Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunkier tak, Tęcza nie uważa kolekcjoner

Tadeusz Jachnicki
Mirosław Ganobis pokazuje fotografię, która udowadnia, że bunkier nie jest duży, w przeciwieństwie do Tęczy
Mirosław Ganobis pokazuje fotografię, która udowadnia, że bunkier nie jest duży, w przeciwieństwie do Tęczy Tadeusz Jachnicki
Mirosław Ganobis, kolekcjoner rodem z Oświęcimia, nie wyobraża sobie wyburzenia bunkra, na którym dziesiątki lat temu wzniesiono Tęczę, moloch szpecący serce Oświęcimia.

Od kilku lat o przejęcie na powrót Tęczy starają się władze miasta. Dziś są już blisko. Mają znaczną część budynku. Do wykupienia został jedynie udział ostatniej ze współwłaścicielek. Negocjacje trwają.

I choć kobieta zarzeka się, że swej własności nie odda, to można się spodziewać, że miasto w końcu będzie stuprocentowym właścicielem Tęczy.

Obecnie ma większość udziałów i może stawiać warunki.

Kiedy nastąpi już ten moment, co stanie się z Tęczą? Od lat mówi się, że powinna zniknąć
z powierzchni ziemi. Są też opinie, że powinna służyć jako punkt handlowy, by przynosząc korzyści, zarobić na koszty wyburzenia.

Tego zaś nie wyobraża sobie Mirosław Ganobis.

- Jako kolekcjoner pamiątek związanych z historią mojego miasta sprzeciwiam się wyburzaniu bunkra - grzmi. Jego zdaniem, wiele osób myli pojęcie "Tęcza" i "bunkier", myśląc, że to to samo. - Tak jak dla wszystkich mieszkańców ma znaczenie różnica pomiędzy słowami Oświęcim (miasto) a Auschwitz (obóz koncentracyjny), tak należy zauważyć różnicę między Tęczą a bunkrem - dodaje Ganobis.

Jak przyznaje, jego pomysł na zachowanie bunkra i zarobienie na historii zrodził się zanim władze miejskie podjęły kroki wykupienia Tęczy. Jednak dopiero teraz postanowił zabrać głos w sprawie.

- To ostatni dzwonek, aby rozważnie przedyskutować problem wyburzenia - uważa Ganobis. Kolekcjoner zdaje sobie sprawę z faktu, że większość mieszkańców jest za wyburzeniem, ale pyta
- czego?

- Poniemiecki bunkier jest mały - wyjaśnia.

Jego zdaniem, w przyszłości znajdzie się dla niego więc miejsce na płycie Rynku. Co więcej, spokojnie nieopodal niego będzie można ulokować pomnik Nepomucena i studnię, a nawet ławeczki.

- Nigdzie nie ma takiego paradoksu w Polsce, aby na Rynku istniał schron, będący pozostałością
po Niemcach. Mieszkańcy powinni to wykorzystać. Zburzyć zawsze jest czas - twierdzi Ganobis.

W najbliższych dniach apel Ganobisa trafi na biurko prezydenta Oświęcimia. Jaka będzie jego reakcja? Będziemy pytać, co sądzi o nowatorskim pomyśle, zapytamy też jego pracowników i mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska