W sobotę, za radą Michała Smolorza, przeczytałem przemówienie innej dyrektorki, wygłoszone z okazji nadania szkole patronki Marii Konopnickiej. Pani dyrektor plotła coś od rzeczy o wartościach, jakimi kierowała się ta pisarka. Każdy taki przykład, a jest ich wiele, świadczy o tym, że nasza szkoła przygotowuje uczniów do życia w świecie, który nie istnieje. Edukacyjna machina w Polsce to hierarchia koterii, zatopionych w minionym systemie. Cała ta katedra nudy i marnowania czasu ożywia się rzadko. Za to gdy w końcu obudzi się, przemienia się w ministerstwo głupich kroków.
W ostatnich latach ministrowie edukacji głosili wyższość Sienkiewicza nad Gombrowiczem i zapinali uczniów w mundurki. Teraz pani minister kategorycznie sprzeciwia się kserowaniu prac maturalnych i egzaminacyjnych. O takie prawo dla uczniów walczy Tomasz Jaskóła, nauczyciel w częstochowskim liceum. Zapomniał, że system, w którym pracuje, toleruje jedynie ludzi zaklętych w prostopadłościenne formy. W tej hierarchii MEN dyscyplinuje kuratoria. Kuratoria pilnują, żeby nie podskakiwali dyrektorzy i nauczyciele. Ci ostatni strugają z uczniów drewniane kołki. Odstępstwo od normy skutkuje tak, jak w przypadku Jaskóły, któremu na głowie już siedzi kuratorium. Nasyła wizytatora, który wyprasza go z klasy i przepytuje uczniów. Wstyd!
Najgorzej, gdy szkoła ucieka się do takich metod, jak zastraszanie, przemoc czy sztuczny autorytet. Metody te niszczą u uczniów naturalne odruchy, szczerość i wiarę w siebie, czyniąc z nich ludzi uległych. To powiedział Einstein. Człowiek, który według nauczycieli był opóźniony w rozwoju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?