Chcą pokazać swoje dzieło na festiwalach filmów niezależnych. Zachęcali ich do tego fani mistycznej trylogii, którzy w sobotę pojawili się na premierze filmu.
Mimo swej miłości do autora "Władcy pierścieni", postanowili zrobić karykaturę opowieści. Dlatego np. Gandalf nie ma nic z tolkienowskiej mądrości. Wręcz przeciwnie - to hazardzista, który musi zastawić za swoje długi tytułowy pierścień.
Zdjęcia do 50-minutowego filmu i jego montaż trwały 7 miesięcy. W filmie gra ponad 50 osób, wszyscy to amatorzy, w większości licealiści i studenci, których łączy miłość do świata hobbitów.
- Pomysł na film zrodził się podczas ubiegłorocznego, dziesiątego już Tolk Folku - mówi Jarosław Elek Florczak, pomysłodawca zarówno letniej, jak i zimowej edycji imprezy ku czci Tolkiena. - Chcieliśmy początkowo wystawić sztukę, ale wydawało nam się, że nie podołamy, bo musielibyśmy nauczyć się grać na prastarych instrumentach. I wtedy ktoś rzucił pomysł na film - dodaje.
Większość akcji rozgrywa się w plenerach Bielawy, która zdaniem fanów Tolkiena do złudzenia przypomina krainę Śródziemia z jego powieści. Są też sceny w zamku, miejscowym hotelu czy srebrnogórskiej twierdzy. Na sobotnią premierę aktorzy przyszli ubrani w tolkienowskie stroje. Widzowie byli filmem zachwyceni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?