Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: Wykolejenie pociągu symulowane, ale akcja ratunkowa profesjonalna

Sławomir Cichy
Strażacy opanowali wczoraj dworzec w Sosnowcu
Strażacy opanowali wczoraj dworzec w Sosnowcu Fot. Sławomir Cichy
W centrum Sosnowca roiło się od policji i wozów strażackich. Trwały tam ćwiczenia służb ratowniczych.

Scenariusz katastrofy przewidywał, że pożar w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej był przyczyną wykolejenia się pociągu osobowego na dworcu w Sosnowcu. Poszkodowane zostały 33 osoby. Aby ugasić pożar i pomóc poszkodowanym do akcji strażaków włączona została policja, straż miejska i SOK. Na miejscu znalazły się też cztery karetki pogotowia.

Akcję prowadzono podczas normalnego funkcjonowania nie tylko dworca PKP, ale także 3 Maja - najruchliwszej ulicy w centrum miasta.

Ośmiu policjantów kierowało ruchem i zabezpieczało teren, aby osoby z zewnątrz nie przedostały się na teren akcji. Ustawione na przystanku autobusowym po stronie dworca dwa namioty na wzór wojskowych, pełniły funkcję punktu, w których udzielano pierwszej pomocy i prowadzono selekcję poszkodowanych. Wzbudzały niemałą sensację wśród przechodniów. Wynoszeni na noszach z dworca pozoranci wyglądali tak realistycznie, że wśród tłumu pojawiły się najprzeróżniejsze hipotezy.

- Podobno przejście podziemne się zawaliło. A już dawno mówiłam że to niebezpieczne miejsce - zawyrokowała jakaś starsza kobieta, ale dobrze zorientowany przechodzień starał się wyjaśnić zebranym na przystanku, że to noszą ofiary aż z ul. Kilińskiego.

- Niestety nie puszczają za dworzec i nie wiadomo co się tam dzieje - mówił głosem znawcy.
Rzeczywiście wejście na peron zostało ze wszystkich stron otoczone przez strażników i sokistów. Nie wpuszczali schodami, nie dało się też przedostać między peronami.

- Blokada była niezbędna, bo obawialiśmy się przypadkowych ofiar. To, że były to tylko ćwiczenia, nie zwalniało nas z pracy na najwyższych obrotach i sprawdzenia wszystkich procedur. Postronne osoby mogły dodatkowo przeszkadzać w akcji - mówi Jacek Szczypiorski z sosnowieckiej straży pożarnej, dowodzący akcją.

Uciążliwości w ruchu były niewielkie. W godzinę od rozpoczęcia akcji zniknęły namioty, a dziesięć ciężkich samochodów straży z ponad czterdziestoma strażakami wróciło do baz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!