Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MMS pokaże zabytki i zaprosi na imprezę

Janusz Krzeszowski
Dzięki zdjęciu, turyści łatwiej znajdą zabytek we Wrocławiu
Dzięki zdjęciu, turyści łatwiej znajdą zabytek we Wrocławiu Paweł Relikowski
Wrocław promuje się, wykorzystując najnowsze technologie.

Magistrat na telefony komórkowe turystów wysyła już MMS-y ze zdjęciami wrocławskich zabytków. To jednak dopiero wersja testowa większego systemu. Do wakacji, oprócz zdjęć, odwiedzający Wrocław dostaną wprost do rąk opisy najpiękniejszych miejsc stolicy Dolnego Śląska. A także zaproszenia na imprezy. Pokaże też adres najbliższej informacji turystycznej. Wszystko za darmo.

Jak to możliwe? W zabytkowym centrum miasta i w okolicach Hali Ludowej urzędnicy zainstalowali 14 nadajników, które rozsyłają informacje, wykorzystując system bluetooth (technologia bezprzewodowej komunikacji między różnymi urządzeniami) w telefonach komórkowych. Każdy, kto przechodzi obok nich w odległości do 30 m i ma włączoną w telefonie tę funkcję, będzie mógł pobrać informację i zdjęcia.

- Do niedawna ten sposób wykorzystywało się tylko komercyjnie, rozsyłając np. reklamy. Pomyśleliśmy, że to świetny sposób na promocję miasta, bo prawie każdy turysta ma telefon komórkowy - tłumaczy Tadeusz Zdankiewicz, kierownik e-promocji w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu.

Na razie miasto testuje system i rozsyła informacje w formacie obrazów - gif, od wakacji będą to już dynamiczne animacje JAVA. Informacje będą wysyłane w trzech językach: polskim, angielskim i niemieckim. Przez telefon będzie można w ten sposób zamówić bilety do teatru czy kina - po tym, jak wcześniej sprawdzimy, co jest grane. Przy każdym nadajniku urzędnicy powieszą informację, jak działa.

Na tablicach będą też komunikaty: "Włącz bluetooth w telefonie". Nadajniki już stoją przy ul. Świdnickiej, w Rynku, przy Hali Ludowej, na ul. Włodkowica, przy pl. Jana Pawła II i na ul. Ruskiej.
- Świat idzie z postępem, my też chcemy się rozwijać z promocją miasta. Na razie traktujemy to jako ciekawostkę i eksperyment. Ale gdy już takie sposoby się rozwiną, to będziemy od innych miast o krok do przodu - cieszy się Paweł Romaszkan, dyrektor biura promocji miasta.
System kosztował stosunkowo niewiele. Jeden nadajnik - około 2 tys. zł. Chwalą go przewodnicy turystyczni.

- Z pewnością trafi do młodych turystów. M0że też sprowokować ich, żeby wyszli za centrum i pojechali np. do Hali Ludowej - ocenia Monika Trznadel, wrocławska przewodniczka miejska.
System nie tylko poinformuje, ale i policzy turystów. Jak? Każdy, kto przechodzi obok nadajnika, a ma telefon komórkowy, zostanie zarejestrowany. Po numerach seryjnych telefonów program komputerowy podzieli turystów na tych z Polski i z zagranicy. Wyeliminuje też tych, którzy pracują lub mieszkają w centrum (sygnałem będzie duża częstotliwość przechodzenia koło nadajnika).

Jest też pomysł, żeby na tej samej zasadzie turyści i wrocławianie mogli sprawdzić na przystankach, na których czekają np. na autobus, rozkład jazdy uwzględniający spóźnienia pojazdów. Oprócz systemu bluetooth informacje moglibyśmy dostawać też, kierując kamerę wideo w telefonie na specjalny naklejony na przystanku kod.

Czy pomysł urzędników z MMS-ami przyjmie się we Wrocławiu wśród turystów z Polski i zagranicy? czekamy na komentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska