanym w połowie XIX wieku przez właściciela pobliskiej fabryki porcelany, mieszkał oficer Luftwaffe z rodzicami. Gdyby papiery znaleźli przy nim np. żołnierze Armii Czerwonej, jego los byłby przesądzony.
- Dokumenty zostaną przekazane do przetłumaczenia - wyjaśnia pragnący zachować anonimowość właściciel pałacu. - Będące na nich pieczątki oraz podpisy świadczą, że większość pochodzi z kancelarii III Rzeszy i jest wystawiona w imieniu Adolfa Hitlera.
Wśród dokumentów są kolejne decyzje o nominacjach lotnika Güntera Lorenza, aż do stopnia generała majora, oraz decyzje o awansach dla jego ojca Friedricha, który pełnił kierowniczą funkcję na kolei. Wśród dokumentów jest także polisa ubezpieczeniowa z 1891 roku fabryki porcelany Carla Tielscha.
Zdjęcia odnalezione w schowku przedstawiają rodzinę Lorenzów i prywatne i żołnierskie sceny z życia Güntera Lorenza. Najwięcej fotografii wykonano wewnątrz samolotów bombowych Dornier Do 17 i obok nich. Są również zdjęcia lotnicze i ujęcia przyodzianych w łachmany Niemców, przegrywających batalię na froncie wschodnim.
Po zakończeniu remontu pałacu wszystkie dokumenty i zdjęcia będzie można obejrzeć w ustawionych w jego wnętrzu gablotach.
- To nie pierwsze odkrycie podczas remontu - mówi właściciel pałacu. - Po otworzeniu dwóch sejfów, które stały w obiekcie, znaleźliśmy dokumenty przewozowe niemieckich kolei i dwie napoczęte butelki z... polską wódką i oranżadą.
Po zakończeniu wojny pałac był siedzibą PKP. W ubiegłym roku kupiło go małżeństwo przedsiębiorców z Wałbrzycha. W odrestaurowanym budynku mają być ekskluzywne biura, siedziba artystów malarzy i wystawa porcelany Tielscha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?