Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejni Słowacy twierdzą, że widzieli Olgę i Kubę

Piotr Odorczuk
Turystów na Krupówkach jest sporo, ale pomysły władz miasta mogą powstrzymać chętnych, by tu przyjeżdżali
Turystów na Krupówkach jest sporo, ale pomysły władz miasta mogą powstrzymać chętnych, by tu przyjeżdżali fot. katarzyna prokuska
Na Słowacji trwają poszukiwania pary zaginionych studentów z Polski. Cały czas pojawiają się nowe osoby, które twierdzą, że widziały Kubę Wancława i Olgę Witczak. Łącznie do prowadzących poszukiwania służb i pomagających im rodziców zaginionych zgłosiło się już 11 świadków.

- Wszyscy bardzo się zaangażowali w poszukiwania. W okolicy to temat numer jeden. Wszyscy starają się nam pomóc - opowiada Mirosław Witczak, ojciec zaginionej Olgi, który od ponad tygodnia szuka na Słowacji swojej córki i jej chłopaka.

Przedwczoraj pojawił się nowy świadek, który stanowczo twierdzi, że widział ich na szlaku we wtorek, 25 listopada (cztery dni po ich wyjeździe z Krakowa).

- To bardzo poważany przez lokalną społeczność człowiek - tłumaczy Witczak. - Ma 70 lat i nazywa się Hossa. Jest bardzo wiarygodny, bo 15 lat pracował w tych lasach i do tej pory codziennie po nich chodzi. Wierzymy mu - zapewnia ojciec Olgi.

Olga z Kubą byli widziani przez Hossę we wtorek ok. godz. 15, gdy wchodzili na zielony szlak prowadzący z Cingowa do Kosiarnego Briezoka. Mężczyzna pamieta, że przywitali się z nim po polsku
i bez namysłu skręcili w leśną scieżkę.

Hossa chciał im zwrócić uwagę, że już późno i mogą nie zdążyć wyjść z lasu przed zmrokiem.
Ojcowie zaginionych studentów są dobrej myśli. - Współpracuje z nami starosta i szef lokalnej społeczności romskiej, niejaki Wajda - wyjaśnia Witczak.

Ogłoszenia o Kubie i Oldze są we wszystkich sklepach, wszędzie porozlepiane są ich zdjęcia. Księża apelują z ambon o pomoc w poszukiwaniach.

Wczoraj pojawiły się informacje, że para była widziana na południu Słowackiego Raju.

- Podobno ktoś ich widział w miejscowości Dedinky, u wylotu szlaków turystycznych - wyjaśnia Mirosław Witczak. - Musimy to jeszcze potwierdzić i dowiedzieć się, kiedy to było - dodaje.

Wszystko wskazuje na to, że rodzice od początku szukali swoich dzieci w dobrym miejscu. Potwierdza to fakt, że wczoraj słowacka Horska Służba ponownie rozpoczęła przeszukiwanie Słowackiego Raju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska