Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zmienić ulicę Szewczenki na Ofiar UPA

Tomasz Woźniak
Kresowiacy ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej nie chcą w Legnicy Tarasa Szewczenki.

Zebrali 239 podpisów pod wnioskiem o unieważnienie uchwały, która nadała ulicy imię poety ukraińskiego. Zdaniem kresowiaków, w swojej twórczości zachęcał on Ukraińców do mordowania Polaków na Kresach Wschodnich.

Ulica ma ukraińskiego patrona zaledwie od kilku tygodni. Mieści się przy niej liceum ukraińskie z tym samym patronem.
- Polacy kojarzą nazwisko Szewczenki z nacjonalizmem ukraińskim - twierdzi Roman Lorenz ze Stowarzyszenia, współorganizator protestu. - W sowieckiej Rosji był przedstawiany jako obrońca Ukraińców przed polskimi ciemiężycielami, a jego idee wykorzystywała UPA, która mordowała w czasie wojny Polaków na Kresach.

Szewczenko nie był przyjacielem Polaków, ale nie namawiał do ich mordowania

Roman Lorenz wyjaśnia, że proponował mniejszości ukraińskiej innego patrona dla ulicy - Iwana Frankę. Gdy się nie zgodzili, Stowarzyszenie zwróciło się do radnych, by nazwa ulicy brzmiała: Ofiar UPA.
- Jestem tym zażenowany - przyznaje Jerzy Pawliszczy, prezes legnickiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. - Tu nie chodzi o Szewczenkę, który jest dla Ukraińców tym, kim dla Polaków jest Adam Mickiewicz. Tu chodzi o zwykłą nienawiść. Wybór ulicy akurat przy liceum nie jest przypadkowy.
Pawliszczy mówi, że od roku spotyka na przystankach antyukraińskie ulotki. Prawdopodobnie rozwieszają je kresowiacy.
Sprawa zbulwersowała prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego. Uważa, że do tej pory wysoko oceniano współpracę wielu narodowości w Legnicy.
- Radcy prawni ocenią, czy nie doszło do fałszerstwa - tłumaczy Tadeusz Krzakowski. - Jeśli okaże się, że tak, to sprawę skierujemy do prokuratury.

O jakim fałszerstwie mowa? Prezydent Krzakowski sugeruje, że mogło dojść do wprowadzenia w błąd osób, które podpisały się pod wnioskiem Stowarzyszenia. O fałszerstwie można też mówić przy historycznej ocenie poety.
- Szewczenko nie był przyjacielem Polaków, ale twierdzenie, że namawiał do ich mordowania, jest przesadą - podkreśla dr Stanisław Tokarczuk, historyk i także kresowiak.

Legnickich miłośników Drohobycza, miasta położonego w zachodniej części Ukrainy, bulwersują szczególnie dwa zbiory poematów Tarasa Szewczenki: "Kobzar" i "Hajdamacy". W pierwszym z nich jeden z bohaterów twierdzi, że Lachów (Polaków) powinno się wysyłać do piekła. Drugi to zbiór wierszy ukraińskiego romantyka o powstaniach ukraińskich w pierwszej połowie XVIII wieku przeciwko Polakom. W jednym z tych powstań doszło do rzezi 20 tys. Polaków i Żydów w Humaniu.

Szewczenko nie był przyjacielem Polaków, ale nie namawiał do ich mordowania

Żaden z tych poematów nie okazał się przeszkodą, gdy nazywano ulice w innych miastach w Polsce. W Warszawie ukraiński poeta ma nawet pomnik, postawiony w 2002 roku.
Decyzję o losie ulicy podejmą radni na najbliższej sesji w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska