Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesi tracą cierpliwość

Alina Gierak, Paweł Kamiński
Czeskie gazety niemal co tydzień pytają: co z tą drogą?
Czeskie gazety niemal co tydzień pytają: co z tą drogą? www.financninoviny.cz
Drogi transgranicznej wciąż nie ma. Czesi grzmią na polską opieszałość.

Droga transgraniczna to około 10 kilometrów asfaltu, który ma połączyć ze sobą niemieckie Zittau, gminę Bogatynia i czeski Hradek. Przez teren Polski ma przebiegać ok. 4 km drogi.

Budowę zainaugurowali szefowie rządów 1 maja 2004 r. Odcinki po stronie niemieckiej i czeskiej już są wybudowane od dawna. Odcinek polski miał być gotowy tej jesieni. Prace nawet się nie rozpoczęły. Ale czescy partnerzy mają dosyć czekania.

Jeden z trzech największych czeskich dzienników - "Mlada Fronta Dnes" - alarmuje od kilku tygodni: "Droga, która ma łączyć Republikę Czeską, Niemcy i Polskę, nie jest jeszcze gotowa. Wszystko utrudnia strona polska (...)" - piszą Czesi w artykule z 11 października. "Po pierwsze, Polacy nie mieli rozwiązanej własności gruntów, a następnie stwierdzili, że budowa będzie droższa niż oczekiwano" - opisują nasze kłopoty. Są poirytowani, bo na polski odcinek łącznika wyłożyli 2,5 mln euro. Niemcy dali na ten cel 13 mln euro. Oba kraje wybudowały swoje kawałki drogi i czekają na Polaków.

Wiosną 2005 roku podpisano w tej sprawie umowę międzynarodową. Niemcy i Czesi ponad 2 lata temu przekazali inwestorowi, czyli Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu, zadeklarowane kwoty. Polscy urzędnicy jednak tak długo ociągali się z realizacją inwestycji, że suma przekazana przez Czechów i Niemców okazała się niewystarczająca. Do zakończenia polskiej części inwestycji zabrakło 10 mln euro. Winny był niski kurs euro w stosunku do złotówki oraz wzrost kosztów usług budowlanych w Polsce, jaki nastąpił w ostatnich latach.

Starosta Hradka nad Nysą Martin Puta nie ukrywa irytacji.
- Przez to, że polska władza nie dotrzymuje słowa i nie respektuje międzynarodowych umów, nie jest w oczach czeskiej władzy wiarygodnym partnerem do prowadzenia rozmów - twierdzi starosta. - Bez tej drogi nie będzie nowych inwestycji i nowych miejsc pracy. Dziwię się, że Polacy tego nie rozumieją - dodaje.
Niemcy na razie są ostrożniejsi w ocenach i cierpliwie czekają na wywiązanie się Polski z umowy.
Nie zanosi się na to, by stało się to szybko. Na razie trwa szukanie brakujących 10 mln złotych.
- Marszałek województwa dolnośląskiego wystąpił do ministra rozwoju regionalnego o przyznanie promesy na brakujące środki w ramach programu finansowania kontraktów wojewódzkich - mówi Maciej Bem z Centrum Informacyjnego Rządu. Jeżeli nie uda się zapewnić pieniędzy z kontraktu, zostanie ogłoszony drugi przetarg.

Jerzy Szmajdziński, poseł jeleniogórski, nie ma wątpliwości, że sprawę skomplikowała polityka. - Nie lubią tej drogi - mówi o rządach Kaczyńskiego i Tuska. Obiecuje, że poprze starania marszałka o pieniądze rządowe na budowę łącznika. - Może uda się ująć drogę w budżecie na przyszły rok - daje poseł nadzieję.

Ale Grzegorz Roman z zarządu województwa dolnośląskiego nie ma złudzeń.
- Droga w tym kształcie przysłuży się Niemcom i Czechom - powtarza stare argumenty. Dlatego, jego zdaniem, to oni powinny wyłożyć dodatkową kwotę. - Dla nas trasa miałaby sens, gdyby worek żytawski łączył się z autostradą A4 - tłumaczy Roman. I dodaje, że samorząd województwa nie da pieniędzy, bo to inwestycja rządowa. Nie ukrywa, że przetarg był po to, by pokazać, że kwoty przekazane przez Czechów i Niemców są za małe.

- Szkoda, że nikt nie widzi interesu zwykłych ludzi - mówi gorzko mieszkaniec Bogatyni Jarosław Włos. - Budowa tej drogi to szansa na rozwój miasta. Dobre połączenie ze światem byłoby argumentem dla inwestorów, aby u nas budowali - dodaje.
- Nasi obywatele pytają, jak to jest możliwe, że Polska lekceważy międzynarodową umowę i nie buduje brakującego odcinka po swojej stronie - mówi starosta Hradka. Po ukończeniu drogi Zittau - Hradek polepszy się nie tylko sytuacja Czechów i Niemców, ale także Polaków - zapewnia Martin Puta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska