Kraków: Na Reymonta rowerzyści jadą po muldach

Rowerzysta, jadąc od alei Mickiewicza ul. Reymonta, nie czuje się dziś komfortowo. - Jest się ściśniętym między białą linią namalowaną na jezdni, za którą pędzą samochody i wysokim krawężnikiem, z którego często zwisają źle zaparkowane auta. Asfalt jest pofałdowany i pełen dziur - opisuje Robert Niedośpiał.

Tuż za stadionem Wisły droga rowerowa zaczyna się ostro wić i przelatuje na drugą stronę ulicy, a dalszego poruszania się jezdnią zabrania tutaj znak "zakaz jazdy rowerem". Trzeba przejechać na drugą stronę, gdzie ścieżka wiedzie po rozwalonym chodniku.

- Znak stoi, aby informować rowerzystów, że mają dostępną po lewej stronie ścieżkę rowerową. Nie mogą jechać jezdnią, jeśli dostępna jest droga dla rowerów. Tak stanowi prawo drogowe - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Nie widzę żadnego rozwiązania obecnej sytuacji, poza całkowitym remontem chodnika.

Projekt zakłada powstanie zupełnie nowych ścieżek po obu stronach Reymonta na całej długości ulicy od alei Mickiewicza. Łączyć będą się z nowymi ścieżkami na Piastowskiej, które powstaną na odcinku od ulicy Na Błonie do ul. Nawojki. Możliwe, że remont ulic, a z nim budowa ścieżek ruszy już w nadchodzącym roku.

Środowisko rowerzystów czuwa nad wykonaniem tego projektu. Po jego wstępnej prezentacji złożono sporo wniosków, które dotyczą głównie lepszego rozwiązania komunikacji rowerowej w rejonie pętli na Cichym Kąciku. Rowerzyści domagają się tutaj poprowadzenia ścieżki po obu stronach Piastowskiej oraz zmniejszenia liczby przejść dla pieszych. Innym postulatem jest stworzenie kontrapasu na sąsiednich ulicach Chodowieckiego i Igrców, co stanowiłoby dodatkową alternatywę podróży.
Nowe ścieżki na Reymonta i Piastowskiej lepiej skomunikują rekreacyjne tereny Błoń i wałów Rudawy z miasteczkiem studenckim i z centrum miasta.