Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą w referendum odwołać prezydenta Gliwic

Joanna Heler
Wniosek o referendum poparło prawie 19 tys. osób
Wniosek o referendum poparło prawie 19 tys. osób Fot. Mikołaj Suchan
Pełnomocnik grupy inicjatywnej, zbierającej podpisy za odwołaniem prezydenta Zygmunta Frankiewicza i Rady Miejskiej, złożył je w czwartek w biurze komisarza wyborczego.

Jest ich niecałe 19 tysięcy, teraz będą weryfikowane. To liczba z górką, bo aby zwołać referendum potrzeba 15 tys. 506 podpisów. Aby referendum było ważne, do urn głosy będzie musiało wrzucić dwa razy tyle mieszkańców.

Koszt odwołania prezydenta i radnych może wynieść około 300 tys. złotych

Najbardziej nośnym argumentem za tym, by odwołać urzędującą władzę jest wprowadzenie od 1 września autobusów w miejsce tramwajów. Jednak na liście zarzutów jest też m.in. "faworyzowanie wielkich sieci handlowych i zewnętrznych inwestorów", czy "arogancki styl sprawowania urzędu" przez prezydenta i jego współpracowników". Sam Frankiewicz zarzuty nazywa kłamstwem i oszczerstwami.

- Referendum to lepsza metoda, niż wybory zwane bezpośrednimi. Do nich są bowiem wystawiani ludzie wytypowani przez elity polityczne, a nie mieszkańców. Jeśli próba odwołania prezydenta i jego ludzi nie powiedzie się? Trudno, sznura sobie nie kupimy - mówi Jacek Daszewski z grupy inicjatywnej.

Rok temu grupie inicjatywnej nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów pod zwołaniem referendum. Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta, fakt ich skompletowania obecnie skwitował: - To prawo demokracji. Wszyscy widzieliśmy, jaki efekt przyniosła poprzednia akcja. Jak będzie teraz, zobaczymy. Od dziś wszystko w rękach Państwowej Komisji Wyborczej. Trzeba spokojnie poczekać.
Komisarz ma 30 dni na weryfikację list. Data referendum musi być wyznaczona najpóźniej 50 dni od opublikowania postanowienia komisarza.

- To mocno skrajne terminy, mogą ulec skróceniu. Prawdopodobny termin referendum to pierwsza połowa listopada - mówi Wojciech Litewka, dyrektor katowickiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Aby referendum było ważne, swoje głosy musi oddać 3/5 liczby osób biorących udział w poprzednich wyborach danego organu. W 2006 r. do prezydenckiego stołka w Gliwicach kandydowało pięciu chętnych. W sumie gliwiczanie oddali na nich 54 tys. 699 ważnych głosów, z czego na Frankiewicza (przeszedł w pierwszej turze) - 30 tys. 147. Do urn musi iść więc nieco mniej niż 33 tys. osób, tj. 21,7 proc. wszystkich wyborców. O odwołaniu decyduje zwykła większość głosów. Szacunkowy koszt referendum to około 300 tys. zł.

W woj. śląskim, w obecnej kadencji, nie rozstrzygnięto żadnego z dwóch referendów. Dotyczyły one odwołania wójta i rady Dąbrowy Zielonej (powiat częstochowski) oraz burmistrza Szczekocin (powiat zawierciański). W tej kadencji w całej Polsce odbyły się 54 referenda. Dziewięć zakończyło się ważnym rozstrzygnięciem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!