Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent: artysta lekko uciskany ma się lepiej

Aleksander Król
Pod apelem podpisała się większość grup kulturalnych z miasta - mówi Piotr Dominiak
Pod apelem podpisała się większość grup kulturalnych z miasta - mówi Piotr Dominiak fot. Aleksander Król
Działacze kultury, artyści i twórcy żądają odwołania ze stanowiska szefa Raciborskiego Centrum Kultury. Ich zdaniem Janina Wystub nie dość, że im nie pomaga, to jeszcze utrudnia działalność.

- Nie mamy dostępu do RCK. Nie możemy wynająć sal, bo specjalnie winduje się nam ceny, gdy chcemy zorganizować koncert. Pani dyrektor nie chce z nami nawet rozmawiać - mówi w imieniu artystów Piotr Dominiak ze Stowarzyszenia Kulturalnego ASK.

Pod petycją w sprawie odwołania dyrektorki wysłaną do prezydenta Raciborza podpisali się przedstawiciele większości grup kulturalnych działających w mieście. Dwadzieścia zespołów i stowarzyszeń oraz dwunastu niezależnych artystów.

Tymczasem Mirosław Lenk, prezydent Raciborza, nie zamierza ulegać naciskom. - Nie widzę podstaw do odwołania pani dyrektor, która pracuje dopiero od pół roku. Trzeba dać jej trochę czasu. Za wcześnie na rozliczanie z efektów pracy. Zresztą, to co powierzyłem pani Wystub, zostało zrealizowane - mówi Lenk. Zdaniem prezydenta, konflikt ma polityczne tło. - Osoby, które podpisały się pod apelem, to nie jest jakaś raciborska bohema. Co druga osoba startowała w wyborach samorządowych lub zamierza to zrobić. Nie chodzi wyłącznie o kulturę, ale także działanie na własne konto - mówi Lenk. Prezydent dodaje, że podpisane pod apelem grupy mają charakter niszowy. - Tworzą awangardową, alternatywną kulturę, a taka paradoksalnie zawsze ma się lepiej, kiedy jest lekko uciskana - mówi Mirosław Lenk.

Dawid Wacławczyk ze Stowarzyszenia Podróżników i Artystów Grupa Rosynant przyznaje, że startował w wyborach, ale nie ma to znaczenia. - Większość radnych działa w jakichś stowarzyszeniach. Od lat zajmuję się kulturą, a nasze zespoły nie wychodzą grać na ulicę, żebym to ja wygrał wybory - mówi Dawid Wacławczyk.

Konflikt między środowiskiem kulturalnym, a dyrekcją Raciborskiego Centrum Kultury i miejskimi urzędnikami trwa od dawna, jednak czarę goryczy przelała ostatnia decyzja dyrektora RCK o zamknięciu pubu "Koniec Świata", który dotychczas działał w Domu Kultury. To właśnie w nim spotykali się twórcy i organizowane były koncerty raciborskich grup.

Wacławczyk, który jest właścicielem "Końca Świata", chciał zorganizować imprezę podsumowującą trzyletnią działalność lokalu. - Zamierzałem wynająć salę kameralną na pięć godzin. Zażądano od mnie ceny trzykrotnie wyższej od tej, jaka widnieje w oficjalnym cenniku - twierdzi Wacławczyk. Dodaje jednak, że ta sprawa nie jest jednak kluczowa. - Według nas pani dyrektor jest niekompetentna. Nieraz zdarzało się już, że na parę dni przed nagłośnioną wcześniej imprezą proponowała nam inną salę. Tak jakby nie zdawała sobie sprawy, że koszt nagłośnienia nawet kameralnego przedsięwzięcia to 350 złotych, a widowiska - 1200 zł. Nie mówiąc już o wykonaniu plakatów - dodaje Wacławczyk.

Janina Wystub nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Awantura rozpoczęła się od wymówienia umowy najmu pubu firmie Wacławczyka. Trzeba przecież odróżnić jego pracę w stowarzyszeniu od jego działalności gospodarczej. Musiałam wypowiedzieć umowy wszystkim podmiotom ze względu na remont RCK. Potrzebujemy pomieszczeń, bo z budynku przy ulicy Chopina przenieśliśmy się do mniejszego na ulicę Londzina - tłumaczy Wystub. Wyjaśnia też, że RCK jest otwarte na wszystkich. Nawet dla tych grup, które działają poza nim i tylko od czasu do czasu chcą zorganizować jakiś koncert. - Trzeba to jednak załatwiać z dużym wyprzedzeniem - dodaje Janina Wystub.

Tymczasem ze współpracy z Raciborskim Centrum Kultury rezygnują kolejne grupy. Zespół Pieśni i Tańca Strzecha nie zamierza dalej tu występować, bo nie chce ćwiczyć przy płycie CD, którą podarowała im pani dyrektor.

- Chcieli nowego akompaniatora, ale takiej osoby na razie nie było, więc nagraliśmy płytę. Jednak tancerze nie są przyzwyczajeni do takiej pracy - tłumaczy Janina Wystub.

Racibórz słynie z Wiatraków

Konflikt w środowisku kulturalnym niepokoi wielu mieszkańców.

- Kto będzie zajmował się kulturą w mieście, gdy nie będzie naszych artystów? - pytają. - Przecież najlepsze imprezy u nas tworzone są właśnie przez te grupy - dodają.

Racibórz słynie w Polsce m.in. z dorocznego Festiwalu Podróżników "Wiatraki", który organizuje Grupa Rosynant. Do miasta przyjeżdżają na tę imprezę sławni podróżnicy, alpiniści, żeglarze. Dużą popularnością cieszy się także międzynarodowy festiwal "Ciało.Duch.Miasto", który co roku organizuje raciborskie Stowarzyszenie ASK.

- Jakoś przeczekamy. Dyrektorem jest się kilka lat, a artystą czy muzykiem całe życie - mówi Dawid Wacławczyk.

Urzędnicy, którzy bronią dyrektora RCK, uspokajają mieszkańców, przekonując, że kultura w mieście nie wymrze. Jako przykład podają organizowane przez siebie uroczystości związane z jubileuszem 900-lecia Raciborza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!