Dolny Śląsk będzie miał własną strategię marketingową regionu na najbliższe pięć lat. Zarząd wyda na nią prawie 300 tys. zł. Ma być gotowa do 20 marca - wtedy zostanie przedstawiona radnym na posiedzeniu sejmiku Dolnego Śląska.
Na razie trwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Wczoraj urząd marszałkowski zaprosił do nich wrocławian.
Przedstawiciele samorządów, organizacji turystycznych, pozarządowych, biznesu, świata nauki i kultury mogli się wypowiedzieć na temat walorów, jakie region mógłby wykorzystać do swojej promocji. Dyskutanci zastanawiali się, czy mają to być atrakcje turystyczne, takie jak zabytki, czy niezwykłe krajobrazowo miejsca, a może ludzie lub potrawy kuchni regionalnej?
- Po raz pierwszy przy promocji Dolnego Śląska postawiliśmy na przygotowanie wielkiej strategii marketingowej, a nie na pojedyncze akcje - tłumaczy Agnieszka Franckiewicz, dyrektor wydziału promocji w urzędzie marszałkowskim. Franckiewicz zaznacza, że jest za wcześnie na podanie szczegółów. Pewne jest tylko to, że stategia musi uwzględnić takie wydarzenie, jak Euro 2012.
W tej chwili trwają badania marketingowe, podczas których ankietowani Dolnoślązacy mają wskazać mocne i słabe strony regionu. Zarówno te, z których możemy być dumni: pałace, zamki, zabytki cysterskie czy uzdrowiska, jak i te, których powinniśmy się wstydzić - jak choćby stan dolnośląskich dworców kolejowych.
- Chodzi o to, abyśmy nie opracowali strategii, opierając się tylko na własnych gustach - przyznaje Franckiewicz.
Badania mają też pokazać, co ankietowani (wśród nich urzędnicy) sądzą o symbolu regionu, którym od dwóch lat jest miś ślężański.
- Od badania wyników będzie zależało, czy miś się utrzyma, czy będziemy musieli szukać nowego symbolu - mówi Marta Libner, rzeczniczka marszałka, która nie kryje, że jej się miś podoba.
Podobnie jak marszałkowi Markowi Łapińskiemu, który z logo żegnać się nie chce, ale chciałby, żeby odgrywał inną rolę. Jaką? Marszałek tego nie chce zdradzić. Jednak ubolewa głośno, że ślężańskiego misia na symbol Dolnego Śląska wybrano bez konsultacji i badań społecznych.
Na kampanię promocyjną regionu poprzednie dwa zarządy województwa wydały już 9 mln złotych. Trwała 9 miesięcy. W telewizji puszczano spoty reklamowe, a gwiazdy znane z ekranu zachęcały do przyjazdu do nas. W miastach w całym kraju pojawiły się billboardy z reklamą regionu. Co przyniosła kampania?
- Ocenimy to za 5 lat - uważa Franckiewicz.
Nową strategię przygotowuje grupa Eskadra, która opracowała kampanie m.in. Górnego Śląska, Donalda Tuska i kontrowersyjne logo Białegostoku, przypominające logo amerykańskich gejów.
Dolny Śląsk w oczach speców PR
Dr Dariusz Tworzydło, Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Macie więcej atrakcji do zaoferowania niż Małopolska. Dolny Śląsk powinien postawić na górską turystykę wypoczynkową. Ale najbardziej region kojarzy mi się z Rynkiem we Wrocławiu.
Szymon Sikorski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia PR w Warszawie
Ani miś, ani ratusz we Wrocławiu nie kojarzą mi się z regionem. Nie ma jednego symbolu i rzeczy, która wyróżnia Dolny Śląsk. Jest tu bardzo wiele atrakcji, z których region słynie. Dla mnie są to przedsiębiorczy ludzie.
Wiesław Gałązka, Dolnośląska Szkoła Wyższa
Pierwsza rzecz, która powinniśmy się chwalić, to ludzie. Dolnoślązacy są już wartością samą w sobie. Kolejnymi wielkimi atrakcjami są Kotlina Kłodzka, Góry Sowie i Karkonosze. I przede wszystkim Wrocław sam w sobie, ze wspaniałym starym miastem i parkami.
Wybierz symbol Dolnego Śląska
W "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" od miesiąca trwa plebiscyt na symbol regionu. Czytelnicy głosują m.in. na takie obiekty: Śnieżka, zamek Książ, Ostrów Tumski, wrocławski Rynek, Hala Ludowa, zoo, kościół Wang w Karpaczu, zamki: Czocha, Chojnik,Bolków, opactwo w Lubiążu, twierdza kłodzka, stawy milickie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?