Żorski budynek socjalny do wyburzenia

Inspektorzy nadzoru budowlanego zdecydowali o wyłączeniu budynku z użytkowania i dali administracji czas do końca roku na przeniesienie rodzin w inne miejsce. Decyzja o zamknięciu budynku to efekt kontroli, które ruszyły we wszystkich polskich miastach po tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim.

W domu przy ul. Wspólnej 10 w Żorach mieszka 15 rodzin, łącznie 51 osób.

- Od dawna wiemy, że żyjemy na tykającej bombie. Ściany to zwykłe płyty, którymi można co najwyżej palić w piecu. Wprowadziliśmy się tutaj dwa lata temu i w tym czasie nie było żadnego remontu. Pracownicy ZBM pojawili się dopiero kilka dni przed kontrolą i zaczęli naprawiać instalację elektryczną, wymieniali gniazdka wieszali nawet gaśnice - mówi Joanna Fugiel.

Fatalny stan obiektu potwierdzają eksperci. - Budynek nie odpowiada warunkom technicznym w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Jest w większej części zbudowany z drewna, płyt pilśniowych i azbestowych oraz innych palnych materiałów, które nie spełniają wymogów przeciwpożarowych - mówi Grzegorz Posz, starszy inspektor z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Żorach. - Biorąc pod uwagę konstrukcję tego obiektu, w razie pożaru, scenariusz mógłby być podobny do tego, jaki rozegrał się w województwie zachodniopomorskim - dodaje.

Dom socjalny w Żorach jest jednym z czterech w całym kraju i jedynym na Śląsku budynkiem, z którego inspektorzy nakazali wyprowadzić ludzi. - Administracja budynku ma czas do 31 grudnia tego roku na przeprowadzenie lokatorów. Dodatkowo nakazaliśmy też zarządcy przeprowadzanie systematycznych kontroli instalacji elektrycznej i usunięcie wszystkich materiałów łatwopalnych, które znajdują się na drogach pożarowych - mówi Posz.
Jak się okazuje, miażdżąca opinia nadzoru budowlanego nie zaskoczyła miejscowych urzędników. - Budynek i tak jest przeznaczony do wysiedlenia do końca tego roku, właśnie ze względu na jego konstrukcję. Mieszkańcy trafią do bloku socjalnego, który jest budowany przy ulicy Promiennej. Prace mają się zakończyć do końca listopada - mówi Joachim Gembalczyk, dyrektor Zarządu Budynków Miejskich w Żorach.

Jak to możliwe, że w budynku nie były zachowane wymogi przeciwpożarowe?

- Nie przeprowadzaliśmy tam gruntownych remontów, bo było wiadomo, że lokatorzy przeniosą się do nowych lokali. Nie zostawiliśmy tego budynku na pastwę losu, bo częściowe remonty były prowadzone. Raz w roku były też kontrole - zapewnia Gembalczyk.

Parterowy dom przy Wspólnej od 2003 roku pełni rolę budynku socjalnego. Wcześniej był to hotel robotniczy, własność zakładów tworzyw sztucznych. 6 lat temu miasto kupiło dom i zaadaptowało go na mieszkania socjalne.

Po tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim ruszyły kontrole wszystkich byłych hoteli robotniczych, które w ostatnich latach zostały przekształcone w budynki socjalne.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni strażacy i pracownicy nadzoru budowlanego skontrolowali 218 budynków w całej Polsce. Kontrolerzy stwierdzili, że stan techniczny 82 z nich nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców. Tylko w czterech przypadkach nadzór budowlany wydał nakaz całkowitego wyłączenia budynku z użytkowania. W trzech kolejnych wydano nakazy częściowego wyłączenia budynku z użytkowania. Na Śląsku skontrolowano łącznie 33 hotele robotnicze. 23 z nich nie budziły żadnych zastrzeżeń. Tylko w jednym przypadku, w Żorach, nadzór budowlany wydał decyzję o całkowitym wyłączeniu z użytkowania. Pozostałe budynki które trzeba natychmiast zamknąć, mieszczą się we Wrocławiu, Chełmiei w Markach w województwie mazowieckim.