Towarzystwo Budownictwa Społecznego rozpoczyna właśnie remont ostatnich legnickich koszarowców w dawnym legnickim kompleksie wojskowym R-34 w Lasku Złotoryjskim. Na razie wyglądają strasznie - powybijane okna, odpadający tynk, napisy po rosyjsku, zniszczone płoty. To ostatnie niezagospodarowane jeszcze budynki po Rosjanach przejęte przez miasto.
- Za dwa lata będzie tutaj piękne osiedle - zapewnia wiceprezydent miasta Jadwiga Zienkiewicz.
W dawnych koszarach powstanie 207 mieszkań jedno- i dwupokojowych. Wprowadzą się do nich mieszkańcy czekający w kolejce na mieszkanie w TBS. Koszt inwestycji to około 20 mln zł.
W tym kompleksie od 2 lat mieszkają legniczanie w tzw. leningradach (radzieckich budynkach z wielkiej płyty). Gdy TBS przejmował je do remontu, były kompletnie rozszabrowane.
Wojska radzieckie zajmowały prawie jedną trzecią powierzchni Legnicy. Czerwonoarmiści przejęli piękne pałacyki, wille, koszary. Najpiękniejsza dzielnica miasta przez pół wieku była ogrodzona murem. Gdy wyjeżdżali, zabierali cenne wyposażenie, a nawet krany do zlewów. Polscy szabrownicy dopełnili reszty.
W dawnych koszarach przy ul. Chojnowskiej, Rzeczypospolitej czy Poznańskiej powstały ekskluzywne osiedla. W byłym Domu Oficera mieszczą się teraz Legnicka Kuria Biskupia i seminarium duchowne. Natomiast w sztabie Północnej Grupy Wojsk Radzieckich urządził swoją siedzibę ZUS. Również Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa przejęła kompleks koszarowy, w którym powstał jeden z ładniejszych ośrodków akademickich w kraju.
- Pamiętajmy, że to, co pozostawili Rosjanie, nadawało się do kapitalnego remontu albo rozbiórki - przypomina prezydent Zienkiewicz. W Legnicy do zagospodarowania są 2 szpitale porosyjskie. Pięknie położony w Lasku Złotoryjskim przejęli w ramach odszkodowań zabużanie. Drugi, przy ul. Chojnowskiej, jest własnością Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
A jak jest w innych dolnośląskich miastach? W kilku budynkach w zdrojowej części Lądka-Zdroju od niedawna działają nowe hotele i pensjonaty. Armia radziecka miała tu do 1991 roku sanatorium dla swoich żołnierzy.
W Świdnicy przywracanie świetności terenom powojskowym pochłonęło już ponad 56 mln zł, z czego ponad 6,9 mln pochodziło z rządowej dotacji. Miliony złotych wydali również prywatni inwestorzy.
- To, że miasto wygląda pięknie, zawdzięczamy wielu ludziom, ale też mądrym decyzjom - wyjaśnia Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.
- Inne samorządy chciały zarabiać na sprzedaży, a Świdnica postanowiła przekazywać powojskowe obiekty za symboliczne kwoty. Dzięki temu my uporaliśmy się już z tym, a inni mają jeszcze wiele do zrobienia.
W mieście trzeba jeszcze tylko rozebrać części starych garaży. A dzielnica, którą kiedyś zajmowali żołnierze radzieccy, jest dziś uznawana za najładniejszą część Świdnicy.
Współpraca: PIEL, MM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?